Strony

niedziela, 13 kwietnia 2025

"Klucz do Ewangelii św. Marka" - Kardynał Grzegorz Ryś [ książka jak katedra]


 Miałam kilka postanowień wielkopostnych, na gruncie czytelniczym było to przeczytanie dwóch książek, które że tak powiem rozwiną moją duchowość. Dwa tygodnie przed Wielkanocą okazało się, że każda z tych lektur jest w polu i trzeba przysiąść fałd. Tą drugą książką był Klucz do Ewangelii św. Marka, mam jeszcze Klucz do Ewangelii św. Łukasza, ale wybrałam Marka, nie dlatego, że jest krótsza, ale akurat kiedy wybierałam lekturę, to w czytaniach dziennych dominowały czytania z Marka. To druga książka kardynała Rysia, o komentarzach do Ewangelii, którą czytałam i wierzcie mi nie, nie ma przypadków. Klucz do Ewangelii św. Jana czytałam, gdy zmarła Mamusia i były w tej książce fragmenty, które mnie pokrzepiły i były idealne na czas, który przeżywałam. Okazało się, że ta książka była wspaniałą lekturą na czas Postu i samodoskonalenia się oraz walki ze słabościami.

 


Niedoskonałość uczniów – bliska każdemu z nas.

Ewangelia św. Marka to nie tylko tekst religijny; to żywa opowieść o uczniach Jezusa, którzy, podobnie jak my, zmagali się ze słabościami. Marek nie idealizuje ich – pokazuje ich wątpliwości, opór wobec nauki i błędy. To właśnie te niedoskonałości sprawiają, że ich historia jest bliska współczesnemu czytelnikowi. Kard. Grzegorz Ryś w kolejnych rozważaniach wydobywa to, co jest istotą bycia uczniem – nie jest nią perfekcyjność czy nieomylność, ale wiara w moc Słowa, które przemienia.

Wiara, która zmienia życie.

Podążanie za Jezusem nie polega na byciu zawsze doskonałym i pełnym siły. Najważniejsze jest pytanie: czy wierzysz, że przyjęte Słowo Boże ma moc wzrastać w tobie i przynosić owoce, których nawet się nie spodziewasz? Kardynał Ryś przypomina, że to wiara w moc Słowa prowadzi do przemiany i czynów, które przekraczają nasze oczekiwania.


Czym wyróżnia się Ewangelia św. Marka spośród pozostałych?

Ewangelia Marka jest radykalnie chrystologiczna, a głównym jej przesłaniem jest pytanie o tożsamość Jezusa. Jezus jest przedstawiony jako Mesjasz, ale wokół Jego mesjanizmu panuje tzw. „sekret mesjański” – Jezus prosi uczniów, aby nie mówili o Jego mesjańskiej tożsamości przed Jego zmartwychwstaniem. Kluczową rolę w Ewangelii odgrywa również tytuł „Syna Człowieczego”, który nawiązuje do proroczej wizji z Księgi Daniela (Dn 7, 13).


Ewangelia św. Marka, według tradycji została w niej spisana relacja św Piotra, a dodatkowo jak twierdzą znawcy, została napisana dla cudzoziemców, dlatego hermetyczne sprawy, zwyczaje, pojęcia są opisywane tak by zrozumieli je wszyscy. Nie jest to bardzo popularna ewangelia. Jest inna, bogata opisy, uboższa w przemowy, ale dzięki kardynałowi Rysiowi zyskuje niesamowitą głębię. Uderzają dzięki tym komentarzom detale, to że Jezus spojrzał z miłością, dotknął, jest tu podkreślenie relacji Boga z człowiekiem. Wrzucałam na IG relacje z cytatami, ponieważ znowu byłam poruszona, a i tak mam wrażenie, że wrzuciłam tych cytatów za mało. Czy możemy czytać sami Pismo Święte i dojść do takich wniosków? Absolutnie, dopiero czytając te komentarze widzę ja wiem mało, a przecież myślałam, że jestem świadomą katoliczką, przecież czytam, szukam, mam wiedzę większą niż przeciętna kościółkowa babcia(a jestem galicyjską dewotką), ale ogrom wiedzy kardynała Rysia, od takiej wynikającej ze znajomości języka oryginału, dzięki czemu tłumaczy nam zamysł autora, pokazuje co się zmieniło w procesie przekładania, najpierw na łacinę, później na polski. Ile tam jest niuansów. Dwa; kardynał Ryś ma niesamowitą wiedzę dotyczącą tradycji, to jak przywołuje żywoty świętych, słowa Ojców Kościoła, cytuje papieży by lepiej wyjaśnić sedno fragmentu, z jednej strony onieśmiela, ale z drugiej strony zachwyca. Ta książka jest jak gotycka katedra, wzrusza do łez i edukuje jak biblia pauperum.

Ponieważ najlepiej pamiętam końcówkę, to przytoczę co mnie uderzyło, a jest to akurat na czasie, przy okazji Wielkiego Tygodnia. Po pierwsze okrzyk z krzyża Boże mój, Boże czemuś mnie opuścił, kardynał Ryś pokazuje samotność Jezusa, który stał się grzechem, a od grzechu Bóg odwraca się z obrzydzeniem. Jezus umierając za nas staje się grzechem i czuje te samotność, czuje że Bóg odwrócił się z odraza, ale jednocześnie Bóg nigdy nie czuje odrazy do człowieka i dlatego zasłona przybytku zostaje rozdarta. Ogólnie podkreślanie, ze Bóg nie męczy się wybaczeniem jest szczególnie cenne w okresie świątecznej spowiedzi, a kardynał Ryś akcentuje to mocno. Drugi fragment dotyczy zmartwychwstania i tego nakazu by uczniowie i Piotr udali się do Galilei. Ten fragment o czym nigdy nie myślałam ma dwa aspekty. Po pierwsze posłanie do Galilei oznacza pójście do źródeł, powrót do początku. A szczególne zaakcentowanie Piotra nie oznacza wyróżnienia go, lecz podkreślenie jego sytuacji. Otóż św. Piotr dopiero, wbrew swoim deklaracjom zaparł się Jezusa, czuje się fatalnie, czuje się że zawiódł, że nie ma żadnej nadziei, a oto Chrystus wzywa po imieniu. W tym fragmencie jest niezwykła siła i nadzieja. Bardzo się cieszę, że mogłam to zobaczyć.

 

Mnóstwo jest takich fragmentów na które ta książka otworzyła mi oczy. Bardzo, bardzo polecam!

1 komentarz:

  1. Tego jeszcze nie czytałam, ale mam na liście! Pozdrawiam serdecznie :) Zapraszam na mój blog o książkach: https://scrapjournal.pl/

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.