Łaskawe to fikcyjne wspomnienia byłego oficera SS, Maximiliana Aue, doktora prawa konstytucyjnego, miłośnika muzyki, literatury i filozofii, a jednocześnie nazistowskiego zbrodniarza, któremu po wojnie udało się uniknąć kary i znaleźć bezpieczny azyl za biurkiem dyrektora fabryki koronek na północy Francji. Szokujący autoportret nazisty-estety, który patrząc na pogromy ludności żydowskiej myśli o Platonie i bardziej niż Rosenberga czy Hansa Franka woli cytować Tertuliana.Powieść Jonathana Littella ukazuje kulisy Zagłady i rolę, jaką w jej przygotowaniu odegrali technokraci i eksperci: prawnicy, ekonomiści i świetnie wykwalifikowana kadra administracyjna. To znakomicie udokumentowana powieść historyczna, a zarazem uniwersalna przypowieść o spotkaniu Człowieka ze Złem. Wielowątkowa epopeja zbudowana na wzór suity Johanna Sebastiana Bacha i nasycona pięknie aluzjami do greckiej tragedii o matkobójcy Orestesie oraz ścigających go Eryniach, które w finale dramatu przemieniają się w Boginie Łaskawe... "Łaskawe wpadły na mój trop" – to ostatnie zdanie zapisane przez Maxa Aue.Łaskawe to najgłośniejsza i najbardziej kontrowersyjna książka ostatnich lat. Światowy megabestseller – do tej pory sprzedano już ponad milion egzemplarzy powieści.
Strony
wtorek, 7 lipca 2015
"Łaskawe" - Jonathan Littell
11 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Chylę czoło! Ja poległam, nim wypożyczyłam tę książkę! Nie wziełam jej do domu, bo się obawiałam depresji ;)))
OdpowiedzUsuńhahaha xD rozbawiłaś mnie... szybko poległaś ;)
UsuńWłaśnie widziałam, że zabrałaś się za książkę nie tylko grubą, ale i dosyć ciężką tematycznie
OdpowiedzUsuńpoczątek wyzwania musiał być mocny
UsuńTeż mam ją w planach... I jak nie zniechęcają mnie grube tomiszcza, tak w tym przypadku, plus ciężar gatunkowy robią jednak swoje... No cóż, w końcu pewnie przeczytam, bo nie wyobrażam sobie, że nie.
OdpowiedzUsuńTo bezdyskusyjnie Twój gatunek, nie mogę powiedzieć, że Ci się spodoba, takie książki nie są od podobania
UsuńOd wielu lat stoi na Tatowej półce, a ja mam ochotę w końcu się do niej dobrać. Przeraża mnie tylko objętość - ni to nosić ze sobą, ni to w łóżku z tym leżeć... Chyba po prostu sprawię sobie wersję na czytnik. :)
OdpowiedzUsuńPaulina
dlatego wykorzystałam wakacje ;) z braku czytnika
UsuńO książce usłyszałam kiedyś na zajęciach od wykładowcy, który nam ją polecał. Było to już jakiś czas temu, ale ciągle mam ją w pamięci i w planach :)
OdpowiedzUsuńtakie książki zostają w pamięci nawet już po przeczytaniu. A i tu widzę charyzmatyczny wykładowca musiał być
UsuńBardzo mi sie podobala nie moglam sie oderwac.
OdpowiedzUsuń