Strony

środa, 13 czerwca 2012

"Krzyk pod wodą" - Jeanette Øbro Gerlow, Ole Tornbjerg

W związku z problemami z przestępczością zorganizowaną, szef wydziału zabójstw kopenhaskiej policji zatrudnia Katrine Wraa, wykształconą w Anglii psycholog, specjalistkę od profilowania ofiary i zabójcy, kognitywnej techniki przesłuchań oraz profilowania geograficznego. Gdy Katrine przygotowuje się do tego zadania, w Kopenhadze dochodzi do brutalnego morderstwa. Cieszący się nienaganną opinią lekarz położnik, ojciec trzyletnich bliźniaków, został śmiertelnie ugodzony nożem w swoim ogrodzie. Policja szybko trafia na ślad, zdający się prowadzić wprost do zabójcy. Emigrant z Czeczeni, którego żona była pacjentką zamordowanego lekarza i zmarła w wyniku powikłań poporodowych, wydaje się idealnym kandydatem. Tym bardziej że na jego ubraniu odkryto ślady krwi… Jednak zarówno Katrine Wraa, jak i śledczy Jens Høgh, od pierwszej chwili obdarzający zaufaniem piękną i zdolną profilerkę, mają wiele wątpliwości. Stopniowo odkrywają prawdę, skrywaną za fasadą przykładnego życia rodzinnego i zawodowego. Krzyk pod wodą jest pierwszą wspólną powieścią małżeństwa Jeanette Øbro i Ole Tornbjerga. Inicjuje serię, której bohaterką jest Katrine Wraa psycholog, specjalistka od profilowania kryminalnego. W 2010 roku książka została laureatką konkursu na najlepszą duńską powieść kryminalną, ogłoszonego przez wydawnictwo Politiken.

 Już niedługo, bo 27 czerwca czeka Was premiera świetnego kryminału, w sumie musze powiedzieć, ze Wam zazdroszczę, sama chciałabym jeszcze raz czytać od nowa…
Jako wielbicielka seriali kryminalnych i powieści z tego gatunku byłam w siódmym niebie. Książkę przeczytałam w ciągu dwóch dni pracy, niecałych gdyż dziś około południa już zakończyłam lekturę czytało się szybko i przyjemnie.

Książka to pierwsza część planowanej serii o Katrine pół-Dunce i pół-Angielce psycholog, specjalizującej się w profilowaniu przestępców i ogólnie rzecz biorąc psychologii w służbie dochodzeniówce, dziewczyna staje na rozdrożu, jak się dowiemy ma za sobą traumatyczne przeżycia w przeszłości. Poznajemy ją w chwili gdy wakacjuje się w Egipcie z aktualnym mężczyzną swojego życia i zastanawia się co dalej. W tym momencie dostaje telefon od szefa kopenhaskiej dochodzeniówki, który proponuje jej pracę – marzeń, ma robić to co lubi i na dodatek ma w perspektywie ciekawy, potencjalny rozwój zawodowy. Dziewczyna się nie waha, pakuje walizki i leci do Kopenhagi, gdzie od razu po przylocie musi się zmierzyć ze sprawą morderstwa, teoretycznie nie będzie musiała się wykazać, bo wszystko szybko staje się jasne, przynajmniej tak się wydaje, na dodatek będzie musiała przekonać do siebie sceptycznych przełożonych a także zmierzyć się z demonami przeszłości…  książkę czyta się tak, jakby oglądało się pierwszy odcinek fenomenalnego serialu kryminalnego, nie tracę nadziei że takowy zobaczę.

Książka – co ciekawe jest pisana przez dwóch autorów – małżeństwo, pierwszy raz czytałam kryminał pisany w taki sposób, bo z powieścią pisaną przez dwóch autorów miałam już chyba do czynienia. Nie wiem – i to chyba dobrze – kto pisał które części, wszystko jest tak spójne, tak jednolite stylowo, owszem mamy dualizm tekstowy, z jednej strony akcja dzieje się w teraźniejszości, narrator trzecio osobowy, skupiający się jednakowo na wszystkich wydarzeniach i osobach, z drugiej strony mamy retrospekcje z punktu widzenia… no właśnie, najpierw matki z depresją poporodową, która prawie topi swoje dziecko, później z perspektywy sąsiadki tej depresyjnej mamy, a później z perspektywy dziewczynki, córki która uniknęła cudem utopienia, możemy obserwować jej rozwój, bezsprzecznie patologiczny umysł tego dziecka, później młodej dziewczyny, wreszcie kobiety. Pobudza to czytelnika do myślenia jak wielki wpływ na człowieka mają te najwcześniejsze momenty, jak silnie działać mogą bodźce na umysł jeszcze niewykształcony, jak dziwną istotą jest człowiek – potrafiący wybiórczo traktować zagadnienia dobra i zła.  

Dlatego nie traktuję tej książki jako zwykłego kryminału, zagadki „kto zabił”, mam szczerą nadzieję że nie będzie to jedyna książka z tej serii wydana w Polsce i że pozostałe będą tak samo dobre. Co najmniej.

Czekajcie cierpliwe do 27 czerwca, naprawdę warto, zresztą mnie nie musicie wierzyć – przekonacie się w swoim czasie.

15 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś - chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. książka niepozornie wygląda i sama się takich pozytywnych przeżyć nie spodziewałam :P

      Usuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej książki

    OdpowiedzUsuń
  3. Kryminał napisany przez dwóch autorów, tego jeszcze nie było, a przynajmniej ja nie miałam z takowym do czynienia :)
    Przypomniałam sobie, że jednak czytałam powieść napisaną przez parę autorów, ale to była powieść historyczna Iny Lorentz ;)
    Lubię kryminały więc obok 'Krzyku pod wodą' jak znam siebie, nie przejdę obojętnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat będzie fascynujący pierwszy raz - słowo!!

      Usuń
  4. brzmi zachęcająco :) a że kryminały lubię... no to wszystko jasne ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nawet głupio, jakbym Cię chciała namawiać, i tak wiem że sięgniesz :P

      Usuń
  5. Już ostrzę sobie zęby na tę książkę :) Małżeństwo ją napisało? ciekawe, czytałam kryminał pisany przez rodzeństwo i właściwie to nie wiem czy się różnią książki pisane przez dwóch autorów, od tych pisanych przez jednego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o kryminał pisany przez rodzeństwo... chyba nie słyszałam.

      Usuń
    2. Lotte i Soren Hammer napisali "Niegodziwców", po więcej szczegółów odsyłam do mojego bloga :)

      Usuń
  6. Po kryminały sięgam od czasu do czasu, ale tego za nic sobie nie odpuszczę. Narobiłaś mi na niego niesamowitej ochoty. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ochoty mi naprobiłaś ta recenzją :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.