Serial opowiada o austriackim cesarzu Franzie Josephie, który darzy uczuciem młodszą od siebie Elisabeth. Jest to miłość od pierwszego wejrzenia, ale matka Franza Josepha Sophie nie akceptuje tej miłości.
Jestem zafiksowana na punkcie Cesarzowej Elżbiety, rzadko mi
się zdarza, aby interesować się jakąś postacią a nie darzyć jej sympatią. Tak
jest w przypadku Elżbiety – Sissi, kiedyś jawiła mi się jako księżniczka idealna.
Oczywiście za sprawą mojej Mamy z którą jako mała dziewczynka oglądałam
Trylogię Marishki. Romy Schneider była
piękną cesarzową, w bajecznych strojach, które już na zawsze spaczyły mój gust.
I tak powoli rodziła się moja historyczna pasja.
Nie byłabym sobą gdybym przy najbliższej okazji nie
oglądnęła kolejnego filmu o Sissi, leciał on onegdaj w TV, ale coś mi w
oglądaniu przeszkodziło, majaczy mi się, że w trakcie pierwszej części mogłam
na pielgrzymce być… No nic – film udało mi się zdobyć i oglądnąć. Z
zainteresowaniem i rosnącą irytacją.
Główną rolę odgrywa
Cristiana Capotondi, która
jest śliczną kobietą, sprawia wrażenie bezbronnej, eterycznej, zagubionej co
sprawdza się gdy Sissi jest biedną zahukaną przez teściową dziewczynką, ale nie
gdy przeobraża się w bardziej waleczną, pewną swego wpływu na Cesarza kobietę.
Rolę Franciszka Józefa gra
David Rott
któremu daleko do ciepłego i słodkiego Franciszka Józefa z trylogii z połowy
ubiegłego wieku, ten Franz jest bardziej oficjalny, widać, że to
zdyscyplinowany żołnierz, który kocha swoją żonę, ale równie wysoko ceni racje
stanu. Historyczny oryginał nie był ciepłym misiaczkiem był władcą absolutnym,
który prowadził wojny, posyłał ludzi na śmierć, był przez wielu nienawidzonym zaborcą,
ciemiężycielem, w jego imię wykonywano wyroki śmierci, ten serialowy cesarz
bardziej mi „leży”. Tamten był zbyt dobrotliwy.
Cesarz i Cesarzowa tworzą ładną parę.
Uwielbiam seriale i filmy kostiumowe, zwłaszcza z epoki
sukni z krynolinami, uwielbiam takie stroje i nigdy nie mogę się napatrzeć.
Oraz uwielbiam takie koki upinane na karku. I pod względem wizualnym nie mogę nic temu filmowi zarzucić, ogląda się
cudownie, bo zdjęciowo, kostiumowo jest przepięknie. Jednak nie samym obrazem
człowiek żyje w tym wypadku…. Chodzi o historię.
Mamy władcę znacznej części Europy, któremu despotyczna
Matka wybrała za zonę swoją Siostrzenicę – Helenę, piękną(w tym okresie wiele
osób twierdziło, że dziewczyna była piękniejsza od swej słynnej siostry, której
uroda stała się legendarną po urodzeniu dzieci). Na pewno Helena była bardziej
odpowiednia do roli cesarzowej, wychowywano ją z nadzieją, że złapie za męża
jakiegoś następce tronu, była więc wykształcona(najlepiej z sióstr) i
przygotowywana do roli władczyni, ale Franciszek wybrał swoją drugą kuzynkę –
Elżbietę, która wdała się w ojca – lekkoducha, a po rodzinie swej matki
odziedziczyła skłonność do dziwactw, możliwe że lepiej byłoby gdyby nie
wychodziła za mąż, była zbyt niezależna, chciała mieć wszystkie prawa i żadnych
obowiązków, była kapryśna i dzika. Nigdy nie pogodziła się z etykietą i obowiązkami głowy państwa. Tylko,
że Franciszek ją kochał.
Film jest bliższy prawdzie historycznej niż wersja z Romy,
zgrzytów między Sissi i mężem jest więcej, silniejsze są antagonizmy na lini
Elżbieta – Zofia. Ale i tak wciąż jest to bajka. Z wieloma przekłamaniami(noc
poślubna w ogrodzie, w istocie Sissi i Franciszek skonsumowali swe małżeństwo
dopiero trzeciej nocy po ślubie, w cesarskiej sypialni, a pod drzwiami stały
matki obojga i ważniejsze osoby w panstwe, co było już krokiem naprzód, bo
wcześniej bywało, że małżonkowie musieli konsumować małżeństwo – aby była
stuprocentowa pewność, gdyż nieskonsumowane małżeństwo można rozwiążać – do dziś
tak jest ciekawych zachęcam do zgłębienia tematu „matrimonium ratum, sedn non
consumatum”) czy niedoróbki(Sissi nie mogła mówić do teściowej na Ty, ani
pocałować męża w kościele).
Bardzo ugładzono historię, Sissi wciąż wyjeżdża z Wiednia bo
tak każe lekarz, interesuje się polityką, tęskni za mężem… Prawdy historycznej
jest tam niewiele, ale ogląda się wciąż bardzo dobrze.
Jako film kostiumowy tak, jako historyczny – zdecydowanie nie…
(od lewej w strojach z epoki: Dama dworu Sissi - Hrabina Esterhazy w tej roli Franziska Sztavjanik, następnie, brat Franza, arcyksiąże Maksymilian - Xaver Hutter, dalej Franciszek Józef, Elżbieta, Arcyksieżna Zofia Martina Gedeck i przedostatni stoi hrabia Andrassy(bardzo naciągnięto tutaj historię) w tej roli, znany z następnego w kolejce kostiumowca "Sophie mlodsza Sissi" Fritz Karl
Również oglądałam i lubie takie bajki oglądać ;-)
OdpowiedzUsuńI również jestem zafascynowana postacią Cesarzowej, bo identycznie jak Ty - tak i ja w dzieciństwie oglądałam te filmy ze Swoją Mamą i od tego się "fiksacja" rozpoczęła :D
oj filmy kostiumowe przyczyną różnych bzików :P
UsuńSzczerze... serialu nie widziałam. Ogólnie postać Sisi mnie nie bierze. Aczkolwiek będąc w podróży poślubnej na Corfu okazało się, że miała tam ona swoją letnią rezydencję. Przepiękną!
OdpowiedzUsuńa tak przy okazji.. oTAGowałam Cię :P
http://ksiazki-wedlug-agniechy.blogspot.com/2012/05/zabawa-otagowana.html
Pozdrawiam :*
Bo ona pół Europy zjechała, a na Korfu miała bardzo ładną chatkę :D
Usuńserialu nie oglądałam, ale miałam przyjemność oglądać różne ekranizacje pełnometrażowe o Sissi i zawsze z przyjemnością oglądałam te filmy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
jedne są lepsze drugie gorsze, ale oglądam co sie da :D Przy okazji polecam za serialem się rozglądnąć.
UsuńWidziałam film o Sisi z inną aktorką. Film z 1955 roku. Mam wielki sentyment do tego filmu. Ogladam za każdym razem jak telewizja emituje. Z kolei ten serial, o którym piszesz jest mi całkowicie obcy.
OdpowiedzUsuńNo tak słynna Trylogia.... bardzo malownicza :)
UsuńCzytałam biografię Sissi pt. "Cesarzowa Elżbieta" autorstwa Brigitte Hamann i również Elżbieta bardzo mnie momentami irytowała. W trudnym dla Austrii okresie, wyjeżdżała na Węgry i do Anglii, zostawiając cesarza samego. A ten durny tak ją kochał... Nie wiem, czy słyszałaś, że Sissi nawet mu kochankę znalazła...
OdpowiedzUsuńTeż czytałam :) i też się irytowałam :)
UsuńO tym słyszałam :/
Kocham ten serial gdzie można go obejrzeć kocham tą dziewczyna ma piękne wlosy jezuu nie mogę żyć bez tego serialu ;)) mam 12 lat a takie coś oglądam powiedz plis gdzie można to obejrzeć!!??? :))
OdpowiedzUsuńNie śledzę programu TV, może wystarczy pogoglować.
UsuńJakiś czas temu był w TV, w dwóch częściach. Sissi bardziej mi się tu podobała niż w słynnych, pierwszych filmach o cesarzowej z Romy Schnaider. Tu bardziej stanowcza, pewna siebie, umiejśca walczyć o swoje. Bardziej współczesna- choc z prawda historyczną, jak nadmieniasz, niewiele ma to wspólnego. Niegdyś mnie ta postać fascynowała, ale po przeczytaniu wspomnianej tu biografii B. Hamann trzeba przyznać, że Elżbieta była niesamowitą egoistką i osoba nieprawdopodobnie skoncetrowaną na sobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-ciekawy blog. Będę zaglądać.
No ciężko byłoby realistyczny film nakręcić. Mógłby nie b yć atrakcyjny dla widza... Sissi była ciekawą osobą, ale dokładnie tak jak piszesz, bardzo egocentryczną.
UsuńSisi nie jest moją ulubioną postacią historyczną, ale lubię filmy kostiumowe. Tyle że przekłamywanie w nich historii bardzo mnie drażni. Dlatego podobał mi się ten nie idealny cesarz z nowej wersji.
OdpowiedzUsuńNie jest idealny, ale w porównaniu z oryginałem i tak bardzo podróżowiony :/
Usuń