Strony

sobota, 5 grudnia 2015

lepiej późno niż wcale, czyli podsumowanie listopada

Tak to jest jak się ma za dużo zajęć. Początek grudnia, kumulacja wyjazdów, ale bardzo owocnych i wywołujących niemalże same dobre wspomnienia. W tym jeden ogromniasty uśmiech. Za to nie miałam kiedy napisać podsumowania. Cisza na blogu wiąże się również z tym, że czytam pińcet książek jednocześnie. Za tydzień jeszcze dodatkowo seminarium i pracowy weekend, ale później chyba spokojnie sobie wszystko ułożę. Bo tych świetnych książek na tapecie sporo. Niestety, a raczej stety wróciłam do szczytnego hobby, czyli robótek ręcznych i tak haftuję sobie krzyżykami, albo dziewam, czyli robię na drutach, bo rzeczownik dziewiarstwo, tak mi się spodobał, że aż musiałam stworzyć sobie taki odrzeczownikowy czasownik. Więc dziewam, rękawiczkę - pięciopalczastą - lewą i robię chustę enterlaciem. : ) w końcu to opanowałam!

A przy okazji staram się czytać, czytać, czytać. 



Listopad była bardzo owocny książkowo, co mnie post factum nieco zdziwiło, bo wydawało mi się, że tak nie miałam czasu, tyle pracowałam, że na te książki czasu było niewiele, tymczasem, aż dwadzieścia siedem było ich w sumie. To tłumaczy, dlaczego jestem taka niewyspana. I do tyłu z pracą. 

W grudniu pracy musi być więcej, o następnych miesiącach wolę nie myśleć. Ale i w listopadzie nadziergałam trylion czapek, a także jedną parę rękawiczek z jednym paluchem :P

No, ale moje postępy na niwie robótek ręcznych zapewne Was nie interesują, chociaż błądzicie, bo to przezacne hobby. Cieszę się, że coraz więcej osób wraca do drutów. Chociaż, moje dzierganie w miejscach publicznych nie jest normalnie odbierane. Moja przyjaciółka wyszłaby z knajpy, gdybym przy stoliku wyjęła druty.  

Czytanie w miejscach publicznych nie wiąże się, na szczęście z ostracyzmem, więc i w miejscach publicznych czytałam.

Zacznę od książkowego zawodu, bo to łatwiej wyłonić. 

Zawiodły mnie:
Historia 2.0 Niestety, zbyt infantylne, z błędami, więc nie do przełknięcia. No i chyba jestem za stara
Pamiętnik  do filmu się przekonałam, książka jednak mnie nie uwiodła
Migdałowy aromat za dużo opisów, potencjał troszkę zmarnowany


Książki, które mnie zachwyciły, to nie jest prosta sprawa, bo było ich wiele. Wiele książek, dzięki którym żyłam w innym, lepszym świecie, dzięki  którym wiele się nauczyłam. No naprawdę doskonały miesiąc. 
Emma Powtórka, ale jak zwykle, Austen mnie porywa i czaruje słowem. No i to wydanie. Genialne!

Polskie złudzenia narodowe książka, która uczy mądrego i świadomego patriotyzmu

Kryminalnie polecam Umierasz i cię nie ma dobry polski kryminał. Można się wczytać.

Dwie książki cudownie mnie rozbawiły, zaśmiewałam się do łez i czytałam jednym tchem, primo Na drugie Stanisław a secundo Dożywocie i też polsko, patriotycznie i genialnie z jajem.

Spazmów z płaczu dostałam przy Mamifeście  aż filmik nagrałam. Polecam!!

Chcę powiedzieć jeszcze o dwóch książkach, obie w historycznym klimacie. Pierwsza do zacałowania i zagłaskania biografia Aleksandra I  a druga to kryminał retro tak mi polecany, a więc Tajemnica domu Helclów

Ufff, nie było łatwo. Ja nie umiem wybierać. Proces decyzyjny u mnie jest wielce skomplikowany i bolesny. Dobrze, że nie jestem organem administracyjnym, bo idea samoograniczania jest mi dosyć obca :P



A na koniec - aby Was dobić/wisienka na torcie. Listopad w zdjęciach. Uważny widz, zobaczy, że zaplątało się kilka zdjęć z grudnia już. Uznajmy, że to taki zwiastun :P



7 komentarzy:

  1. Masz świetny wynik czytelniczy. Gratuluję.
    Kiedyś próbowałam robić na drutach, ale nie mam do tego cierpliwości. Dlatego bardzo podziwiam Twoje manualne zdolności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjadę kiedyś Cię nauczę. Druty to prościzna.

      Usuń
  2. Bardzo dobry wynik. mój listopad (a raczej ostatnie miesiące) to było jakieś dziwaczne preludium do grudnia, który mam wrażenie, że bardzo wiele zmieni i to nie tylko czytelniczo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam blogerów książkowych robiących takie podsumowania. Ja ich nie robię u siebie, bo do tego się nie nadaję.
    Pozdrawiam i do siebie zapraszam: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię podsumować, pomaga mi się to poukładać wewnętrznie.

      Usuń
  4. Do Emmy mnie skutecznie zachęciłaś, już zamówiona, czekam na przesyłkę:) Ja dla odmiany sięgnęłam po szydełko, pierwszy raz w życiu! Uczę się:) Nie wiem właśnie dlaczego dzierganie i szydełkowanie są wciąż na cenzurowanym...Kojarzą się niezmiennie ze starą babuszką, produkującą sweterki dla wnuków w bujanym fotelu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szydełko to potęga. Moja Mama jest przetalent! Więc mamy w nosie opinię innych - robótkujemy!


      A cieszę się, że do Emmy Cię zachęciłam, bo jest super!!

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.