Strony

piątek, 2 września 2011

„Wyjazd we dwoje i inne opowiadania” - Maria Mosłowska


Czy życie jest sprawą poważną? Świat przecież pełen jest absurdów. Plączemy się w nim, oczekujemy szczęścia. Tymczasem nasze marzenia zderzają się z rzeczywistością, a odbite - wracają przetrącone i wykoślawione. Wielka miłość okazuje się banałem, wielkie nadzieje pozostają niespełnione, a życie przynosi niezupełnie to, czego oczekujemy.

Bohaterowie przedstawionych w zbiorku opowiadań są trochę jak ptaki ze zwichniętym skrzydłem. Bywają śmieszni, a czasami budzą współczucie. Wielu z nas odnajdzie w nich cząstkę siebie.

"Opowiadania Mostowskiej są, owszem, i o tym, "jak do się lgną dorośli", lecz także o różnych innych ważnych rzeczach. O artystach i niby-artystach, o zmaganiach z biurokracją, o durnocie codzienności i codzienności uroku. O tym, jak to się w życiu coś udaje i nie udaje, coś się zapętla i powraca, albo gubi bezpowrotnie. Dobrotliwe, z lekka ironiczne, stylistyką łączące jakby czeski nostalgiczny humor z angielską dowcipną przenikliwością. Każda powiastka jest miniaturką celnie i wdzięcznie oddającą mały kawałeczek życia. Życia widzianego konkretnie i z bliska, oglądanego czułym i rzeczowym okiem inteligentnej kobiety". Jan Hartma


Jak często powtarzam, nie lubię opowiadań. Uważam je za ubogą formę literatury. Od najmłodszych lat nowele i opowiadania mnie odpychały, ponieważ jeszcze dobrze nie zdążyłam się wczytać już następował koniec, nie mogłam poznać bohaterów, wpiąć się w fabułę bo ledwo zaczynałam lekturę już natrafiałam na słowo koniec. A tu jak na ironie recenzuję kolejny zbiór opowiadań i wystawiam pozytywną opinię.
Nie spodziewałam się niczego dobrego po tej książce, byłam pewna, że – sądząc po tytule - będzie to badziewny zbiorek opowiadań dla młodzieży z morałem wciśniętym na siłę i okraszonym moralizatorskim tonem, cieszę się że miałam szczęście pomylić się. Lubię takie opowiadanie, takie jak gdyby migawki z czyjegoś życia z wnikliwie opisana sytuacją, ogromem uczuć, lekko melancholijnych. Coś wspaniałego. Takie teksty lubię czytać, nieprzewidywalne, ale naturalne. Pojawia się w mojej głowie pytanie czy można tak naprawdę w krótkiej formie jaką jest opowiadanie opowiedzień o miłości o związkach wyczerpująco. Okazuje się, że można autorka z wielką wnikliwością opisuje różne sytuacje, czasami tak nam bliskie. Niektóre historie nas zasmucą, inne rozbawią a w całości złożą się na całokształt ludzkiej egzystencji.
Mimo, że sama nie przepadam za opowiadaniami te polecam z absolutnie czystym sumieniem, jestem pewna, że przypadną Wam do gustu, bo to mają do siebie, że mimo iż nie dają jakoś bardzo do myślenia, to czyta się je bardzo przyjemnie, gdyż są napisane bardzo przystępnym językiem.
Jeśli ktoś szuka dobrej lektury na spokojny wieczór z czystym sercem polecam.

Za książkę dziękuję serwisowi SZTUKATER i Wydawnictwu Jirafa Roja

2 komentarze:

  1. Ja przekładam opowiadania nad powieści, dl mnie mają magię. Dobre opowiadanie wnosi niesamowitą dawkę emocji do życia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie! Powoli odkrywam to co stwierdziłeś, że dobre opowiadanie na tych kilku stronach może wstrząsnąc bardziej niż rozwleczona powieść!

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.