Epicka opowieść o kobietach poszukujących swojej tożsamości w czasach narodzin emancypacji. Prus przestawia bardzo zróżnicowaną galerię postaci kobiecych, z których każda inaczej postrzega swoją rolę w świecie.Mamy więc główną bohaterkę – Magdalenę Brzeską, naiwną, zagubioną altruistkę, którą przytłacza świat obłudy. Nie pomogą jej mądre rady profesora Dębickiego, alter ego pisarza.Madzia pracuje na pensji pani Latter – kobiety samodzielnie walczącej o swój byt, a jednocześnie będącej w tyranii własnych dzieci, w tym pięknej Helenki.Poznajemy też damy klasowe, ciężko pracujące na swe utrzymanie, którym jednak świat zabrania wszelkiej swobody. Oraz wielkie i mniej wielkie damy przysyłające na pensję swoje córki.
Tak
wiem Prus to polska klasyka, to pozytywizm, Prus to Lalka, czyli nuda. Prus to lektury – o matko – gorsze niż
Inkwizycja. Tak wiem, większość osób tak właśnie postrzega Bolesława, raczej
nie cieszy się sympatią. Gdy kazano nam go w szkole czytać, moi koledzy raczej
nie tryskali entuzjazmem… oczywiście ja się cieszyłam jak głupia. Później, już
na studiach wzięłam udział w grupowym czytaniu i komentowaniu właśnie Emancypantek, w końcu stała się jedną z
moich ulubionych książek z okresu pozytywizmu. Zresztą ja lubię pozytywizm,
polskie powieści z tego okresu są doskonałe. „Emancypantki”, „Lalka”, proza
Sienkiewicza, naprawdę musimy zachwycać się prozą obcą, skoro sami mamy
fantastyczne powieści?
Rzecz
dzieje się na doskonałej pensji pani Latter, która boryka się z licznymi
problemami. Po pierwsze boryka się ze zmianami społecznymi, na jej pensji
pojawiają się nauczycielki, które chcą zmieniać nauczanie, wspierać emancypację
kobiet, to nie do końca odpowiada pani Latter i na pewno nie odpowiada
rodzicom. Rodzice chcą tylko posyłać córki do prestiżowej szkoły, aby córka
zdobyła przewagę na rynku matrymonialnym, żeby szkoła dużo nie kosztowała, więc
jak mogą unikają płacenia. A pani Latter potrzebuje pieniędzy… ma dwójkę
dzieci, syna i córkę. Oboje są bardzo niefrasobliwi, zwłaszcza synek ukochany,
rozpieszczony szasta pieniędzmi i bezlitośnie wyciąga od matki każdy grosz.
Córka, czuje się pokrzywdzona, że Kaziu dostaje więcej pieniędzy, ma ogromne
aspiracje, chce żyć w przepychu, podróżować, wydawać pieniądze, otaczać się
zbytkiem. A pani Latter coraz bardziej się zadłuża, coraz rozpaczliwiej szuka
pieniędzy. Wszystkie perypetie przełożonej obserwuje uważnie jej pracownica,
słodka, kochana i naiwna Madzia, która każdemu nieba by przychyliła, która nie
może zobaczyć w nikim zła, chociaż sama siebie uważa za złą, pustą i niegodną
dobrych uczuć.
Bolesław
Prus stworzył cudowną, monumentalną powieść, wspaniałą, pokazującą ówczesne
społeczeństwo z jego zakłamaniem, fałszem, hipokryzją… Prus pokazuje, że pewne
problemy są uniwersalne, ponadczasowe. Chociaż powieść jest kobyłą ;] to czyta się ją szybko i bardzo
płynnie. Wiem, że to rzecz gustu, ale cieszę się z każdego pretekstu do
powtórki tej powieści. Tym razem było to
nowe wydanie powieści, pięknie niebieskie, w twardej oprawie, na ładnym
papierze, które wprawdzie ciężko będzie nam zmieścić w torebce, ale pięknie będzie
się prezentowało na półce i pomimo rozmiaru doskonale leży w ręce.
Zresztą
, pal licho warstwę wizualną, ta książka jest wspaniała, my nie pamiętamy
prawie wcale o naszych rodzimych perełkach, warto ją czytać, zachwycić się,
zamyślić na nią i nad zakończeniem, które spędza sen z powiek.
Polecam,
nie bójcie się rozmiaru, zleci błyskawicznie, wręcz za szybko : )
Zgadzam się, warto pielęgnować pamięć o takich książkach, nawet jeśli trochę kobylaste i trącące myszką. Zawsze lubiłam Prusa, co wszystkich dziwiło. Pewnie dziś spodobałby mi się jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńA mnie nie dziwi, Ty lubisz klasykę :P Mamuśku :))
Usuń,,Lalka" jest genialna. ,,Emancypantek" jeszcze nie czytałam, chętnie nadrobię braki :)
OdpowiedzUsuńI Lalkę muszę powtórzyć.
UsuńA ja Prusa lubiłam, "Lalka" po rozczarowującym Nad Niemnem okazała się świetną lekturą :)
OdpowiedzUsuńA ja Nad Niemnem uwielbiam :)
UsuńCzytałam wieki temu;) taką wersję w trzech tomach i ten ostatni był chyba najsłabszy. Ale ogólnie bardzo mi się podobało:) Taka, jakaś chyba niedzisiejsza jestem;)
OdpowiedzUsuńwszystkie jesteśmy niedzisiejsze
UsuńDla mnie Prus jest rzeczywiście gorszy niż Inkwizycja (ukradnę sobie to określenie). To jest pisarz nie na mój temperament po prostu!
OdpowiedzUsuńAle - będę sprawiedliwa. "Emancypantki" to faktycznie dobra literatura i nie mamy się czego wstydzić. Zwłaszcza jakby to sfilmowało BBC. Byłby niezły serial.
Z tym, że według mnie pierwszy tom jest najlepszy: jest zawiązanie akcji, rozwinięcie i finał. Dalej już jest trochę gorzej, choć sprawę nadrabia ciekawy wątek spirytystyczny. Aczkolwiek, nie znoszę Madzi. Ciśnienie mi rośnie jak o niej czytam. Mam ochotę coś jej zrobić, tak mnie denerwuje ;)))
Mam pytanie: jaki jest druk w tym nowym wydaniu? I jak się to trzyma? Wcześniej były wydania wielotomowe, więc...
Bo się przymierzam do zakupu...
Prusa nie lubię tylko za Faraona, ciężko mi się czytało. Nie wiem o co pytasz, pytając o druk, ale wydanie trzyma się świetnie, dobrze leży w dłoni
UsuńTo klasyk, którego jeszcze nie znam - wiem, wstyd...biję się w piersi za to i obiecuję poprawę!
OdpowiedzUsuńoj tam wszystko można nadrobić :))
UsuńCzytałam tę powieść w szkole średniej, zrobiła na mnie wówczas wielkie wrażenie. Obecnie, dzięki odświeżonemu wydaniu MG, mam zamiar ją przeczytać jeszcze raz.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach :) To nowe wydanie jest piękne!
OdpowiedzUsuńA ja lubie Prusa, no moze z wyjatkiem "Anielki"... Mysle, ze byl naprawde wybitnym pisarzem i gdyby byl Francuzem czy jakims innym kolonialista, to dzis skladano by mu holdy jak Balzacowi czy Dickensowi.
OdpowiedzUsuń"Lalka" była moją książką stycznia w wyzwaniu 12 książek na 2015. Bardzo mi się podobała. Mam zamiar kontynuować znajomość z Prusem poprzez lekturę "Emancypantek" właśnie - wydanie pokazane przez Ciebie na zdjęciach już wcześniej mi wpadło w oko. Przepiękna okładka!
OdpowiedzUsuń