Strony

piątek, 14 sierpnia 2015

"W oparach absurdu" - Antoni Słonimski, Julian Tuwim

„Istota rzeczy polegała na prostym fakcie, że nas pisanie absurdów bawiło i dawało radość nie mniejszą od pisania wierszy, artykułów czy sztuk teatralnych" – tak tłumaczy Słonimski, dlaczego przez piętnaście lat wspólnie z Tuwimem z lubością udawali się do „krainy bzdury". Jak sam jednak przyznaje, ta działalność miała również pewien aspekt wychowawczy: „Uczyliśmy czytelnika, że te same czcionki jego codziennej gazety, odbite na tym samym papierze, czernione tą samą farbą drukarską, mogą pewnego dnia oszaleć i głosić oczywiste brednie".W rezultacie W oparach absurdu jest jednym z najwspanialszych dzieł humorystycznych, jakie powstały w naszym kraju. Wykorzystując znane prasowe formy (ogłoszenia, zagadki, porady, przepisy kulinarne) i dodając do nich szczyptę smakowitego purnonsensu, autorzy wywoływali w czytelnikach niepohamowane ataki śmiechu, ale także uczyli dostrzegania absurdu w codziennym życiu.


Mam problem ze śmiesznymi książkami, mianowicie taki, że mnie nie śmieszą. O ile w rzeczywistości łatwo mnie rozbawić, a rzadko płaczę, o tyle w odniesieniu literatury jest dokładnie odwrotnie. Śmieję się na trzech książkach; Dzieciach z Bulerbyn, serii o Mikołajku, serii o Don Camillo, na tych książkach dosłownie parskam śmiechem. Zwykle inne książki, takie ha ha śmieszne, wzbudzają u mnie li i jedynie irytację. Tak było do czasu, gdy otworzyłam W oparach absurdu, cudowny zbiór absurdalnych tekstów Słonimskiego i Tuwima… wprawdzie wstęp prof. Bralczyka, nie powiem… mnie przeraził, to gdy przeszłam do właściwych absurdaliów trzęsłam się ze śmiechu. Ubaw po pachy, a nawet po nos!!


Książka W oparach absurdu to zbiór,  primaaprilisowych dodatków do gazet, purnonsensowe wierszyki, jest nawet kalendarz który nawet dziś będzie aktualny!! Sama taki bym nabyła. W wyodrębnionej formie. Zarówno biografia Tuwima, jak i wstęp tej książki nakreśla nam kontekst, czyli umiłowanie absurdu przez Tuwima i Słonimskiego. Obaj panowie, chociaż życie ich nie rozpieszczało uwielbiali się śmiać. W ich oczach świat był zbiorem absurdów i oni kochali o tym rozmawiać i pisać. Byli od tego uzależnieni.  Do tej pory znałam tylko fragmenty tego, legendarnego już dzieła… Teraz poznałam całość i po pierwsze zauroczyło mnie wydanie, które pod obwolutą wygląda jak stara oprawa introligatorska, a w zbliżeniu jest miniaturką główek Tuwima i Słonimskiego z obwoluty, tylko na ciemnym tle. Super to wygląda. Po drugie, treść mnie podbiła. Ta książka nic nie straciła na swej aktualności i nadal może bawić Polaków.
 
te miniaturki są urocze
W oparach absurdu nie jest książką, objętościowo ogromną, ją na dobrą sprawę można przeczytać w mgnieniu oka, ja jednak polecam delektować się słowem.  Autorzy wykorzystują formy literackie znane nam i ze współczesnych gazet… mamy ogłoszenia o  kupnie/sprzedaży/zamianie/oddaniu/zgubieniu, mamy reklamy, sprawozdania, prognozy i niby wszystko jest w porządku, ale to wszystko jest tak nonsensowe, że ze śmiechu boli brzuch. To jak należy radzić sobie w czasie upałów(bardzo aktualne), czym podjąć gości, gdy spiżarnia świeci pustkami…
 
dziś również aktualne!!
Naprawdę rzadko książka mnie bawi, podczas lektury absurdaliów bawiłam się setnie, miałam ochotę czytać i czytać, chociaż postanowiłam się delektować. Ogromną siłą są krótkie formy, właśnie te ogłoszenia, które pokazują ogromną talentu autorów, gdy  w kilku wyrazach, są w stanie pokazać cudny absurd.
 
ja również zgubiłam!!
Książkę, naprawdę bardzo gorąco polecam, jest lekturą cudownie inteligentną, obezwładniająco śmieszną – będziecie żałować, że tak późno bierzecie się za czytanie!!

3 komentarze:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.