Połączenie miłości, zdrady i włoskich słodyczy, któremu nie można się oprzeć, utrzymane w smakowitej konwencji „Czekolady”.
Gdy gwiazda korporacji Lily Turner przypadkiem się dowiaduje, że jej „idealny” mąż, Daniel, ukrywa drugą rodzinę wśród wzgórz Toskanii, porzuca sale konferencyjne na Manhattanie dla stromych uliczek Montevedovy. Kiedy się tam pojawia, jej historię koniecznie chce poznać Tajna Liga Owdowiałych Cerowaczek, prawie niewidzialna armia, dyskretnie pociągająca za sznurki, by kojarzyć w pary samotnych i nieszczęśliwych. Wkrótce założycielki Ligi, Violetta i Luciana, obmyślają plan, by uleczyć złamane serce Lily... i pozyskać jej pomoc dla swojej walczącej o przetrwanie pasticcerii.
Bujna zieleń, wspaniałe toskańskie lato, nęcące zapachy świeżo upieczonych cantucci. „Za oknem cukierni” przedstawia współczesną receptę na szczęśliwe życie
Ostatnio bawiłam dłuższą chwilę w Toskanii. Za sprawą dwóch książek. Dziś chciałabym opowiedzieć o wrażeniach z lektury „Za oknem cukierni”, która przyciąga letnią okładką, kusi jakimś nienazwanym ciepłem. I ta okładka mnie zaniepokoiła, bo przestraszyłam się, że będzie to kolejna książka ze śliczną okładką, ale treściowo miernota. Zasiadłam wiec do niej ze sceptycyzmem.
Od pierwszych stron wiedziałam, że się pomyliłam, że książka atakuje humorem, ale i mądrością rodem z Toskanii. Na kartach książki miesza się gorycz łez ze słodyczą włoskich ciasteczek.
Historia zaczyna się, gdy życie pewnej kobiety obraca się w perzynę za sprawą zdjęcia, pięknie zalaminowanego, upchniętego do buta. Kobieta widzi drugą rodzinę swojego męża, włoską żonę, dwójkę dzieci. Przeżywa dramat. Sama jest bezpłodna, kilka razy próbowała, usilnie próbowała zajść w ciąże i bezskutecznie. Traciła ciążę za ciążą, nawet adopcja nie pozwoliła jej zostać matką. Brak dzieci to jej wielki dramat, tymczasem widzi męża, będącego ojcem dwójki dzieci. Jej do tej pory poukładane życie się rozsypuje. Bez względu na to co zrobi, nic dla niej nie będzie takie samo. Pod wpływem alkoholu rezerwuje bilet do Włoch, rezerwuje miejsce w hotelu i jedzie. A po co jedzie to sama do końca chyba tego nie wie.
Brzmi tandetnie? Pustowato? Nie dajcie się zwieść. Raz, że jestem kiepska w opowiadaniu treści, a dwa, że opisane jest naprawdę sympatycznie. Czyta się płynnie, a sama książka tak wciąga, że jak w pracy się do niej przyssałam, tak zostałam upomniana przez Bossa. Strasznie mnie wciągnął klimat. Każda z postaci ma swój czar. Są zabawne, wzruszające, poprzez swoją różnorodność.
Mimo, że klimat Florencji ostatnio atakuje nas dosłownie zewsząd, tak ta książka nie przytłacza tą tematyką. Klimat, kuchnia, piękno są obecne, ale tak jakoś dyskretnie, można się bez przeszkód wgłębić w historię bohaterów.
Jestem pewna, ze Wam się spodoba, bo nie da się tej książki nie lubić. Jest ciepła i klimatyczna i czyta się tak lekko i przyjemnie!!
Ksiązkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmosci Wydawnictwa Prószyński i S-ka
Wiele dobrego już o tej książce czytałam i mam nadzieję, że mi się też jej klimat spodoba :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie - przemiła książka. Wydaje się być jedną z wielu o tej tematyce, a jednak wybija się na ich tle.
OdpowiedzUsuńPS. Kiedy pojawiasz się w moim mieście? 15 czy wcześniej?
Klimat jest świetny :)
OdpowiedzUsuńKlaudyno, chyba nici z tego, bo w robocie mnie nie puścili na tak długo. Teoretycznie tak. Ale praktycznie... takie życie...
Nie mów, że sam Szymon Cię dopadł z powodu tej książki;p
OdpowiedzUsuńPoza tym chciałabym, żeby moja babcia często miała takie podejście jak te kobitki z Ligii Tajnych Cerowaczek - niezależnie czy owdowiałych czy nie;).
On sam :P Daj spokój jaka afera. Przez jedną niepozorną ksiażkę :P
OdpowiedzUsuńMoje Babcie nie żyją, chociaż obie owdowiałe były... trudno, muszę sama co nieco sobie cerować ;/
heh, nie chciałabym go widzieć jak jest zły...tymczasem tak sobie pomyślałam, że same możemy stać się takimi lajtowymi cerowaczkami
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać, mam nastrój na takie klimaty.
OdpowiedzUsuńBu :( Szkoda, pomyślałam, że zostanę w mieście, by się z Tobą zobaczyć :(
OdpowiedzUsuń