Jak przekroczyć czas i przestrzeń? Stać się chorym z miłości? Przeżywać w zachwycie cielesność i intymność? Dotknąć szczytu i dna? Poczuć drżenie ziemi pod stopami?
W Kościele to możliwe: wystarczy na nowo odkryć tajemnice, które niesie w sobie wyznanie wiary w Trójjedynego Boga…
Ksiądz Robert Woźniak, ceniony teolog, laureat Nagrody im. księdza Józefa Tischnera, na podstawie tekstu „Credo” przypomina pasjonujące sekrety, które kryją się w istocie naszej wiary. Duchowny pokazuje, że nie jest ona tylko pustą formułą, ale dynamiczną siecią relacji, z których najważniejsza jest Miłość – podstawa wspólnoty Kościoła.
Strony
poniedziałek, 21 kwietnia 2014
"Sekret"Credo"" - Robert J. Woźniak
5 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Pozycja jak najbardziej godna przeczytania, no i wpasowała się w obecne święta. Jednak nie przepadam za tego typu książkami, więc sobie odpuszczę. Ale dobrze, że takie powstają. :)
OdpowiedzUsuńz takimi książkami trzeba uważać, ja stosunkowo rzadko po nie sięgam
UsuńZajrzałam, bo van Gogh.
OdpowiedzUsuńWydaje się warta przeczytania, może nawet sobie zaczniemy z Rodzicielką szukać.
Tylko skąd ten van Gogh?!
Nie mam pojęcia skąd ten Vincent, ale jako okładka sprawdza sie świetnie. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tą lekturą :)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń