Strony

środa, 11 maja 2011

"Dziedzictwo" - Philippa Gregory


Pierwszy tom sagi rodu Laceyów - Trylogia Wildeacre. Beatrice Lacey urodziła się i wychowała w majątku położonym w samym sercu Anglii. Wideacre jest jej umiłowanym miejscem na ziemi i nie wyobraża sobie, aby miał przejść w ręce kogokolwiek innego. Jednak osiemnastowieczne prawo nie zezwala kobietom na dziedziczenie ziemi. Niebawem chęć posiadania przeradza się w obsesję, a zepsuta przez feudalny świat, który źle traktuje kobiety, Beatrice nie zawaha się przed niczym, by osiągnąć cel.

O i to jest zaprzeczenie tezy, że ostatnio nic mi nie może dogodzić. Ta książka mnie porwała i owładnęła mną do końca. Autorka głośnych swego czasu „Kochanic króla” znowu porywa nas do Anglii i pokazuje nam świat silnych kobiet z którymi los w tamtych czasach źle się obchodził.

Na początku poznajemy Beatrice, małą dziewczynkę, córeczkę tatusia w którą ten wszczepił miłość do ziemi. To przekleństwo bo w tych czasach dziewczynki nie dziedziczą ziemi(pamiętacie ten problem, chociażby z powieści Austen). Cały majątek ma przejść na brata Beatrice, ale dziewczynka od małego zżywa się z ziemią i nie odpuści jej tak łatwo.

Książka niesamowicie trzyma w napięciu, nawet mojemu kotu się dostało bo akurat byłam na finiszu a ona chciała wyjść… Gdybym miała porównać tą książkę do jakiejś innej znanej mi, byłoby to „Przeminęło z wiatrem” można dopatrzyć się podobieństwa, słodka, rozkoszna dziewczynka, zmienia się pod wpływem okoliczności w bezwzględną kobietę, gotową po trupach dążyć do celu. Jest w stanie poświęcić mężczyznę, który kocha ją tak, jak każda kobieta chciałaby być kochana. Tylko Beatrice kocha ziemię, a Scarlett mimo, ze również ukochała Tarę, bardziej obsesyjnie pożądała Ashleya.

Książka jest mroczna, pełna nienazwanego zła. Tragedia wisi w powietrzu. Mnie osobiście bardzo wzruszyła tragedia Johna, który był tak dobrym człowiekiem a który nie wyszedł na tym najlepiej.

Co więcej mogę napisać, ciekawych informacji dowiedziałam się na temat majoratu, życia w Anglii.
Język jest bardzo przystępny, mimo sporej objętości czyta się błyskawicznie.
Nic tylko polecam!!


Dodam jeszcze, że miałam masę roboty do zrobienia a książka tak mnie porwała, że mogę się zająć tym wszystkim dopiero teraz jak zamknęłam i zakończyłam lekturę

8 komentarzy:

  1. Kochanic króla nie czytałam - tylko z lenistwa obejrzałam i mi się ekranizacja podobała. Z reguły nie lubię takich książek ale z drugiej strony bardzo mnie nią zaciekawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lekturę "Kochanic króla" mam za sobą -podobała mi się, wciągnęła mnie, zaintrygowała i pomimo swej obszerności i mrówczej czcionki nie znudziła :)
    Po "Dziedzictwo" zapewne też sięgnę. Lubię się czasami przenieść w te odległe czasy 8)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Kochanice króla" czytałam, a nawet opisałam u siebie, bardzo mi się podobały i jestem niezwykle ciekawa innych powieści Pani Gregory.

    Po tą z pewnością sięgnę, bardzo mnie zaciekawiła. Historia a w szczególności Anglii jest dla mnie niezwykle ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Osiemnastowieczna Anglia? Dla mnie zdecydowanie bardziej interesująca od szesnastowiecznej, więc czuję się zaintrygowana. Dobra powieść w historycznym kostiumie nie jest zła. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię Gregory, faktycznie, potrafi wciągnąć w opisywany przez siebie świat jak mało kto :) "Dziedzictwa" jeszcze nie czytałam, jestem jednak pewna, że to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie się cieszę, że trafiłam tu, u Ciebie na tę recenzję! ; ) Od jakiegoś czasu mijam tę książkę na półce jednak nigdy jej nie wypożyczam ; ) Okładka zachęcająca, lubię taki klimat, teraz wiem, co zrobić podczas następnej wizytą w bibliotece! ; )

    OdpowiedzUsuń
  7. O i komentarze posuwano w trakcie naprawy bloggera.

    Cieszę się, ze Was zachęciłam, bo miło namawiac innych na coś fajnego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę "Dziedzictwa", bo Gregory uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.