Meggie Folchart (Eliza Bennett) ma dwanaście lat i mieszka w wynajętym domu wraz ze swoim ojcem, introligatorem - "lekarzem książek" - Mortimerem "Mo" Folchartem (Brendan Fraser). Matka dziewczynki - Teresa (Sienna Gulliory) zaginęła, gdy ona miała trzy lata. Meggie i Mo dzielą ogromną miłość do książek. Meggie uwielbia je czytać a ojciec chętnie kupuje jej nowe powieści. Jednak nigdy nie czyta dla niej na głos, mimo iż wielokrotnie go o to prosi... Pewnej nocy w domu Folchartów zjawia się tajemniczy mężczyzna. Smolipaluch (Paul Bettany) okazuje się znajomym ojca. Dziewczynka podsłuchuje ich rozmowę, z której jednak wynika tylko to, że jakiś Capricorn (Andy Serkis) szuka Mo... Ale kim on jest...? Następnego dnia o 5 rano ojciec prosi by się spakowała - wyjeżdżają do Włoch, do jej ciotki - Elinor (Helen Mirren), która już wiele razy prosiła Mo o zajęcie się jej książkami. Smolipaluch jedzie z nimi. Po kolacji Mo i Elinor udają się do jej biblioteki by coś na osobności omówić. Meggie nie może znieść, że ojciec ma przed nią tajemnice... Zawsze sobie wszystko mówili! Po raz kolejny podsłuchuje. Okazuje się, że ojciec chce dać Elinor na przechowanie jakąś ważna, tajemniczą książkę. Meggie wydaje się, że to właśnie ta książka, którą ojciec pakował w tajemnicy przed nią rano, tuż przed odjazdem... Kiedy Mo zostaje porwany Meggie wie, że owa książka nie może być zwykłą powieścią. Coś w niej tkwi i ona musi się tego dowiedzieć, by uratować ojca... Na dodatek okazuje się, że ciekawska Elinor podmieniła książki i porywacze Mo zabrali niewłaściwą. Meggie i Elinor prowadzone przez Smolipalucha decydują się pojechać za porywaczami i wymienić książkę na Mo. Meggie jeszcze nie wie, że w tej podróży przyjdzie jej poznać największą tajemnicę swego ojca
Wspominałam o nowym zauroczeniu osobą Paula Bełtany? No właśnie, więc chyba nikogo nie dziwi fakt, że oglądnęłam film z jego udziałem.
Z jego cudowną rolą dodajmy.
Film to fantastyczna historia, o wydarzeniach które są marzeniem wielu czytelników a mianowicie film opowiada o mężczyźnie, który czytając przywołuje do rzeczywistości to o czym czyta, ludzi, zwierzęta, stwory, przedmioty. Prawda? Kto by tak nie chciał. Niestety jest zła strona medalu, bo jako, że w przyrodzie musi być równowaga to przywołując kogoś jednocześnie kogoś odsyła. I tak przypadkiem odesłał swoją żonę. Teraz skupia swoje wysiłki, aby połączyć się z ukochaną, uciec demonicznemu Koziorożcowi przy okazji.
Film nie ukrywam oglądałam dla Paula Bełtany, ale w czasie oglądania strasznie mnie wciągnął(w sumie za drugim razem, bo wczoraj byłam tak zmęczona, ze oglądając usnęłam). Film ten jest bardzo przyjemnym widowiskiem przygodowym, oglądając momentami miałam totalny wytrzeszcz, bo fantazja twórców naprawdę jest imponująca. Zwłaszcza Paul Bełtany ujął mnie w swej roli. Jest nieco w stylu Aragona, taki zapuszczony… ehhh fajna postać
Książka jest wspaniała, ale filmu jeszcze nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńJa ten film uznałam za kompletną porażkę ;) Może dlatego, że wcześniej czytałam książkę (która na dodatek bardzo mi się podobała) i byłam okropnie wymagająca.
OdpowiedzUsuńChyba też chętniej sięgnę po książkę, niż film. Jakoś nie wyobrażam go sobie jakoś zachwycająco :)
OdpowiedzUsuńO! Nie wiedziałam, że jest również film! :)
OdpowiedzUsuńA ja książki nie czytałam a film oglądnęłam bo Paul tam gra. Pewnie gdybym najpierw przeczytała książkę też bym filmem się nie zachwyciła... zawsze, albo prawie zawsze tak jest...
OdpowiedzUsuńHej. Czytałam ksiażki i oglądałam film, ale myślę, że chyba ujawniasz w drugiej cześci opinii zbyt wiele ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście polecam wpierw zapoznanie się z powieściami. Są naprawdę świetne.
Jeśli będę miała taką okazję po ksiązki sięgnę na pewno!!
OdpowiedzUsuń