Z przerwą na coś innego skończyłam "Jeżdżąc po cytrynach.Optymista w Andaluzji" książka jest niesamowicie ciepła, czułam niemalże promienie hiszpańskiego słońca na skórze, niemalze wszystko widziałam, czułam i udzielała mi się pogoda ducha autora. Książka, nie rości do miana podręcznika wyższej filozofii prosta opowieść o ucieczce od cywilizacji i spotkaniach... w książce jest dużo spotkań, poznajemy wielu ludzi, którzy wnoszą wiele ciekawych postaw.
Czytało się fenomenalnie, az sama mam ochotę rzucić wszystko w cholerę i zrobić jak autor....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.