Strony

niedziela, 25 września 2011

"Shirley" - Charlotte Bronte


Nigdy dotąd nie wydawana w Polsce powieść Charlotte Brontë, autorki „Dziwnych losów Jane Eyre”.

Borykający się z przeciwnościami losu młody przedsiębiorca, Robert Moore, sprowadza do swej fabryki nowoczesne maszyny, czym naraża się lokalnej ludności do tego stopnia, że doczekuje się zamachu na swoje życie. By ratować podupadający interes, Moore rozważa poślubienie zamożnej i dumnej Shirley Keeldar, mimo że jego serce należy do nieśmiałej Caroline, żyjącej w całkowitej zależności od swego stryja. Tymczasem Shirley zakochana jest w ubogim Louisie, który zajmuje posadę guwernera w rodzinie jej wuja. Choć Louis odwzajemnia jej uczucie, ambicja i świadomość przepaści majątkowej, która ich dzieli nie pozwalają mu się do tego przyznać.„Shirey”, napisana przez Charlotte Brontë zaraz po „Dziwnych losach Jane Eyre”, to pełna pasji opowieść o konflikcie klas, płci i pokoleń, toczącym się wśród wrzosowisk północnej Anglii i na tle niespokojnej epoki wojen napoleońskich.

Jakiś czas temu ogłosiłam akcje „Niedziela z klasyką”. I dziś chcę Wam zrecenzować pierwszą książkę czytaną wyłącznie w niedzielę. Ambitnie wzięłam się za Shirley, która nie jest książką łatwą, ani cienką. Trzeba było naprawdę kilku niedziel na dobrniecie do końca. Chociaż może zwrot „dobrniecie” nie jest najwłaściwszy w tym kontekście.
Wybaczcie nieskładne myśli, ale 12 godzin temu bawiłam na weselu i przygotowywałam się do łapania welonu i jestem taka średnio przytomna ;) Ale to jest piękno wesela :D
Więc tyle tytułem wtrącenia, przechodzę do adremu. Charlotta Bronte zdobyła sławę dzięki „Dziwnym losom Jane Eyre” jest to niewątpliwie piękna historia miłosna, wzbudza emocje i czyta się ją świetnie. Po opisie „Shirley” spodziewałam się czegoś podobnego, lub przynajmniej historii na miarę Gaskell i jej „Północ Południe” tymczasem dostałam bardzo niespieszną historię, w której Shirley wcale nie jest główną bohaterką, bo fabuła skupiona jest wokół nieśmiałej Caroline, która darzy swoim uczuciem kuzyna.
Próżno doszukiwać się tak gwałtownych emocji jak w najsłynniejszej chyba powieści tej siostry Bronte, ale książkę czyta się tak przyjemnie i lekko, chociaż owszem niektóre opisy są nużące, część wstawek nie wnosi nic do akcji. Ale wszystko w całości tworzy apetycznej objętości książkę, która warta jest zaszycia się nad nią w niedzielne popołudnie, wszystko jedno jesienne, czy już zimowe.
Jestem pewna, że nazwiska Bronte nie trzeba reklamować. Wprawdzie chwilowo jestem pokonana przez Vilette, ale Shirley warta jest czasu który się nad nią spędzać. Być może u mnie to była kwestia podobnego stanu emocjonalnego do tego w którym są bohaterki, a może po prostu to książki ponadczasowe i opisują sprawy, które mimo wszystko pozostają niezmienione?
Oby! Warto aby było coś stałego w tych zmiennych czasach ;)


To teraz skoro mam komplet „Północ Południe” i kiedyś czytałam w amatorskim tłumaczeniu. Niedzielnie, klasycznie wezmę się za tą powieść L(

8 komentarzy:

  1. Rzuciła mi się ostatnio w oczy ta książka podczas wizyty w Empiku. Jak trochę się ogarnę ze wszystkim, to na pewno po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam, że ja premiery się nie mogłam doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Shirley stoi u mnie na półce kupiłam ją zaraz po premierze, ale się jeszcze za nią nie zabrałam. Ale pewnie już niedługo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdzieś już wcześniej widziałam te książkę. Widzę, że zapowiada się interesująco, więc chętnie ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna mam ją w planach :) Mam nadzieję, że będzie wkrótce w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę mam w planach, ale moje plany są strasznie rozbudowane..więc nie wiem kiedy to będzie.;) a "Północ południe" kusi mnie od chwili wydania

    OdpowiedzUsuń
  7. To jak oglądniesz serial na podstawie Północy i poludnia(ale gaskellowskiego oczywiście) tu już wszelkie opory padną

    OdpowiedzUsuń
  8. Poluję właśnie na nią, uwielbiam siostry Bronte ;)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.