Strony

środa, 27 sierpnia 2014

"Celebryci z tamtych lat. Prywatne życie wielkich gwiazd PRL-u" - Aleksandra Szarłat

Skandalami z ich udziałem żył cały kraj. Kreowali trendy, spełniali się artystycznie, zadzierali z władzą i cenzurą, czasem szokowali. To dzięki nim socjalistyczna Polska, szary kraj z betonu, nabierał czasem zupełnie niezwykłych barw. Kalina Jędrusik, Daniel Olbrychski, Stanisław Mikulsku, Beata Tyszkiewicz, Maryla Rodowicz, Andrzej Łapicki, Wojciech Gąssowski i wielu innych. Czy można ich nazwać celebrytami? Oczy całego kraju zwrócone były właśnie ku nim.Jak się bawili? Jak spędzali wolny czas? Skąd brali ekstrawagancje stroje? Czym jeździli? Gdzie należało bywać, by trafić do towarzyskiej śmietanki?
Aleksandra Szarłat maluje barwny portret celebryckiego świata minionej epoki, który wzbogaca cała masa żartobliwych anegdot opowiadanych przez samych bohaterów tamtych czasów. Wiele z nich nigdy dotąd nie była jeszcze publikowana!
Książka jest sentymentalną opowieścią o tym, jak wyglądało życie za kulisami ówczesnego showbiznesu, tak różnego, niejednokrotni ciekawszego od tego, który znamy współcześnie.
Plotki, historie prawdziwe i legendy o gwiazdach PRL-u układają się w pasjonującą opowieść o słodko-gorzkich czasach, które – choć bywały trudne – wciąż przez tak wielu darzone są ogromnym sentymentem.


Już jutro, czyli 27 sierpnia premierę ma książka z którą ostatnio spędziłam bardzo mile czas. Książka klimatyczna, do rozczytania się i podróży w czasie, a może i kolejny pretekst do westchnięcia o tempora, o mores, pomimo upływu czasu wciąż jestem pod wrażeniem trafności Cyceronowego okrzyku, ba! Kiedyś przez pół nocy rozprawiałyśmy o tym z przyjaciółką, analizując to zawołanie… Czytając tę książkę, znowu miałam pretekst do zastanowienia się nad zmianą czasów, nawet nad upadkiem obyczajów, tym razem w sferze high lifeu.

Celebryci PRL-u temat dla mnie znany, li i jedynie z opowieści Rodzicieli, którzy wciąż z nostalgią wspominają gwiazdy tamtych lat. Coś w tych wspominkach musi być, bo nawet ludzie z mojego pokolenia(i młodsi) chętnie sięgają po płyty z utworami piosenkarzy z PRL-u zwykle zastanawiam się nad klasą tamtej sztuki(oczywiście abstrahując od idei sztuki ideologii socrealizmu). Kto dziś będzie pamiętał, Mandarynę, Dodę, czy innych topowych wykonawców sezonu. Ciężko mi wskazać gwiazdę, która pomimo upływu lat trwa i trwa(chociaż są takie i w to nie wątpię), ale Anna German, Osiecka, Rodowicz, Stanek to nazwiska obecne w domach tysięcy Polaków.  Daniel Olbrychski wciąż jest utalentowanym aktorem a nie tylko zmanierowaną gwiazdką z ładną buzią. Czy to możliwe, że w PRLu liczył się talent i on się bronił, pomimo represji, podwójnej moralności?
Aleksandra Szarłat zabiera Nas do świata celebrytów tamtych szarych lat, gdy ubrania przerabiało się dziesiątki razy, zagranicę widziało się… hmm no właśnie gdzie? W marzeniach? W tej szarości barwnymi ptakami była elita artystycznego świata. Jakże różni byli to celebryci od tych dzisiejszych, nie byli znani tylko z bycia sławnymi. Niegdysiejsi celebryci, ekstrawaganccy, byli awangardą, byli elitą. I Ola Szarłat opowiada o tym świecie, począwszy od miejsc w których się spotykali i upijali oraz upadali na samo dno, poprzez festiwale, nałogi, ubiór… Autorka kreśli barwny portret świata, który dla Moich Rodziców był znany z TV, a dla mnie tylko z opowieści. Jacy byli, co lubili, gdzie bywali, gdzie odpoczywali. Dodatkowo są portrety konkretnych artystów z kompleksowym opisem ich życia. Można się naprawdę wiele dowiedzieć. Ale te notki biograficzne nie przytłaczają.
W treść książki wplecione są nazwiska, które dziś rozpoznaje każdy, Osiecka, Hłasko, Rodowicz, Jędrusik, Dygant, Tyrmand, oni wyznaczali trendy, zmieniali świat. Zmieniali inaczej niż dzisiejsze gwiazdki, nawet jeśli ich życie nie było wzorem moralności, to jednak liczyły się ich dokonanie, a nie liczba orgazmów, lub ich brak. Zmieniali świat nie przez to, że uświadamiali ciemnej tłuszczy jakie buty nosić, ale odkrywali nowe pokłady wrażliwości, pokazywali piękno, czasami wykpiwali świat ponury i szary. Ludzie zawdzięczali im doznania w sferze duchowej i to było piękne. Było minęło?


Chciałabym pogratulować Aleksandrze Szarłat wspaniałej książki. Książki do której się przygotowała, zebrała informacje i wiedziała o czym pisze. Książki, która przenosi nas do zadymionych knajp(według dzisiejszych standardów – spelun), do rozśpiewanych festiwalowych sal, prowadzi Nas prosto na salony ówczesnych elit.

Naprawdę gorąco polecam tę książkę!!




Zresztą polecam też inną książkę Autorki: "Prezenterki" 

6 komentarzy:

  1. No i ja sobie na pewno ją kupię. Tylko muszę chwileczkę poczekać, najpóźniej na Targach nabędę, bo uwielbiam czasy PRL i książki Sławomira Kopra oraz wydawnictwa PWN opowiadające o tym okresie to moje obowiązkowe pozycje półkowe, więc i o Celebrytach pomyślałam 'chcę mieć' i jak widać nie pomyliłam się:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ją czytałam to myślałam o Tobie, że by Ci podrasowała, myślałam też, że muszę nadrobić książki Kopra

      Usuń
  2. I ja chętnie bym przeczytała, gdyż to nie tylko moja młodość, ale i ulubieńcy, gdyż film i piosenka w tamtych latach były w kręgu moich ścisłych zainteresowań zaraz po książkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muzyką nigdy się nie interesowałam, ale ciekawie czyta się o ludziach

      Usuń
  3. Bardzo mnie zaciekawiłaś :) Chętnie bym ją przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.