Strony

piątek, 20 czerwca 2014

rzecz o... klementynce

Jeśli pochodzicie z mojego pokolenia mandarynka kojarzy Wam się w jeden sposób. Boże Narodzenie. Te małe owoce były dodatkiem do prezentów przy okazji klasowych mikołajek. Ja mam jeszcze jedno skojarzenie, otóż gdy w grudniu nadszedł dzień w którym miałam mieć hospitacje, ze stresu nie mogłam jeść, żywiłam się tylko kawą i to hektolitrami, ledwo dopiłam jedną, już grzałam wodę na drugą. Nic innego nie przechodziło mi przez gardło. Aż wrócił Tatuś i córuni przywiózł mandarynki. Okazało się, że mandarynki mnie uratują... Do dziś nie wiem czy to błogie wspomnienia dzieciństwa na moment mnie relaksowały, czy faktycznie mandarynka ma MOC.



Uwielbiam zapach mandarynki rozchodzący się po mieszkaniu gdy tylko zaczyna się ją obierać, momentalnie czuć ciepło, błogość... Pewnie więc dziwi Was dlaczego odpalam ten wosk w samym środku lata. Ano - nie wiem jak u Was - ale u mnie ołowiane chmury, zimny wiatr i w ogóle nieszczególna aura. A ja nie miałam natchnienia co by tu zapalić. A ten wosk leżał już długo obok laptopa czekając na swój dzień. Który niniejszym nadszedł.



Wielokrotnie pisałam Wam o moich obawach do zapachów cytrusowych i owocowych.  Aby się niczym nie sugerować odpaliłam kominek i poszłam czytać na pole(tak - Galicja). Wróciłam do domu, otworzyłam drzwi pokoju i zaciągnęłam się. Zdecydowany cytrus, ale bez tej nachalnej chemii rodem z kostek wc i tandetnych odświeżaczy powietrza. Zapach jest owocowy, nazwany klementynką, co jak wyczytałam jest jedną z odmian? mandarynki, soczystą, aromatyczną i to wszystko jest, tak intensywnie, że - wierzcie mi na słowo - pracują ślinianki. Zapach jest smakowity, to nie jest Boże Narodzenie, ale słodko-kwaśny owoc, który odświeża nam pokój.  Nie potrzebowałam dać go dużo, a gdy podniosę wzrok znad klawiatur(kominek stoi na parapecie - za laptopem) widzę jak unosi się para. Ja czuję Bliski Wschód, bo to nie tylko mandarynka, ale delikatniutka nutka czegoś co mi się kojarzy z kościołem, ale takim uroczystym, właśnie świątecznym. Nic duszącego, ciężkiego, lekki zapach, wbrew moim obawom dobry na lato.
Super!!

Ten i inne woski, tradycyjnie do nabycia na goodies.pl




2 komentarze:

  1. Że też ten wosk ominęłam, jak pech to pech, ale nic straconego, regularnie okupuję sklep, więc mandarynce nie przepuszczę.
    Ps. "Fajnisty" masz komentarz powyżej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się niestety nie udało zdobyć wosku ale za to mam sampler, który zamierzam palić tak jak wosk. Skuszona Twoją recenzją nie wiem czy niebawem sama nie przetestuję tego zapachu :).

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.