Strony

sobota, 20 września 2014

"Jeżynowa zima" - Sarah Jio

Kiedy niespodziewany nawrót zimy paraliżuje miasto, Claire ma wrażenie, że pogoda doskonale odzwierciedla chłód panujący w jej sercu. Przeżyła tragiczny wypadek, po którym nie może się podnieść. Dopiero dziennikarskie śledztwo, jakie prowadzi w sprawie zaginionego przed laty chłopca, pozwala jej zapomnieć o nieszczęściu. W miarę jak kolejne tropy odkrywają przed nią historię uprowadzonego chłopczyka i poszukującej go pełnej nadziei matki, Claire powoli uczy się żyć na nowo. A to jeszcze nie wszystko: ślady zaginionego Daniela zaczynają w zagadkowy sposób splatać się z losami jej własnej rodziny...
„Jeżynowa zima” to wyjątkowa historia o miłości, rozpaczy i nadziei. Tej opowieści nie da się łatwo zapomnieć.


Wczoraj stanęłam przed częstym dylematem, czyli co czytać. Za każdym razem jak wybieram się w drogę, długie chwile poświęcam na wybór lektury. Wiadomo, do torby nie upchnę nawet promila biblioteki, toteż książkę, ta jedna musi być wyjątkowa. Nie za gruba, ale zajmująca, abym nie nudziła się, bo w pociągu nie kupię nowej książki. Ręka powędrowała ku „Jeżynowej zimie”, autorkę znam i chociaż „Marcowe fiołki” nie zrobiły na mnie wrażenia, to już „Dom na plaży” – owszem. „Jeżynowa zima”, książka o enigmatycznym tytule była wyborem przypadkowym, ale jak się okazało, bardzo trafnym.

Jest początek maja, rok 1933 Seattle, Vera – samotna matka wychodzi do pracy i musi zostawić ukochanego synka samego w domu. Takie czasy, Wielki Kryzys, bieda a ona musi pracować. Nie wiemy gdzie jest ojciec Daniela, czy umarł, czy porzucił Verę, nieważne. Kobieta hołduje miłość do ojca chłopca i zrobi wszystko by zapewnić dziecku to co najlepsze… na ile może. W nocy przychodzi zima… nagła burza śnieżna powoduje paraliż miasta, a gdy Vera wraca do domu okazuje się, że Daniela w domu nie ma. Kobieta szaleje ze strachu i rusza na poszukiwanie dziecka.
 
Najpiękniejsza zakładka od Asieńki 

Czasy współczesne, ten sam dzień, Claire budzi się rano, na początku maja i za oknem widzi nieprzeniknioną biel, oto nad Seattle nadciągnęła burza śnieżna. Claire jest dziennikarką, jej szef zleca jej napisanie artykułu o jeżynowej zimie, jak meteorolodzy nazywają niespodziewany atak zimy, w miesiącach, gdy powinno być już ciepło. Okazuje się, że w latach trzydziestych, dokładnie w tym samym czasie miasto borykało się z podobnym problemem, szef chce by Claire napisała coś dobrego. Kobieta znajduje wzmiankę, że w trakcie tej burzy śnieżnej zaginął trzyletni chłopiec, próbuje sobie wyobrazić dramat matki, tym bardziej że sama walczy z depresją i traumą, postanawia odnaleźć tego chłopca, wyjaśnić tajemnicę sprzed lat. Nie wie tylko jak wysoko sięga ta afera. Wie jednak, że jej małżeństwo od roku przeżywa kryzys. Kobieta będzie walczyła z przeszłością, własną i kobiety, która w `33 straciła dziecko… Jak to bywa u Jio, przeszłość płynnie przeplata się z teraźniejszością, tworząc wyrazisty obraz… poruszający i pełen dramatów.



Przeczytałam książkę błyskawicznie, pod koniec siedziałam w pociągu i płakałam, aż SOKiści patrzyli się na mnie jak na ofiarę przemocy… dobrze, że nie miałam czasu się umalować, bo bym wyglądała komicznie.
Książka wciąga, niepostrzeżenie… prędko przekraczamy punkt, gdy nie możemy się oderwać. Uwielbiam takie powieści, które porywają jak rzeka…. Tutaj strona leci za stroną i nim się obejrzymy jest już koniec, są łzy i smutek i katharsis.
Zwykle w książkach, w których akcja prowadzona jest dwutorowa, autorowi nie udaje się zachować równowago. Przeważnie, jeden wątek nas interesuje bardziej, ten drugi nudzi, tymczasem tutaj jest inaczej. Czy to rozdziały o Verze, czy rozdziały o Claire czytało mi się po prostu świetnie. Ta książka w żadnym fragmencie nie nudzi.

Chciałabym Wam, tę książkę gorąco polecić. Nie sugerujcie się tytułem i nie odkładajcie jej na zimę. Dla mnie ta książka jest uniwersalna, dobra na każdą porę. Tak jak zawsze jest pora na porywającą lekturę.
Ma to czego szukacie w dobrej książce. Nie przegapcie!!



Premiera 22 września!!


22 komentarze:

  1. Mnóstwo osób poleca tę powieść, więc czuję, że niedługo i ja nie będę potrafiła przejść obok niej obojętnie. Uwielbiam historie, od których w pewnym momencie nie można się oderwać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta Cię nie zawiedzie i mam nadzieje, że nie bedziesz długo na nią czekała. Polecam ją komu mogę, już Mamie podrzuciłam :D

      Usuń
  2. Jestem co raz mocniej przekonana, że muszę przeczytać tę książkę :) Najpierw tylko dwie poprzednie książki autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam dokładnie takie same odczucia po lekturze tego tytułu. Książka wciągnęła mnie niepostrzeżenie, a pod koniec nie mogłam powstrzymać łez wzruszenia. "Jeżynowa zima" to piękna lektura godna polecenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze to nigdy nie czytałam nic tej autorki, mimo że Marcowe fiołki leżą na mojej półce od... no cóż bardzo długiego czasu ;) Skoro tak zachwalasz to może się w najbliższym czasie skuszę akurat na tą powieść :) Pozdrawiam :*

    http://totallbooknerd7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcowe polecam tak se... nie czytało się źle, ale nie zachwyciły mnie aż tak bardzo

      Usuń
  5. Czytałam już dwie książki tej autorki i jej proza mnie urzekła. Mam w planach również tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę książkę i właśnie na zimę ją odkładałam. Ale teraz już wiem, że nie warto czekać :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda kazać dobrej książce czekać. Wiem co mówię :D

      Usuń
  7. Muszę w końcu poznać prozę tej autorki. Może zacznę właśnie od tej książki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam książki tej autorki na półce. Byłam ciekawa jak się to czyta. Teraz widzę, że warto po nią sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam prozy autorki, ale chciałabym zobaczyć, na czym polega fenomen jej powieści. :-) I to nie bez musu się o tym przekonam, bo mam nadzieję, że będzie to dla mnie baardzo przyjemne;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uprzedzam od razu, według mnie "Marcowe fiołki" są najsłabsze, ale ta - wymiata!!

      Usuń
  10. Muszę przeczytać - koniecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie książka zachwyciła, najbardziej ze wszystkich Jjo. Widzę, że też lubisz podjadać w trakcie lektury:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie pyszne czekolady? Jasne!! Ale muszę ograniczyć :D :D

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.