Tym razem przeciwnikiem Herkulesa Poirota jest złodziej, który wykradł wzór groźnego materiału wybuchowego. Jego wynalazca, sir Claud Amory, zostaje otruty w swojej rezydencji, a ujawnienie rodzinnych sekretów grozi skandalem.Czy rzeczywiście kobiety częściej używają trucizny, a mordercy są zbyt pewni siebie? I co wspólnego ma praca pokojówki z pracą detektywa?Uwaga rozdrażnionego kapitana Hastingsa nieoczekiwanie pomoże uporządkować wszystkie elementy zagadki.
Agata
Christie wciąż jest na tapecie, jej książki są doskonałe, czy to na środek upalnego
lata, czy na słotną jesień, po prostu nadają się na każdą pogodę i porę roku.
Jedną książkę właśnie skończyłam i chyba za kolejną się zabiorę – nie wiem
tylko czy obyczajówka, czy kryminał – może doradzicie?
Możecie
mi powiedzieć, że mam mało wysublimowany gust, ale ja angielskie kryminały
uwielbiam, te Agatowe nie są przekombinowane, że zabili go i uciekł po prostu są dobre. Można potrenować małe szare
komórki… a w taki dzień jak dziś – warto…
Herkules
Poirot cieszy się emeryturą, to znaczy cieszy się, to nieco za dużo
powiedziane, ot celebruje chwile przy filiżance gorącej czekolady, dobrym
posiłku i wspomina pasjonujące przygody jakie przeżywał z Hastingsem, gdy razem
rozwiązywali zagadki zbrodni. Pretekstem do tych wspominek jest chwilowa bytność Hastingsa w Londynie. I jak na
życzenie Poirot dostaje telefon od naukowca, który współpracując z rządem
pracuje nad strukturą atomu i jest w posiadaniu wzoru na niebezpieczną broń – a
jest połowa lat trzydziestych, Hitler krzyczy z Niemiec i skuteczna broń jest w
cenie. Zaintrygowany Poirot przyjmuje zlecenie, ma przewieźć wyniki badań
naukowca z jego domu do Londynu, bo istnieje niebezpieczeństwo, że ktoś chce je
wykraść. Niestety, gdy Poirot przybywa do domu naukowca, okazuje się, że ten
jest bardzo świeżym denatem… Naturalnie jajogłowy Belg zaczyna badać sprawę.
Kiedyś
słuchałyśmy tej książki Matkosiem, w wersji audio. Oczywiście audio była
książka, nie Matek, Matek była w wersji audio i wideo : P. Wtedy ta powieść
mnie nie zachwyciła. Jakoś nie mogłam wczuć się w klimat i chociaż
wysłuchałyśmy jej cierpliwie do końća, to zgodne byłyśmy w braku zachwytów.
Teraz jednak na fali(bardzo rozciągniętej w czasie) powtórek wróciłam również
do niej i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Książka okazała się lepsza niż
ją zapamiętałam.
Przede
wszystkim złotousty Poirot, który w każdej książce ma przynajmniej jedno
zdanie, które obezwładnia, jego styl prowadzenia śledztwa hipnotyzuje, no
uwielbiam.
Atmosfera
wiejskiego dworu, tajemnicy i chociaż ten wątek polityczno-szpiegowski, zwykle
Agacie wychodzi słabiej, to w tym przypadku naprawdę nie usypia.
Naprawdę
potrzebny był mi Agatowy oddech… serio – pomóżcie mi się zdecydować:
obyczajówka czy kryminał, bo muszę się oderwać od pejsa i dziwnych ludzi, a
właściwie ich dziwnego sposobu rozumowania… Staram się wczuwać w cudzą
sytuację, nikt mi nie zarzucił nigdy braku empatii, a raczej to że często
przejmuję się bardziej niż zainteresowani, ale kurczę nie zawsze mogę wszystko
pojąć, dziś np. mam dzień pt: o co tym
ludziom chodzi?!
Liczę
na Waszą pomoc.
Kryminał, najlepszy, żeby się oderwać od wszystkiego
OdpowiedzUsuńJa tez głosuję za kryminałem
OdpowiedzUsuńPoirot :)
OdpowiedzUsuń