Strony

wtorek, 31 marca 2015

"Naukowa lista przebojów. Wybór faktów, anegdot i żartów ze skarbnicy nauki" - Simon Flynn

Jak zmierzyć prędkość światła za pomocą linijki, czekolady i mikrofalówki? Dlaczego w stolicy Meksyku nie można napić się porządnie zaparzonej czarnej herbaty?
Czy na podstawie dwóch wersetów z Biblii da się obliczyć temperaturę nieba i piekła?

Simon Flynn gromadzi ciekawostki, anegdoty i historie z różnych dziedzin wiedzy: matematyki, fizyki, geologii, chemii. Opisuje odkrycia, o których nie mieliście pojęcia. Zjawiska, z których istnienia nie zdawaliście sobie sprawy. Procesy, o których słyszeliście, ale nigdy ich nie rozumieliście. A pisze o tym wszystkim przystępnie i z humorem. Tę wiedzę można chłonąć bez umiaru!

Książka Simona Flynna to także pean na część naukowców. Wbrew powszechnemu stereotypowi to nie są nudni i nieatrakcyjni towarzysko panowie, lecz grupa oryginałów, którym do głowy przychodzą najzuchwalsze pomysły, a ich konsekwencje nieraz ich zaskakują.


Przedmioty ścisłe, są często traktowane po macoszemu. Obecnie, nauka, interesowanie się tym co dzieje się w świecie uniwersytetów i politechnik, jest obciachem. Zezulce, dziobaki, profesury, wszystkie te nazwy pejoratywnie określają ludzi, którzy zajmują się nauką. Popularnonaukowe książki rzadko goszczą na liście bestsellerów, często też są pisane, albo dla ludzi, który w danej branży „siedzą”, albo na dziecinnym wręcz poziomie.


„Naukowa lista przebojów” to subiektywny wybór ciekawostek ze świata nauki. Ta książka zadaje kłam, twierdzeniu, że chemia, matematyka, fizyka i biologia to nudy. To nie prawda, że to tylko puste równania, cyfry, spanie na ławce i złośliwy zegarek, który pokazuje, że od początku lekcji minęło wciąż tylko 10 minut, skoro siedzi się już i słucha od kilkuset lat.
Sąd pochodzimy, z czego się składamy, dlaczego niebo w nocy jest ciemne(skoro jest tyle gwiazd), co z tą liczbą Pi. Wyjaśnienie tych i wielu, wielu innych problemów znajdziecie, w tej niepozornej książeczce.
Mam nadzieję, że seria będzie kontynuowana – bo jest po prostu fantastyczna.

Tak jak wspomniałam na wstępnie, często książki o nauce pisane są niezrozumiałym językiem, niestety mało kto, tak jak Feynman, potrafi z taką swadą opowiadać o skomplikowanych naukowych problemach, ta książeczka, znowu pozwoliła mi poczuć się jakbym czytała Richarda, oczywiście nie jest tak monumentalna i nie pretenduje do miana podręcznika akademickiego, to zbiór anegdotek, okraszonych, to rysunkiem, to wierszykiem, to tematycznie pasującym fragmentem z literatury. Naturalnie, jedne teksty zainteresują Was bardziej, inne mniej, w niektórych będzie tyle cyfr, że osoby cierpiące na dyskalkulię będą musiały iść na terapię, w innych będzie sporo rymów. Moim zdaniem, dla każdego coś miłego.
Książka jest po prostu ciekawa, nie czyta się jej jednym tchem, ale jest inspirująca i pouczająca!

Dla ludzi ciekawych świata, którzy nie uważają, że koniec szkoły, to koniec poznawania nowych faktów, dla współczesnych ludzi renesansu.
 

3 komentarze:

  1. Podoba mi się, że o takich kwestiach można pisać na tak rozmaite sposoby. Czuję się zachęcona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyglądałam się ostatnio tej książce i z wielką chęcią w najbliższym czasie ją przeczytam :)

    sklep-z-pamiatkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo ciekawie :). Mam z tej serii też taką książkę o wolnym podróżowaniu, ale niestety jeszcze nie czytałam - chwilowo jest pożyczona. Ale ogólnie, ta seria się nieźle prezentuje :).

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.