Il Divo to międzynarodowy projekt wokalny, który tworzy czterech śpiewaków: hiszpański baryton Carlos Marín (ur. 13 października 1968 roku w Rüsselsheim-Niemcy, dorastał w Madrycie), tenor Urs Toni Bühler (ur. 19 lipca 1971 roku w Willisau, w Szwajcarii), amerykański tenor David Miller (ur. 14 kwietnia 1973 roku w San Diego, wychowywany był w Littleton, w stanie Kolorado) i francuski tenor Sébastien Izambard (ur. 7 marca 1973). Wykorzystując swój talent oraz klasyczne techniki, prezentują popularne, romantyczne piosenki w symofoniczno-operowych interpretacjach.
Zespół nagrywał m.in. z takimi wykonawacami jak Céline Dion (przebój I Believe In You (Je Crois En Toi)), Toni Braxton (hiszpańską wersję jej hitu Unbreak My Heart - Regresa A Mí), Barbra Streisand. Kwartet wykonał w duecie z Toni Braxton hymn i pieśń "The Time of Our Lives" na rozpoczęcie oraz zakończenie mundialu - mistrzostw świata 2006 w piłce nożnej, czyli odpowiednio 9 czerwca i 9 lipca. Do tego utworu powstał teledysk, sceny z udziałem Il Divo kręcone było na stadionie w Cardiff, Braxton nagrywała swoje partie w Los Angeles.
Wczoraj łącząc się duchowo z Łodzią i opłakując moją absencję, dzięki niezawodnemu lastowi odkryłam genialny kwartet. Il Divo to czterej stosunkowo młodzi ludzie ( w porównaniu do chociażby Domingo, któremu już siedemdziesiątka kiwa) którzy są obdarowani przez los przecudnymi głosami i nie wykorzystują tego świecąc gołymi klatami, lub błyskając to nowym kolorem włosów czy milionami kolczyków w najdziwniejszych miejscach ciała... bo nie muszą, mają talent, głosy takie jakie spodziewam się usłyszeć w dzień Sądu Ostatecznego i śpiewają naprawdę dobre kawałki. Dla przykłądu wykonaniem "Caruso" nie ustępują Pavarottiemu, a znane dzięki Shrekowi Alleluja w ich wykonaniu wznosi człowieka na wyższe szczeble doznania....
Dzięki Bogu, że współczesny świat muzyki wydaje nie tylko Pawianów i "dziwki medialne(jak mawia dr House), ale też normalnych twórców....
Zgadzam się,odkryłam IL DIVO całkiem niedawno,w naszych mediach nie mówi się o nich nic a działają już 9 lat.Przykre to ale prawdziwe,że kultura przez duże K jest tak mało pokazywana a wręcz wyśmiewana,pozdrawiam-Iwona
OdpowiedzUsuńOdkryłam ich przypadkowo i od 2 dni słucham nieprzerwanie. Piękne, szkolone głosy, do tego kultura i elegancja. Kurcze, tym facetom śpiewanie sprawia frajdę. Oni wiedzą po co wychodzą na scenę. Wcale się nie dziwię, że kobiety (a i mężczyźni pewnie też) ich uwielbiają. To prawda, że nie mają własnego, oryginalnego repertuaru, ale mnie to nie przeszkadza. Widać taki mieli pomysł na siebie i swoją karierę. Po tych wszystkich szepczących, mamroczących, wydzierających, sepleniących, charczących oryginalnych i jeszcze bardziej oryginalnych cudakach, to przemiła odmiana. F A N T A S T Y C Z N I. Polecam, zainteresujcie się tym zespołem. Warto!
OdpowiedzUsuń