Książka, która dla wielu czytelników stała się inspiracją i impulsem do życiowych zmian.
Spróbujcie wyobrazić sobie życie bez odmierzania czasu.
Pewnie nie potraficie. Zawsze wiecie, jaki jest miesiąc, rok, dzień tygodnia. A jednak przyroda nigdy nie zwraca uwagi na czas. Ptaki się nie spóźniają. Pies nie patrzy na zegarek. Sarny nie martwią się kolejnymi urodzinami.
Tylko człowiek odmierza czas. Tylko człowiek odlicza godziny. I właśnie dlatego jedynie człowiek doświadcza paraliżującego strachu, którego nie zniosłoby żadne inne stworzenie. Strachu przed tym, że zabraknie mu czasu.
Przede wszystkim chciałabym
podziękować wszystkim tym, którzy zagłosowali w ankiecie i pomogli dokonać
książkowego wyboru. Większością głosów, chociaż nie bezwzględną, wygrał „Zaklinacz
czasu”, z ogromną ciekawością zabrałam się za tę książkę. Kilka chwil wcześniej
skończyłam oglądać „Czas na miłość”, słuchałam nastrojowego soundtracku i znowu
zanurzałam się we względność czasu, przypominałam sobie o znaczeniu każdej
chwili.
„-Bóg nie bez powodu wyznacza
kres ludzkich dni.
-Co to za powód?
-Żeby nadać każdemu znaczenie.”
Na książkę składają się trzy
historie. Pierwsza to opowieść o człowieku, który kochał liczyć i chciał
wszystkie zmierzyć. Poznajcie Dora, człowieka, który stworzył czas. Wyobrażany
jako starzec, z różnymi atrybutami, kosą, zegarem, klepsydrą, czy niemowlęciem
symbolizującym Nowy Rok – Ojciec Czas, skazany na wieczność w jaskini, ma
wsłuchiwać się w prośby całej ludzkości o więcej czasu, lub też o spowolnienie
upływu tegoż. Jego przeznaczenie wypełni się, gdy ziemia spotka się z niebem.
Victor, jeden z najbogatszych
ludzi na świecie. Podczas swojego dosyć długiego życia osiągnął wiele. Zmienił świat,
żył, kochał. Teraz umiera, pokonany przez nowotwór i okazuje się, że w obliczu
tej tragedii cofa się do momentu, gdy był małym, zrozpaczonym chłopcem. Tyle
się zmieniło, ale jedno pozostało niezmienne, nie może wpływać na czas. Chce to
zmienić, wykorzystując swoją fortunę, biegłych prawników, chce zapanować nad
czasem.
Sarah, młodziutka dziewczyna. Nie
osiągnęła niczego, dopiero wchodzi w życie. Owszem ma plany, marzenia, ma
również małe dramaty za sobą. Teraz Sarah zakochała się, jej życie znalazło
nowy punkt ciężkości. Przystojny, bardzo popularny chłopiec stał się centrum
jej wszechświata. A każda minuta, którą spędza z dala od niego wlecze się jak
wiek.
Jedni chcą przyspieszyć bieg
czasu, inni chcą go powstrzymać. Dlaczego losy Dora splatają się z losami
Victora i Sarah, jaki to wszystko będzie miało finał? Ja wam gwarantuję, że
interesujący.
Względność czasu, jego znaczenia,
greckie: carpe diem, wszystkie te
elementy znajdują się w „Zaklinaczu czasu”, bałam się nieco porównania do Alchemika
który to przebył dosyć ciekawą drogę, ponad dziesięć lat temu wstydem było nie
czytać tej książki, dziś mało kto przyznaje się, że trzymał w rękach książkę Coelho.
Na szczęście reklama na okładce sprawdza się i jest prawdziwa, o ile chodzi o
pewną ponadczasowość, uniwersalność opowieści. Moim zdaniem „Zaklinacz
czasu” jest lepszy, nie jest tak sentymentalny, patetyczny i
cukierkowy. To przypowiastka, opowieść z morałem, która i wyciśnie łzy z oczu i
może, przez chwile, każe nam zadumać się nad czasem, który każdego dnia
przecieka nam przez palce. Byłabym ostrożna ze stwierdzeniami typu – oto książka,
która odmieni życie milionów - aż tak
entuzjastyczna bym nie był.
W moim odczuciu to mądra, bardzo
fajnie napisana opowiastka. Wieczór spędzony z tą książką, dobrą herbatą i
nastrojową muzyką na pewno nie będzie stracony!
Aż coś mnie swędzi, żeby dostać tę książkę w swoje ręce :)
OdpowiedzUsuńOgromnie ciekawi, mnie jak autor przedstawi ten czas, z którym wszyscy tak bardzo się liczą. A poza tym kusząca, piękna okładka i zachęcający tytuł robią swoje.
Też nie uważam by mogła ona zmienić ludzi, ale na pewno wzruszy i może zmusić do zatrzymania się i pomyślenia nad niektórymi sprawami. Czyta się ją bardzo przyjemnie i szybko.
OdpowiedzUsuńTytuł obił mi się o uszy, w sumie intrygujące jest to, co może połączyć bohaterów i poruszenie tematu czasu, więc rozważę przeczytanie tejże pozycji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba się skusze na tę książkę, brzmi interesująco.
OdpowiedzUsuńWidziałam, że już kilku blogerów polecało tą książkę. Chyba właśnie dla mnie będzie ona odpowiednia.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Czytałam" Pięć osób, które spotykamy w niebie" i byłam pod wrażeniem tej książki, niby takiej prościutkiej, a jednak z tak wielką mocą, dlatego chętnie przeczytam i "Zaklinacza czasu".
OdpowiedzUsuńMam w planach, wlasciwie to ksiazka stoi na polce i czeka na swoja chwile:)
OdpowiedzUsuńCzeka na mojej półce i nie mogę się doczekać lektury! :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa tej książki : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Ciekawa książka, ale u mnie jeszcze stos innych książek. Ale tytuł notuję, bo korci mnie "Zaklinacz czasu" ;-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mnie pchnęłaś do kupienia. Tak kompulsywnie wrzuciłam to koszyka tę i jeszcze kilka innych książek, żeby przesyłka była darmowa. Jestem szczęśliwym bankrutem :D
OdpowiedzUsuńTo byłyby trochę paradoks gdybym napisała, że nie mam teraz na tę książkę czasu :) Chciałabym po nią sięgnąć, ale nie powiem, że jest na mojej liście priorytetów :)
OdpowiedzUsuńcóż ,,Alchemika" jeszcze nie czytałam, więc porównań nie mam, ale ,,Zaklinacza czasu" właśnie zaczęłam czytać i póki co mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, jestem nią oczarowana. To wspaniały zbiór aforyzmów.
OdpowiedzUsuń