Hołownia i Prokop w elektryzującej rozmowie.
Zderzenie dwóch odmiennych spojrzeń na religię, kulturę i świat mediów.
Jezus jako marketingowiec, pożytki płynące z noszenia habitu, różnica między Bogiem a idolem, urok pieniędzy i problemy z wolną wolą - to tylko niektóre wątki tej zaskakującej konfrontacji.
”Prowadząc rozmowy składające się na tę książkę, robimy po prostu to samo co taksówkarz wiozący pasażera na lotnisko, fryzjer zakręcający klientce loki, babcie gderające w kolejce do laryngologa czy kumple spotykający się po robocie przy piwie. Przedstawiamy nasz punkt widzenia. Dyskutujemy. Spieramy się. Mówimy, co nam się wydaje. Wywalamy na stół to, co nam prywatnie w duszy gra. Tyle, że zamiast o najnowszym serialu, biuście Dody czy bieżącym kursie franka szwajcarskiego częściej gadamy o rzeczach, które mimo wszystko wydają nam się ważniejsze.”
Marcin Prokop
”Po tej książce boję się bardziej niż kiedykolwiek, że stosowną lekcję kontemplacji dadzą mi kiedyś aniołowie. Ja będę chciał toczyć z nimi teologiczne dysputy, oni - pogrążeni w słuchaniu Morrisseya - zacytują mi trzydziesty drugi rozdział Mądrości Syracha: „Przemów, starcze, tobie to bowiem przystoi, jednak z dokładnym wyczuciem, abyś nie przeszkadzał muzyce. A kiedy jej słuchają, nie rozwódź się mową ani nie okazuj swej mądrości w niestosownym czasie!”.”
Szymon Hołownia
Czytałam wszystkie książki Szymona Hołowni, które zostały wydane, jeśli wstanę dostatecznie wcześnie(czyli baaardzo rzadko) oglądam Marcina Prokopa w telewizji śniadaniowej. Obu Panow bardzo lubię. Czekałam na tą książkę wiele dni, wyczekiwałam jej jak zbawienia. Kiedy dostałam ją w swoje łapki, byłam szczęśliwa, rzuciłam wszystkie inne lektury, ale nadmiar zajęć w ubiegłym tygodniu uniemożliwił mi przeczytanie książki w jeden wieczór, chociaż to jest książka, którą się delektuje, smakuje oraz rozważa każde zdanie. Nawet najbanalniejsze, nawet najprostsze ma sens, jest jak kawałek z puzzli który współtworzy całość. Bardzo zgrabną całość.
Miałam ochotę na video recenzję z tej książki, ale bałam się, że się rozgadam, że wejdę w zbyt szczegółowe dywagacje. A to nie jest zadaniem tej recenzji, bo to kwestia tylko moich przemyśleń. To moje refleksje, które nasunęły mi się w trakcie czytania, czytania przemyśleń niezwykle mądrych, czasami fundamentalnych a genialnych w swej prostocie. To rozmowa dwójki przyjaciół, nie „Heretyka” i „ortodoksa” wyzywających się wzajemnie, atakujących zajadle, jak wściekłe psy, to rozmowa w której widać serdeczną przyjaźń, wzajemny szacunek dla przekonań drugiego człowieka. Jest to ewenement na dużą skalę, bo nie często można być świadkiem tak kulturalnej rozmowy o wierze, rozmowy, nie monologu, nie fali wzajemnych oskarżeń. Po prostu przyjacielskiej rozmowy, która otwiera oczy na wiele spraw związanych z wiarą, Kościołem, też, ale również z popkulturą, zjawiskiem nie do przecenienia w obecnych czasach. Dla mnie, powtarzam, coś fenomenalnego!
To wartościowa książka napisana mądrym językiem, nie wyjętym rodem ze słownika języków obcych, jest to w większości klasyczna, piękna polszczyzna, oczywiście od czasu do czasu upstrzona kolokwializmami, przez to bliższa czytelnikowi, który na co dzień żyje normalnie i czyta coś innego niż traktaty Ojców Kościoła i Filozofów.
Co mi się podobało najbardziej to genialne połączenie treści ważnych, jak wspominałam fundamentalnych i dobrego humoru, naprawdę zdarzało mi się śmiać w głos, kiedy Panowie dogryzali sobie nawzajem, żartobliwie i bardzo kulturalnie, ale naprawdę rzadko mi się zdarza zaśmiać się w głos nad książką. Oczywiście ta dawka humoru nie jest dominująca, to w końcu nie głupiutka, ale zabawna komedyjka, dla mnie to książka w sposób istotny wpływająca na moją duchowość, zauważyłam od pewnego czasu, że do sumienia przemawia mi bardziej Szymon Hołownia niż ksiądz na kazaniu w trakcie którego zdarza mi się wyłączyć i układać grafik na cały tydzień. Nie przerażajcie się to nie jest kazanie, nikt nie stoi z ognistym mieczem, nie zawodzi i nie grozi nam potopem ognia i siarki, po prostu w przystępny sposób rozprawia się o wierze, ale także po prostu o bolączkach współczesnego świata, bez zbytniego patosu, bez generalizowania.
Po prostu brak mi słów, żeby powiedzieć jak podobała mi się ta książka!
Koniecznie muszę ją przeczytać. W Internecie jest tyle pozytywnych recenzji, u Klaudyny słyszałam same zachwyty, u Ciebie również... No absolutne 'must have' !
OdpowiedzUsuń