Krótko po zakończeniu wojny trzydziestoletniej w bawarskim Schongau dochodzi do serii brutalnych morderstw na dzieciach. Mieszkańcy miasta widzą w nich dzieło Szatana. Rozpoczyna się polowanie na czarownice. Akuszerka Marta zostaje uznana za morderczynię i oskarżona o konszachty z diabłem, jednak kat, który ma wykonać wyrok, nie wierzy w winę kobiety. Razem z córką Magdaleną i medykiem Simonem prowadzi śledztwo na własną rękę. Rozpoczyna się walka z czasem. Czy uda się ocalić życie oskarżonej kobiety? Ile jeszcze niewinnych istnień musi zginąć, by prawda wyszła na jaw?
Lubię powieści historyczne. Dobra książka przenieść potrafi o wiele wieków wstecz, pokazać inne Zycie, obyczaje, pozwala przeżyć fenomenalną przygodę.
Ta książka przenosi nas w porządną podróż w czasie. Niemcy, Bawaria, wkrótce po wojnie trzydziestoletniej, kraj powoli wraca na spokojne wody, gdy w mieście zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Zarysu fabuły dowiecie się z okładki.
Nie wiem jak wrażenia ubrać w słowa, aby oddały to co przeżywałam… Książka mnie nie zachwyciła, nie porwała, ale także nie znudziła. Jest poprawnie napisana, momentami ciut mi się dłużyła, ale przeważnie czytało się dobrze. Mnie zwłaszcza wciągnął wątek romansowy, zarysowany lekko, autor nie chciał, aby to on dominował raczej.
Książka jest ciekawą lekturą pod względem historycznym, przyznam się że nie wiedziałam wielu rzeczy o codziennym życiu kata, a książka ta wzbogacił moją wiedzę. Autor jest potomkiem katowskiej dynastii opisywanej w książce, wiec jego wiedza jest rozległa.
Książka jest kryminałem, który przyznam się nie wciągnął mnie. Ba! Momentami wręcz nudził, ale tłumaczę sobie to tym, że ostatnio miewam podły humor.
Czepiałabym się również stylu, jak na powieść historyczną jest momentami dość współczesny.
Ciężko mi jednoznacznie ocenić tą książkę, wiem że wiele osób było nią zachwyconych, a tu ja wyskakuję z moim „entuzjazmem”.
Dlatego złota rada Kaśka – oceńcie sami
Książkę z przyjemnością przeczytam, jak tylko wpadnie w moje łapki. Mam nadzieję, że to nastąpi w niedalekiej przyszłości:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Tyle było zachwytów nad tą książką, że mimo, że jej nie czytałam byłam nią już znudzona! Tak, reklama działa na mnie w odwrotny sposób. Dlatego czytając Twoją recenzję poczułam się zaitrygowana, i chyba skorzystam z Twej złotej rady i sama ocenię, podrawiam ciepło,
OdpowiedzUsuńAla :)
Żałowałam, że nie udało mi się jej otrzymać... Dzięki, od razu się lepiej poczułam... ;)
OdpowiedzUsuńp.s ładne zdjęcie w profilu :))
mam na swej półce i zamierzam niedługo ją przeczytać. ciekawa jestem własnych wrażeń.
OdpowiedzUsuńNiedługo będę czytać i mam nadzieję, że mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie zniechęciłam i że mimo wszystko Wam się spodoba :)
OdpowiedzUsuńReklama reklamą, a mnie ta książka szczerze się podobała. Trafiła akurat na dobry moment, kiedy to miałam chęć na coś z ziołolecznictwem, paleniem na stosie i dawnymi czasami 8) Czytało mi się ją niezwykle przyjemnie.
OdpowiedzUsuńSporo jej ostatnimi czasy na blogach, jeśli uda mi się trafić to z pewnością przeczytam, ale jakoś specjalnie mnie nie ciągnie:)
OdpowiedzUsuńJa jak zwykle - zamiast "Córka kata", czytam "Córka KaFa", ech. A co do książki - mam już w "chcę przeczytać", ale gdzieś na dole listy. Nie przekonuje mnie, ale sięgnę kiedyś na pewno.
OdpowiedzUsuńKasiek, nominowałam Cię do nagrody One Lovely Blog Award ;-) Informacje w moim dzisiejszym poście - zapraszam!
OdpowiedzUsuńKiedyś się uśmiechnę do Ciebie po tą książkę;)
OdpowiedzUsuńTymczasem u mnie czeka na Ciebie nominacja do One Lovely Blog Award
pozdrawiam
Ja również nominuję Cię do One Lovely Blog Award:)
OdpowiedzUsuń