Strony

sobota, 8 grudnia 2012

"Tragedia w trzech aktach" - Agata Christie

Znany aktor, sir Charles Cartwright, wydaje przyjęcie, na które oprócz osób związanych z teatrem zaproszone są miejscowe wyższe sfery. Wszyscy bawią się beztrosko, plotkują, piją koktajle. Wielebny Stephen Babbington sięga po kieliszek, przełyka i... pada martwy. Lekarz orzeka atak serca. Kiedy jednak ponownie zdarza się podobny wypadek, Herkules Poirot zaczyna się zastanawiać.







Cierpię dziś chyba na śpiączkę afrykańską,  a wiadomo, że nic tak człowieka nie wybudza niż dobry kryminał. A kto opowiada najlepsze historie z morderstwem w tle? Oczywiście Agata Christie. Wybór padła na „Tragedię w trzech aktach”, książka przeleżała już swoje na pólce i wołała mnie czas jakiś litościwym głosikiem.  Nie słyszałam wcześniej żadnych opinii o tej książce, więc byłam wolna od uprzedzeń, nie miałam też ogromnych oczekiwań… chociaż, jak zwykle przy kryminałach Christie, poprzeczka była zawieszona nieco wyżej.

A jak się zaczyna? Wyjątkowo spokojnie, książką startuje na tarasie willi „Krucze Gniazdo”, widoki, jakie rysuje przed nami Autorka, nie skłaniają do rozmyślań o zbrodni. Każdy szanujący się mól książkowy pomyśli raczej o tym, jak cudownie byłoby tak się znaleźć i zażyć relaksu z książką. W tym to Kruczym Gnieździe zaplanowano kolację, ale! I tu dramat, gości ma być trzynastu, aby zapobiec pewnej tragedii(tym pewniejszej, iż wśród gości ma być Herkules Poirot, który to jest magnesem dramatycznych wydarzeń). Na szczęście gospodyni nie próżnuje, sama postanawia zasiąść do stołu, aby uchronić swego chlebodawcę przed kompromitacją. Jednak, na nic starania tej dzielnej matrony, trup i tak pada. Tylko, że jest to śmierć co najmniej dziwna, bo nikt nie ma  motywu i nikt nie miał sposobności do dokonania zbrodni. Czy to naprawdę może być zbrodnia idealna? Wszystko wskazuje na to, że tak. Ba! Nawet Herkules Poirot uznaje, że to nie mogło być otrucie. Czy słynny detektyw będzie umiał się przyznać do błędu?

Nie spodziewałam się, że uznam tą akurat książkę za jedną z lepszych, przez większą część, czytałam ją od niechcenia.  Jakoś nie mogłam się wciągnąć, jasne jak zwykle, snułam hipotezy, starałam się odgadnąć kto jest mordercą, ale jakoś tak bez zaangażowania. Może dlatego, że mało Herkulesa była. Gdy pojawia się słynny detektyw już na dobre akcja się rozkręca.
Chociaż, widać, że pierwotnie powieść była sztuką teatralną. Chociaż teraz pisana prozą, zachowuje cechy sztuki, mamy zachowaną jedność miejsc, w taki sposób iż czytelnik bez problemu może wyobrazić sobie scenografię na scenie.
Jest to jedna z tych powieści, której zakończenie sprawia iż szczęka przygniata nam stopy, nie ma opcji, że rozwiązanie jakie poda Poirot nie spowodowało u was głębokiego zdziwienia. Zaskoczenie, jest pełne.

Ciekawe czy kiedyś książki Christie przestaną mnie tak zaskakiwać…












11 komentarzy:

  1. Nie mogę sobie tej książki przypomnieć, chyba jej nie czytałam. Muszę nadrobić w takim razie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz niespiesznie brać się do nadrabiania :)

      Usuń
  2. Ta książka to moje największe tegoroczne rozczarowanie Christie. Męczyłam ją jak głupia, nie mogłam się w ogóle wciągnąć, dopiero przy końcówce udało się mi to. Ale zgadłam za to kto zabijał :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlkatego napisałam, że czytało mi się tak se... widzę, że naprawdę podobny gust mamy :)

      Usuń
  3. Agata Christie to recepta na dobrą książkę. Czegokolwiek by się nie wzięło jej autorstwa, to zawsze gwarancja mile spędzonego czasu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale obiektywnie trzeba przyznać, że miewa książki słabsze.

      Usuń
  4. Czytałam tylko jedną książkę Christie i wiem ze pisze naprawdę dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to polecam szerszy rekonesans i zapoznanie się z innymi książkami

      Usuń
  5. Mam wrażenie, że ją czytałem, tak jakoś mi się kojarzy:)
    A Christie dawno nie czytałem i aż rozbudziła się we mnie chęć pójścia do biblioteki po coś od Pani Agathy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To masz szczęście, u mnie w bibliotece są tylko dwie jej powieści :( na szczęście dom jest lepiej wyposażony :D

    OdpowiedzUsuń
  7. będę musiała sięgnąć w końcu po coś Christie, bo dotąd mam na swoim koncie jedynie "I nie było już nikogo" :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.