Strony

piątek, 15 stycznia 2016

"Ginekolodzy" - Jürgen Thorwald [ o kobiecym koszmarze]

Ku rozbawieniu niektórych lektura ta towarzyszyła mi podczas oczekiwania na kolędującego księdza. Zastałam ją w domu, gdy wróciłam z pracy a tak byłam jej ciekawa, że nie chciałam zwlekać ni minuty. Thorwald pisze tak, że człowiek martwieje, ma ciarki, przeżywa stan osłupienia a później przychodzi ta cudowna świadomość – jak wspaniale żyć w tych czasach, w czasach w których dentysta ma znieczulenie(znam rzeźnika, który nie używa, a jeszcze zdaje głupie pytania), w których nikt nie dźga na ślepo drutem, ani nie przypala rozżarzonym żelazem. Piękne czasy, cudownie jest żyć. Naprawdę.



Pierwsze światowe wydanie najbardziej kontrowersyjnej książki Jürgena Thorwalda.
Właściwy rozwój ginekologii przypada na wiek XIX i XX, gdy wprowadzono nowoczesne, jak na ówczesne czasy, metody diagnostyczne i operacyjne. Zanim to nastąpiło – trwał horror. Ginekolodzy, czy jak ich nazywano „damscy rzeźnicy”, prześcigali się w wykonywaniu zabiegów, które tylko pozornie przynosiły poprawę, a pokazowe operacje chirurgiczne i sprawne posługiwanie się skalpelem bardziej służyły sławie medyków niż zdrowiu pacjentek, które zbyt często kończyły na cmentarzu. Konserwatyści wołali, że kobieta ma rodzić w bólu, bo tak napisano w Biblii. I że badanie powinno być przyzwoite, więc lekarz nie mógł złamać tabu i zobaczyć nagiej pacjentki. Prekursorom nowoczesnej diagnostyki nie było łatwo. Gdy pojawiali się lekarze chcący ulżyć chorym kobietom, stawali się tematem kpin, tracili prawo wykonywania zawodu, a nawet trafiali przed sąd. Innych chciano wieszać. Autor w tej książce po raz pierwszy wystąpił przeciwko lekarzom. Nie szczędzi gorzkich słów tym, którzy nauki Kościoła, nierzadko stojące w sprzeczności z medycyną i zdrowym rozsądkiem, przedkładali nad dobro pacjentek. Pisał: „Ginekolodzy będą książką prowokacyjną. Opowiada ona o brutalności wielu lekarzy, ich wrogości do kobiet, kulcie macicy, któremu się oddawali, nawet jeśli kobieta musiała umrzeć z tego powodu”.
Jednocześnie Jürgen Thorwald pisze o tych, którzy wbrew przeciwnościom uśmierzali ból porodowy, leczyli przetoki i nowotwory, o tych, którzy zmniejszali śmiertelność rodzących, wymyślili cesarskie cięcie i badanie cytologiczne, którzy uczyli się anatomii na sztucznych miednicach i macicach, i o tych, którym zawdzięczamy dziś pojawienie się całej gamy środków antykoncepcyjnych. Przedstawia fascynującą opowieść o historii medycyny. Opisuje rozwój metod badań i narzędzi chirurgicznych, niejednokrotnie przełamuje wstydliwe tabu i odkrywa pilnie strzeżone tajemnice. Śledząc poszczególne przypadki medyczne obserwujemy sposoby dochodzenia do wiedzy, którą posiadają współcześni lekarze. Thorwald pisze barwnie i intrygująco, za jego sprawą historia medycyny opisana jest w sposób przystępny i zrozumiały dla laika, a narracja momentami przypomina powieść sensacyjną. Nic dziwnego, że jego książki doczekują się kolejnych przekładów na całym świecie, a pokolenia czytelników czytają te historie z wypiekami na twarzy.
Podobnie jak w przypadku poprzednich książek o tematyce medycznej, Thorwald korzystał z pomocy grupy współpracowników. Tym razem do zespołu należeli dwaj amerykańscy reporterzy, były funkcjonariusz hamburskiej policji kryminalnej oraz lekarz z Bawarii. Artykuły początkowo publikował tygodnik „Der Stern”, a później także „Los Angeles Times”.

Nakładem wydawnictwa Marginesy ukazuje się kontrowersyjna powieść Jutgena Thorwalda, kontrowersyjna, pomimo XXI wieku, bo gdy się wczytacie, zobaczycie, że pewne impasy trwają od wielu, wielu lat. Książka jest napisana specyficznie, tak jak to bywa u Thorwalda, bo tak naprawdę największe emocje mamy na początku, gdy ta medycyna raczkuje i przypomina raczej ciuciubabkę, tylko z paleniem na stosie i cierpiącą kobietą, im dalej w las, kwestie techniczne, ustępują przed dylematami etycznymi, walką fanatyków. Zresztą, najsmutniejsze jest to, że tak naprawdę od najdawniejszych czasów, najintymniejsze kobiece części ciała tak naprawdę były jej zabrane, oddane ojczyźnie i prokreacji a kobieta była jak drukarka, miała wypluwać z siebie dzieci, niczego więcej się od niej nie oczekiwało. Jeśli się coś TAM psuło, to jak ze starym telewizorem, jeśli uderzenie otwartą dłonią nie pomagało, to znaczy, że nic się nie da zrobić, Bóg tak chciał, a kobieta na to zasłużyła, bo w końcu kto jej kazał brać od węża ten owoc. Proste i logiczne. Zdarzali się szaleńcy, którzy ryzykując gniew religii, kolegów z branży, śmieli leczyć kobiecy układ rozrodczy i powiem Wam, że lektura ich prób, niekiedy budzi uśmieszek politowania(odbieranie porodu z zawiązanymi oczami?? Serio??), ale jednak częściej po prostu paraliżuje. Sporo czytałam w pociągu, akurat wypadło na fragmenty dotyczące cesarskiego cięcia. I jako dziecię, które tą drogą zawitało na ten łez padół, to chciało mi się płakać, to telepało mnie ze zgrozy.


Straszne czasy.

Mam za sobą trzy książki Thorwalda, jedną o hemofilii, dwie o początkach chirurgii, oczekiwałam po Ginekologach, mocnej, wstrząsającej nawet, lektury i pomimo tych oczekiwań, znajomości autora, muszę napisać, że nie spodziewałam się, że ta książka będzie aż tak mocna. Może dlatego, że jestem kobietą i czuję jakąś więź z pokoleniami kobiet, skazywanymi na nieludzkie męki w imię dziwnych ideałów wymyślonych przez mężczyzn? Kłóci się to z racjonalizmem, z poczuciem sprawiedliwości, a w jawnej sprzeczności stoi z wszelkimi zasadami humanitaryzmu. Krew się we mnie gotowała, wrzała, a nawet nie mam pijawek.


Według mnie ta książka jest genialnie straszna, przerażająco wstrząsająca, okrutnie wciągająca. Napisana w doskonałym stylu Thorwalda, przedstawiająca ważne odkrycia ginekologii z perspektywy, tych, którzy przecierali szlaki, walczyli z przeciwnościami losu, niedoskonałością techniki a przede wszystkim z opinią publiczną.

Polecam ją każdej kobiecie. Zobaczcie jak wspaniale jest żyć!! Tu i teraz!


Recenzja pierwotnie ukazała się na portalu:


38 komentarzy:

  1. Własnie taką sobie tę książką wyobrażam: genialnie straszną i okrutnie wciągającą. Czytałam już o tej pozycji i z pewnością niedługo ją przeczytam, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się nie zawiedziesz, na tej książce nie da się zawieść.

      Usuń
  2. Jestem przerażona tą lekturą. czytam i czytam i złość mnie bierze, taka bezsilna, na tych wszystkich konowałów, którzy decydowali o życiu i zdrowiu kobiet na przestrzeni wieków. Naprawdę, mamy wielkie szczęście żyjąc w dzisiejszych czasach. I chwała Bogu za tych nielicznych, którzy całe życie poświęcili na stawianiu czoła ciemnocie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie!! Mną wstrząsał święty gniew, że ludzie których sprawa nie dotyczyła mieli najwięcej do powiedzenia. Oj dozgonna wdzięczność, dla odważnych prekursorów.

      Usuń
    2. Pod tym względem wiele się nie zmieniło. A czasem wydaje się, że cofamy się - wiedza wiedzą, ale decydują oszołomy.

      Usuń
  3. Brr koszmarne czasy, ale na książkę czekam, aż do mnie przyjedzie. Bardzo cenię książki Thorwalda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! Muszę w końcu zabrać za te detektywistycznie

      Usuń
  4. Moje must have początku roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo słusznie. Jeszcze w grudniu się tak napaliłam, że tylko wyczekiwałam.

      Usuń
  5. Ja tego nie mam zamiaru czytać - nie chcę się dodatkowo denerwować. Wszak pogląd, że "to jest poród i musi boleć" - ma się dobrze do dziś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lektura faktycznie podnosi ciśnienie, ale ja umarłabym, gdybym nie przeczytała, bo to po prostu świetna książka.

      Usuń
  6. Obysmy tylko szybko nie powrócili do pewnych praktyk...

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie przeczytałabym tę książkę. :) Właśnie dlatego, że jest tak wstrząsająca. Czasem tylko taki wstrząs pozwala docenić czasy, w jakich żyjemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O po tej lekturze człowiek prędko docenia. Brrr

      Usuń
  8. Jestem w trakcie czytania, dawkuję sobie tę książkę, żeby przypadkiem nie dostać wylewu. Jestem zła, bezsilna, zrozpaczona, zszokowana. Brak mi słów, żeby wyrazić to, jak bardzo mam ochotę cofnąć się w czasie i zadusić tych świętoszkowatych konowałów, którzy operowali kobiety na czuja, pod pierzynami. Ja poleciłabym tę książkę nie tylko kobietom, ale przede wszystkim mężczyznom - niech wiedzą, że od początku miałyśmy pod górkę, a bycie kobietą nie polega tylko na malowaniu paznokci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, ciemni hipokryci, którzy chodzili do domów uciech, ale oczywiście im wolno. Obawiam się, że mężczyźni tylko zatęskniliby za tymi czasami.

      Usuń
  9. Nie czytałam wcześniejszych dzieł tego autora. Po Twojej recenzji chętnie przeczytam polecaną przez Ciebie książkę, chociaż trochę się obawiam tych emocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam niestety wszystkich książek autora, ale Ginekologów i te medyczne książki polecam szczerze

      Usuń
  10. Br.... to faktycznie dziękować za ówczesną medycynę i metody lecznicze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż nie jest idealnie, ale mimo wszystko da się żyć.

      Usuń
  11. Ja mam taką ochotę na tę książkę. I chociaż już sobie wynagrodziłam sesję to chyba tę sobie zakupię jako nagroda za zdane egzaminy (nagród nigdy za mało :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam o tej książce i wiem, że muszę ją przeczytać. Najlepiej jak najszybciej!

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę koniecznie poznać tę książkę, bo widzę po Twojej recenzji, że jest to niezwykle kontrowersyjna lektura, a ja takowe lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo kontrowersyjna i bardzo można, aż chce się czytać.

      Usuń
  14. Niesamowite, że medycyna zaczynała w taki sposób, na oślep. Z drugiej strony czytałam kiedyś w jaki sposób skazywano kobiety na spalenie na stosie i w sumie nie powinno mnie to dziwić. Co do książki to po takiej recenzji na pewno po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) naprawdę polecam inne medyczne książki Thorwalda, straszne były te początki

      Usuń
  15. Zrobiło mi się zimno na samą myśl, co może mnie zastać w trakcie lektury. Koniecznie muszę nadrobić medyczne książki Thorwalda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz!! Chociaż to momentami naprawdę mocne lektury, tak, że czasami jeść się odechciewa.

      Usuń
  16. Nie chciałam jej czytać, bardzo nie chciałam.
    Ale kurczę - mam jednak masochistyczne ciągoty i ostatecznie sięgnę.
    Niech Cię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! zobaczysz, że nie pożałujesz.
      Bo niestety okrucieństwo innych i głupota są ponadczasowe

      Usuń
  17. Bardzo polecam "Stulecie chirurgów" tego autora. Dobrze, że Thorwald jest tak konsekwentny w odkrywaniu przed współczesnym czytelnikiem początków medycyny, jej małych wzlotów i wielkich upadków. Z jednej strony, jest tak, jak piszesz - czytanie o "ciemnym" okresie rozwoju medycyny zwyczajnie dziś przeraża, z drugiej - wszystkie początki są trudne i pociągają za sobą ofiary. Możliwe, że całkiem niedługo, nasi przyszli potomkowie z podobnymi emocjami przyglądać się będą naszym dzisiejszym praktykom, uznając je za przestarzałe i zacofane. Kto wie? Medycyna rozwija się błyskawicznie, dzisiejsza nowość za kilka dni staje się przeżytkiem. Co nie znaczy, że nie doceniam wygód i naukowego postępu, jakich sama jestem beneficjentem. Oraz, tym bardziej, że nie sięgnę po "Ginekologów" - bo zrobię to z pewnością. Nie umiem oprzeć się ciekawym lekturom :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Teraz serio zaczełam się bać... Bardzo się cieszę, że pozycja ta czeka na mojej półce, ale jako kobieta i matka, która przeszła... różne rzeczy, nie wiem czy to nie będzie dla mnie zbyt mocna lektura. Czym innym jest przecież czytanie o początkach medycznych eksperymentów, nieraz brutalnych, ale w efekcie koniecznych, a czym innym szczery obraz okrucieństwa, które mogło być zbędne, a spotkało kobiety. Nie rozpisuję się, będę czytać, ale może nie przed snem :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę powiedzieć, że wydawało mi się kiedyś, że potrafię czytać wszystko. Ale Throwald piszący o chirurgach... No, może nie przerósł mnie, bo przemęczyłem, ale czytałem z trudem. I nie chodziło o styl (świetny), czy temat sam w sobie (ciekawy), ale właśnie o odstręczający charakter opisów chorób i sposobu ich leczenia.
    "Ginekologów" kupiłem w wersji elektronicznej. Spróbuję. Ale wcale mnie nie zachęcasz :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kurczaczki zastrzeliłaś mnie. Aż chyba się skuszę się i kupię. Miałam wcześniej już styczność z Thornwaldem i lubię jego styl pisania. Myślę, że lektura będzie dla mnie tym trudniejsza ze trzy miesiące temu urodziłam dziecko więc sama rozumiesz... Ale jestem już [prawie pewna, że przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  21. Muszę mieć te książkę, jeśli jest choć w połowie tak dobra jak Stulecie Chirurgów.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.