Strony

piątek, 8 stycznia 2010

Coco Chanel - Coco avant Chanel


Fascynujący portret legendarnej Coco Chanel, wizjonerki, rewolucyjnej dyktatorki mody, istnej "diablicy o ludzkich pragnieniach". To ona pozwoliła kobietom nosić krótkie fryzury, sztuczną biżuterię oraz spodnie. Stworzyła wzór ekstremalnej elegancji z nieśmiertelną małą czarną na czele oraz najbardziej uwodzicielski zapach na świecie - Chanel Nr 5. Szokujące przeżycia pozornie chłodnej i żądnej sukcesu kobiety, której najgłębiej skrywaną potrzebą okazała się potrzeba prawdziwej miłości. Poznacie wielką Ikonę Mody - Coco Chanel, której samotność była równie wielka jak jej sława. Opiekę nad kostiumami do tego filmu sprawował sam Karl Lagerfeld - mistrz autokreacji, wielki spadkobierca i kontynuator stylu Coco Chanel.



Film na który dlugo miałam ochotę a nie miałam czasu i możliwości. Zmotywował mnie do oglądania Alessandro, boski, cudowny Alessandro o zniewalającym uśmiechu i spojrzeniu, który sprawia, ze miękły mi kolana…. Taak. I to mnie zachwyciło, bo poza jego postacią, no może muzyką i zdjęciami, historia nie jest porywająca, Coco nie wygląda na swoje lata tylko strasznie, strasznie staro co mnie raziło. Akcja się wlecze…..(musiałam zrobić sobie kawy bo bym usnęła o 5 po południu!!) Nabrało dla mnie tępa gdy Coco wiąże się z Arturem i Balsen jest zazdrosny, było mi go żal, gdy chce za wszelką cenę ją zatrzymać a ona leci jak ćma do ognia do tego oszukańca(Alessandro wybacz!!) później wybaczam mu i odwołuję co zlego o nim myślałam, ale Balsena jest mi ciągle żal…. A później jest mi żal Coco. Nie wiem czy to wina nadmiaru Chopina wczoraj oglądanego(początek roku Chopinowskiego) a dziś słuchanego, że smutno mi było na tym filmie…. Tak bardzo, bardzo smutno.

3 komentarze:

  1. Ja też kiedyś miałam ochotę na ten film, ale po wielu nieprzychylnych recenzjach straciłam ją. Wolałam czas poświcić na dobrą ksiażkę, niż marnować na słaby film. Twoja recenzja dalej mnie utwierdza w tym przekonaniu. A szkoda, bo takiej kobiecie należy się dobry film.

    OdpowiedzUsuń
  2. Za Miss Jacobs- byłam podekscytowana gdy wchodził do kin a po recenzjach odpuściłam.
    UWIELBIAM za to Audrey :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fakt w sumie film jest o niczym, ale wizualnie bardzo ładny...i muzycznie ja Audrey też bardzo lubię jest śliczną kobietą, ale tutaj grając młodą Coco wyglądała jak dla mnie za staro....

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.