Lata osiemdziesiąte XIX wieku. Los rzuca Joachima Hallmana (von Eistetten), Luizę Sokołowską (Roisier) i Dmitrija Szuszkina do Warszawy. Każdy z nich chce tu rozpocząć nowe życie. Tymczasem Joachim na skutek donosu zostaje osadzony w Cytadeli. Grozi mu szubienica, a w najlepszym razie wywóz na Sybir, gdyż śledztwo prowadzi specjalny wysłannik carski, radca Szuszkin. Nienawidzi on wszystkiego co polskie. Do czasu...
Wartka akcja przenosi się z Paryża, Gdańska i Warszawy na daleką Syberię. Spiski, konspiracja, namiętności - wszystko to ukazane na bardzo dobrze udokumentowanym tle historycznym. Bohaterowie ze swoimi problemami z tożsamością nabierają współczesnego wymiaru, a ich fascynujące przeżycia i perypetie miłosne trzymają w napięciu.
W cudzym domu to doskonała kombinacja romansu z powieścią historyczną sensacyjną i obyczajową.
Wbrew pozorom, chociaż jestem
człowiekiem niewychowanym, nie jestem tak absolutnie pazerna i zdaje mi się
czytać kupione przez siebie książki!! Ba w związku z tym możecie wysnuć
wniosek, że kupuję książki, a nie jestem tylko jemiołą żyjącą na wydawnictwach itp.
Chodziła za mną baaaaaardzo powieść „W cudzym domu”, akurat nie miałam zupełnie
pieniędzy, ale stwierdziłam, że nie będę jadła i będę piła wodę z topionego
śniegu, ale kupię. I kupiłam. Poprawiło mi to humor i zaczęłam czytać od razu. Recenzje,
zapowiedzi, zwiastuny obiecywały wyborną
powieść historyczną, miłość, spiski, to wszystko znaleźć miałam w tej książce o
letniej, pogodnej okładce.
Nie czytałam żadnej książki Hanny
Cygler, nie wiem dlaczego, jeśli pozostałe są tak dobre jak „W cudzym domu”,
moja lista książek „must have” się znacząco wydłużyła!!
Na samym początku poznajemy
Joachima, mężczyznę o chłopięcym
wyglądzie i będącego na rozdrożu. Przypadkiem podsłuchał rozmowę matki, która
planuje jego małżeństwo, a Joachim nie chce stabilizacji, pragnie poznać świat.
Więc ucieka z domu i rozpoczyna to wspaniałe, nowe życie.
Luiza, pół-krwi Polka. Jej matka – Francuzka, opiekowała
się kiedyś powstańcem, po którym została jej pamiątka w postaci córki. Kobieta
jest zamożna, ale wciąż jej mało, postanawia wydać Luizę za mąż, dziewczyna nie
chce być marionetką, lęka się przyszłego męża i Ojczyzna Ojca ją w tajemniczy sposób wzywa. Dodatkowo
Luiza dowiaduje się, że jej Ojciec żyje. Luzia postanawia uciec od matki, uciec
od narzeczonego i wyjechać do siostry przyjaciela o Lozanny, złośliwy los
prowadzi ją jednak do pociągu udającego się w stronę Berlina, a później dalej
na Wschód – do Polski.
Radca Szuszkin, uosabia wszystkie
podłe cechy zaborcy, na pewno uczyliście się o takich szkole, czytaliście w książkach z epoki
pozytywizmu. Nienawidzi tego c o Polskie, wszędzie wietrzy spisek. Niestety
jest też bardzo inteligentny – to dobrze, z punktu widzenia Cara, fatalnie – z punktu
widzenia Polaków.
Mija kilka lat od chwili gdy poznaliśmy
Joachima, jego życie się zmieniło, życie Luizy również. Życie Szuszkina jak
było żałosne, tak nadal jest. Los krzyżuje drogi tej trójki, i nie tylko, a
sposób w jaki to uczyni wywrze niezatarte piętno na ich życiu.
Bardzo spodobała mi się ta
książka, przyrównałabym uczucia towarzyszące mi podczas lektury, do tych, które
targały mną podczas czytania „Monsunowych dni”. To naprawdę świetna książka,
poruszająca i po prostu fascynująca. Doskonała na przerwanie czytelniczego
marazmu.
Nie wierzyłam w te wszystkie
pochlebne recenzje, brałam na nie poprawę, bałam się wręcz tej książki, że
znowu naobiecuję sobie kosmiczne doznania a będzie marnie. Zaskoczyłam się
bardzo pozytywnie, rzadko zdarza się że książka po której spodziewam się tak
wiele spełnia te oczekiwania. I chyba pchnęła mnie w stronę poezji Puszkina!!
Autorka skacze po miejscach,
przenosi nas w czasie, co – gdy czytamy mniej uważnie – może mylić i prowadzić
do lekkiego zagubienia, ale idzie się do tego przyzwyczaić, wystarczy się
skupić i śledzić daty : )
Teraz będę nawijać o treści, więc
osoby przewrażliwione na punkcie spojlerów mogą być złe.
Bardzo, bardzo podoba mi się
miłość Joachima i Luizy, jest taka idealna i wzniosła, z drugiej strony Joachim
jest kretynem pisząc list z więzienia. Oboje i Luiza i On są tak nieśmiali i
niepewni, że byle słowo, byle gest mogą
zburzyć szansę na tryumf wielkiej miłości. Dlatego tak denerwował mnie list
Joachima, rozumiałam jego motywy, ale jako kobieta nie mogę ich pochwalać.
Dlaczego kolejny raz mężczyzna, lepiej wie co dla kobiety jest lepsze??
Było mi ich bardzo żal, Luizy,
Joachima i Szuszkina, niestety polubiłam go od początku i miałam nadzieję, że
jakoś mu się fajnie życie ułoży. Ostatnie strony – to popis wirtuozerii
Autorki, różnorodność uczuć zalewających mnie porażała, od motylków, przez
niepokój, łzy, po nadzieję.
Świetna opowieść o tym jak
konwenanse krępowały człowieka. Bardzo mnie wzruszyła i zaangażowała ta książka.
Piszę i piszę i ciągle brakuje mi
słów, żeby napisać jaka to cudowna powieść, zaczarowana – wciąga jak ruchome
piaski!!Rzadko się zdarza tak doskonała powieść historyczna, zakończenie
pozostawia niedosyt, ciekawość, daje nadzieję, że to nie koniec losów
bohaterów, że spotkamy ich jeszcze kiedyś.
Ogólnie autorka pisze bardzo
subtelnie, nie wywala kawy na ławę, używa niedomówień, w najciekawszych
momentach potrafi przerwać akcję, aby rozpalić ciekawość czytelnika do
czerwoności.
Moje wyrazy uznania, mam
nadzieję, że wkrótce doczekamy się kolejnej części!!
Polecam z całego serca : ) Świętna
historyczna powieść z GENIALNYM romansem!!
Uważajcie!! to jedna z tych książek, które powodują to rozdwojenie emocji, chcesz i poznać zakończenie i jednocześnie czytać bez końca. Szkoda, że już przeczytałam.
Ha!! Niedowiarki, mówiłam, że mam
intuicję, od kiedy mignęła mi pierwszy raz okładka, wiedziałam, że książka mi
się spodoba.
Mi również zdarza się nie dowierzać recenzjom, ale często okazuje się, ze rzeczywiście nie bez powodu książka zbierały takie pozytywne opinie. Cieszę się, że książka przypadła Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńZ doświadczenia wolę się nie nastawiać na jakieś cuda itp. Bo później tylko zawody. A tu - niespodzianka i to wielka!!
UsuńMam dużą ochotę na te książkę. I pewno ją w końcu zdobędę.)
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoją ochotę sama umierałam z pragnienia posiadania tej książki
UsuńNo skoro aż tak bardzo przypadła Tobie do gustu, to coś w tej książce musi być :) Chętnie przeczytam, jeśli nadarzy się ku temu okazja :)
OdpowiedzUsuńNie czekaj na okazję, znajdź ją!! Nie pożałujesz!!
UsuńPrzyznam bez bicia, że obok tej książki przeszłabym całkowicie obojętnie. Zbyt "romansowa" okładka, dziwny tytuł, polska autorka kojarząca mi się z tzw. literaturą kobiecą - to dla mnie zwiastuny prawdziwej klęski. A tu jednak książka historyczna i taka, która zdobyła Twoją przychylność :)
OdpowiedzUsuńNa pewno poszukam w KSIĘGARNI (niestety jestem tak głupia, że nie wiedziałabym do którego wydawnictwa po nią napisać i jeszcze przecież nie potrafię się wysławiać, co za masakra!) i własnoręcznie ZAKUPIĘ za swą osobistą WYPŁATĘ. A potem godnie zrecenzuję na blogu. To dopiero będzie przygoda ;)
Przygoda i bądźmy szczere - odmiana :D
UsuńTą książkę łatwo można splycić, że to tylko romans i szluss, ale zwykły romans mnie tak nie rusza :D
Baaardzo chciałabym przeczytać, a Twój zachwyt tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu ;-)
OdpowiedzUsuńOd razu wyznam, że nie przeczytałam całej Twojej recenzji, ale mam zamiar zdobyć tę powieść i zobaczyłam tylko Twoje entuzjastyczna zachwyty pod koniec i na początku wpisu. A to znaczy, że intuicja mnie nie myli i jest to dobra książka.
OdpowiedzUsuńMoja opinia cała jest zachwytem, ale niedostatek warsztatu pisarskiego powoduje iż nie jestem w stanie wyrazić jak mi się podobało :)
UsuńTo rozdwojenie emocji jest też podczas czytania trylogii o Zosi, uwielbiam! A tę powieść już mam i niedługo przeczytam i się tak doczekać nie mogę, jeszcze ta recenzja! *.*
OdpowiedzUsuńNie mogę teraz owej Trylogii kupić, no nie ma takiej opcji. Ale jest w kolejce :)
UsuńJa też nie czytałam wcześniej nic Cygler, ale ta książka już samą fabułą mnie zaciekawiła i czekałam na recenzje, nie pomyliłam się jak widać i z przyjemnością sięgnę po ten tytuł:)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie czytania - wrażenia porównam po zakończeniu :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Czekam niecierpliwie, ksiażka się skończyła teraz będę czatowała na recenzje!!
UsuńTeż zwróciłam kiedyś uwagę na tę książkę, w zasadzie tylko przez okładkę. Po takiej recenzji koniecznie muszę sięgnąć! Ach, nie mogę się doczekać! Właśnie czegoś takiego szukałam! :D
OdpowiedzUsuńDobra to książka, na każdą pogodę i na kryzysy wszelkie
UsuńMnie też intuicja ( i okładka) kieruje ku tej książce, nie mogę się jej doczekać. A Cygler mam na półce jeszcze nieprzeczytaną trylogię z "gramatycznymi" tytułami ;-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłaś przeczytać tę książkę :-)
OdpowiedzUsuńMnie powieść aż tak mocno nie zachwyciła, denerwowały mnie czasowe przeskoki, a i emocji mi zabrakło. Miłość pomiędzy Luizą i Joachimem jakaś taka słabieńka była (za to rozumiem jego list z więzienia, no jak można kobietę na lata w panieństwie zatrzymywać), za to Rozalia i Szuszkin, to już całkiem inna para kaloszy, ale co z tego, skoro zaczęło się nie wiadomo kiedy i skończyło nie wiadomo kiedy. Ale tak czy siak, książka podobała mi się, mimo że sztucznych ogni nie było.
Czy była słabieńka... nie zgadzam się, on był niesmiały, ona niesmiała, to była delikatna miłość. I ja rozumiem ten list, rozumiem jego pobudki, ale to takie arbitralne rozstrzygnięcie co będzie lepsze dla niej, bez pytania jej o zdanie.
UsuńZ Rozalią i Szuszkinem, to inna bajka, moim zdaniem świetne pole do wypełnienia białych plam własną wizją :D