Strony

wtorek, 17 maja 2011

"Wbrew naturze" - praca zbiorowa


Niewidzialna staruszka, która podmienia tramwajowe tabliczki i metki w sklepach z odzieżą, drapieżna kotka, która czeka tylko aż zaśniesz, porzucone lalki, które lubią się stroić, poeci i damy przesiadujący w kawiarniach.

Łóżko pachnące kobietą, wanna, w której się czai Dziad, stary kaszlak, brzozowa witka do bicia, wszechświat w lusterku, sterta nieużywanych włoskich butów.

Przedmioty i ludzie, teraźniejszość i przeszłość, realność i niewidzialność mieszają się ze sobą, by stworzyć opowieści o przemijaniu. Autorzy przemycili w nich wiele pytań: Kiedy zaczyna się starość? Czy wtedy, kiedy stwierdzimy, że pewnych rzeczy już nie wypada robić, czy też wtedy, gdy ciało nam o tym wyraźnie zakomunikuje? Czy starość rzeczywiście pozbawia życie sensu? Czy rzeczywiście żyjemy w „kraju nie dla starych ludzi”, czy może, myśląc o tym, co nieuniknione, pocieszymy się przewrotną piosenką Jeremiego Przybory „Wesołe jest życie staruszka”?



W tych opowiadaniach starość ma wiele odsłon: jest nostalgiczna, absurdalna, śmieszna, namiętna, nawet szalona. I ta starość ma sens; każda z autorek i autorów widzi w niej coś, co wzbogaca, a nie skazuje na banicję byle jakiej codzienności. Nie ma tu jednak nieznośnego hurraoptymizmu, natrętnego pocieszycielstwa, politycznej poprawności. Czytelnik dostaje coś cenniejszego, coś, co można nazwać czułą akceptacją czasu mijającego nieubłaganie. Jak w poemacie muzycznym Antoniego Vivaldiego Cztery pory roku. Ostatnia część, Zima, zamyka całość tonacją poważniejszą, ale nie mniej radosną niż części wcześniejsze. Tonacją poruszającej zadumy, spokojnej pieśni.

Katarzyna Kubisiowska



Główną bohaterką książki Wbrew naturze jest starość. Ta, której się boimy, i ta, o której zwykle staramy się nie myśleć – brzydka, niedołężna, schorowana czy samotna. Za sprawą 17 autorek i autorów starość powraca z wygnania, na jakie zesłała ją m.in. współczesna kultura masowa. Powraca, by zaprezentować całe swoje bogactwo – od złotych plamek na ciele po puste wgniecenie na poduszce...

Grażyna Latos

Genderstudies.pl

Pierwsze skojarzenie jakie nasuwa się mi po przeczytaniu tego zbioru opowiadań, to refleksyjność. Książka daje do myślenia, nawet, a może zwłaszcza człowiekowi w miarę młodemu, który o tej śmierci myśli rzadko. Książka jest zbiorkiem opowieści o starości. Po prostu! Czyta się bez jakiegoś smutku w tle, bez przygnębienia. Czyta się dobrze, wydaję mi się, że taka lektura jest od czasu do czasu potrzebna, przynajmniej mnie. Czasami pewne rzeczy trzeba sobie uświadomić.

Zdaję sobie sprawę, że przemijanie nie jest tematem miłym, wszyscy mamy osoby, które kochamy których straty boimy się tak bardzo. I wiem, ze wiele osób nie sięgnie po tą książkę, żeby pewnych rzeczy sobie nie przypominać.
A szkoda, bo w zasadzie jest to kawałek dobrej literatury, z gatunku tych po które pewnie bym nie sięgnęła, raz, że zbiór opowiadań, dwa że różnych autorów, trzy na taki temat.

Warto się przełamać, naprawdę ze szczerym sercem polecam, warto czasami przezwyciężyć uprzedzenia jak się okazuje.

6 komentarzy:

  1. Bardzo chciałabym przeczytać ten zbiór opowiadań, lubię opowiadania o trudnej tematyce, skłaniające do refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Skuszę się na przeczytanie tej książki, bo już sam opis mi się spodobał. Dodatkowo temat przemijania wciąż krąży już od kilku miesięcy wokół mojej rodziny...

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś się skuszę, sama nie wiem, bo za opowiadaniami nie przepadam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolę powieście, ale dobre opowiadanie jest lepsze niż słaba powieść. Temat trudny i ponadczasowy. Jak każdy obawiam się starości i tego by nie byc od innych zależną. Książki skłaniające do refleksji są wartościowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. No to super, ze nie miałyście takich uprzedzeń jak ja. Bo obawiałam sie tej ksiażki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka bardzo fajnie zrecenzowana. Jeśli tylko ją dostanę w ręce, to na pewno nie zawaham się przeczytać :)
    Pozdrawiam sztukaterową koleżankę :)
    Miqa

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.