Strony

czwartek, 14 maja 2015

"Dlaczego podskakuję" - Naoki Higashida

Przejmujący głos z ciszy autyzmu.Co myśli i czuje autyk? Jak odbiera świat? Czy można się z nim porozumieć?Naoki Higashida – trzynastolatek cierpiący na autyzm – nauczył się komunikować, wskazując litery na specjalnej tablicy. Jego opowieść daje czytelnikom dostęp do niezwykłego świata autystów.Naoki stara się wyjaśnić swoje zachowania i zwyczaje, często zaskakujące dla osób zdrowych. Zachęca, by jego oczami spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość, relacje z innymi ludźmi czy upływ casu. Udowadnia, że autykom nie brak wyobraźni i poczucia humoru. Jego książka to wzruszający apel o wyrozumiałość i empatię.Dla Davida Mitchella, autora Atlasu chmur, książka Naokiego była bezcennym źródłem pozwalającym mu wejrzeć w umysł własnego syna. Dlaczego podskakuję to poruszająca lektura, która zmieni sposób postrzegania osób autystycznych.


Nie jestem specjalistką w z autyzmu. O tej chorobie, zaburzeniu, wiem tyle, ile wyczytałam z książek, a stosunkowo od niedawna o autyzmie się pisze. Jestem ciekawa takich opowieści, lubię poszerzać swoje horyzonty, wiedzieć więcej, chociaż nie jest pewne, że to mi się przyda, z drugiej strony uważam, że żadna nowa wiedza nie jest bezużyteczna.  Napotykałam się na różne odwołania do autyzmu, czytam powieść w którym bohaterka ma autystyczne dziecko, widzę serial lub film z chorymi na autyzm, albo słucham kogoś kto opowiada mi o znajomym dziecku u którego podejrzewają autyzm, a ja nic o tym nie wiem? Tak być nie może, w końcu 99% procent(albo i więcej) moich znajomych uważa, że mam zdanie na każdy temat. Dlatego sięgnęłam po tę książkę, chciałam wiedzieć więcej.


We wstępie David Mitchell pisze o autyzmie, rozprawia się ze stereotypami, tłumaczy jak wygląda autyzm. Nie dramatyzuje, nie wzbudza w nas litości, to coś nowego. Obecnie – gdy ktoś nam opowiada o chorobie swojej, czy dziecka, zwykle zaraz pada prośba o pomoc, dlatego zwłaszcza w maju, gdy koniec czerwca, z racji na rozliczanie pitów jest po prostu kumulacją audycji i apelów o pomoc, trudnych historii, ciężko nam się wzruszyć, słuchać i po prostu podejść z dystansem. Podejść z dystansem do choroby, samo to – jak to brzmi? Okrutnie, beznadziejnie, ale tak pisze Mitchell, nie gra pod publiczkę… Później przechodzimy do tak zwanego meritum… chory na autyzm odpowiada na pytania, wyjaśnia jak wygląda świat oczami autystycznego dziecka, jak trudne są oczywiste czynności, rzeczy które potrafi, no właśnie… każde dziecko… jak się komunikuje, dlaczego lubi wodę, co sprawia największą przyjemność . Oczywiście, że ta książka nie jest wyczerpującym studium autyzmu, ale daje wgląd do świata z definicji zamkniętego, hermetycznego. Wszak często się mówi, że największy problem z autyzmem jest taki, że nie wiemy co się dzieje w głowie chorego na autyzm. Dzięki tej książce uchylamy drzwi, możemy zajrzeć i się czegoś dowiedzieć.

Lubię takie książki, które pokazują mi nowy fragment rzeczywistości, to jak z wchodzeniem na górę, z każdym krokiem, z każdą przeczytaną książką widzimy więcej świata… chociaż może nigdy nie staniemy na szczycie i nie obejmiemy wzrokiem całości. Ta książka pokazała mi świat, którego nie znałam, pokazała z pierwszej ręki.
Rozdziały są krótkie, w formie odpowiedzi na zwięzłe pytania. Moim zdaniem warto się zapoznać z tą powieścią. Jest świetnym punktem wyjścia w poznawaniu autyzmu. Cieszę się, że taka pozycja pojawiła się na rynku, można się wiele dowiedzieć, lepiej zrozumieć problem, może w przyszłości, móc komuś pomóc.

Polecam!

5 komentarzy:

  1. Przyznam, że nie wiem zbyt wiele o autyzmie, a ta książka mnie zainteresowała. Na pewno dużo bym się z niej dowiedziała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Autyzm znam tylko z kilku książek (ale nie fachowych publikacji). Rozprawienie ze stereotypami wydaje mi się bardzo cenne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnością po nią sięgnę :) Temat autyzmu znany jest mi również wyłącznie z książek...

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam, myślałam i ....wciąż nie rozumiem mojego autystycznego synka. A najbardziej przeraża mnie ten strach. To, że moje dziecko, mimo że się uśmiecha, nie jest szczęśliwe... Życie musi być strasznie, kiedy najsilniejszym uczuciem jest w nim strach. Ale ja, jako matka, zrobię wszystko co w mojej mocy, by zaznał chociaż trochę szczęścia ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś wspaniałą matką!! Twoje dziecko ma szczęście, że jesteś obok

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.