Wzruszająca historia napisana przez noblistę z myślą o dzieciach. Śmiało może być również lekturą dla dorosłych, którzy potrafią odczytać zawartą w niej metaforę. Jak okazać komuś swą miłość? Czy ukochanej można podarować księżyc? Okazuje się, że tak i wcale nie jest to takie trudne...
Przyznam się, że nie doczytałam opisu książki, nie zdawałam sobie sprawy, że to bajka dla dzieci. Jakże zdziwił mnie rozmiar książki, gdy dotarła, cieniutka, drobniutka, ale z okładką Krota wręcz czaruje, woła! Książka to opowiastka o chłopcu, Fonsito, który takim wielkim uczuciem darzył swoją koleżankę Nereidę, że chciał ją pocałować w policzek. Ta zaś postawiła mu warunek, musi dać jej księżyc. I wierzcie, lub nie, Fonsito da jej księżyc. W jaki sposób, poczytajcie sami.
Mimo, że książka jest dla dzieci, dorośli również znajdą w niej coś dla siebie. Ciekawa jestem Waszych refleksji, znajdowania drugiego dnia. Mi nasunęła się myśl, że dorastając obrastamy w uprzedzenia i w ten sposób jeśli ktoś nam powie „jasne, ale najpierw daj mi księżyc” spoczywamy na laurach, machamy ręką i obrażamy się na tą osobę, że traktuje nas jak głupka. Tymczasem, Fonsito nie wiedział, że nie można zdjąć z nieboskłonu księżyca i po prostu rozmyślał jak to zrobić, jak dać dziewczynie swoich snów księżyc. Ilu rzeczy my moglibyśmy dokonać gdybyśmy nie założyli na początku, że to nieosiągalne. Dla mnie w tym momencie to najważniejsza nauka płynąca z tej książki. Na pewno Wasze dzieci podczas lektury dojdą do innych wniosków, bardzo jestem ciekawa tego dziecięcego postrzegania morałów tej historii.
Zbliżają się mikołajki, według mnie ta książka to piękny prezent, wydana z wielką starannością, w takiej samej szacie graficznej jak wszystkie książki Llosy, a zachwycająca ilustracjami. Ilustracje są tak piękne, ze gdyby ta książka była tylko do oglądania byłabym warta swej ceny, a ma jeszcze treść i to nie jako dodatek, treść jest tak ponadczasowa, że bez względu na wiek, każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Książkę mogłam przeczytać dzięki Wydawnictwu ZNAK
Oglądałam w księgarni i faktycznie ilustracje są przepiękne. Jestem bardzo ciekawa treści tej książeczki.
OdpowiedzUsuńNależę do tych pełnoletnich ( od dawna ) czytelników, którzy nigdy z książek dla dzieci nie wyrośli. A jeszcze pięknie wydanych...Zanotowałam, więc sobie tytuł i okładkę książki w pamięci.
OdpowiedzUsuń