Strony

poniedziałek, 4 stycznia 2016

"Książę Karol. Serce króla" - Catherine Mayer [Wieczny następca tronu; wrażliwiec, czy zimny drań?]

Biografie, ach biografie. Lubię czytać życiorysu ludzi. Gdy kogoś znam, a biografia jest rzetelną opowieścią a nie brukowcem, tym chętniej czytam. W domu śmiejemy się z księcia Karola, to znaczy w sumie ze znajomymi też drzemy łacha. Bo popatrzcie – facet ma siedemdziesiątkę na karku i od 65 jest następcą tronu – no frustrujące. Jako młodzian nie grzeszył urodą(kojarzył mi się z Draculą), małżeństwo z Dianą, postawiło go na długo w pozycji niewierny mąż i zimny drań. A ja nie lubię mieć o kimś niepełnego zdania. Uznałam, że ta książka ucieszy mnie, Matkosia i znajomych lubiących biografie.






W skrócie, książkę „Książę Karol. Serce króla” można nazwać odpowiedzią księcia Walii na „Diana. Moja Historia” Andrew Mortona. Ta niezwykła biografia powstawała nie tylko w oparciu o rozmowy z przyjaciółmi następcy tronu, jego przeciwnikami, dworzanami, pracownikami pałacu, ale również dzięki współpracy z samym Karolem. Sporo w niej o pierwszym małżeństwie, które zdefiniowało jego samego i ocenę związku z kobietą, którą nazywa „najdroższą żoną” – Camillą.
Odkrywamy Karola jako ojca, przyjaciela, męża stanu i... żartownisia. Życie na dworze królewskim okazuje się być pełne ukrytych niebezpieczeństw oraz nieoczekiwanych zabawnych zdarzeń. Wzruszający, zabawny i bardzo często zaskakujący – oto prawdziwa historia księcia Walii.

Autorka tej biografii nie kryje swojej sympatii do Księcia Walii, nieco mnie to zaniepokoiło bo, biograf jest jednak historykiem,  interpretowanie każdej okoliczności na korzyć Karola, jest tak samo szkodliwe jak postawa odwrotna. Później przeraziło mnie coś innego, w początkowych rozdziałach, pomimo tytułów, niby odnoszących się do Karola, tak naprawdę każdego było więcej niż jego. I tak sobie pomyślałam, że o Elżbiecie czytałam kilka książek, o Windsorach też coś tam wiem, no kurczę chcę monografii o Karolu. Jednak przeczytać trzeba. Dobrze, że te zęby zagryzłam, bo później autorka się dyscyplinuje. Skupia się na obiekcie swoich badań, ma właściwe proporcje. Zresztą nawet w tych pierwszych rozdziałach są momenty bardzo ciekawe, ot chociażby opis wzruszenia Karola i Kamili słuchających muzyki. Ta książka jest intymnym portretem człowieka, którego niby wszyscy znamy, który stoi w kolejce do tronu, jak kolejkowy stacz… Narosło wokół niego wiele legend, jak chociażby te nieszczęsne, gotowane jajka, po wielu tonach różnych plot, może warto przeleźć na drugą stronę muru okalającego planetę Windsor i zobaczyć jak jest naprawdę. To chyba pierwsza biografia Karola na polskim rynku(chyba!!!).

Tak jak wspomniałam, na początku miałam pewne obawy. Bałam się, że książka mnie znudzi, drobne translatorskie potknięcia(wyperswadować nie oznacza, namówić do czegoś), też nie sprzyjały mojej szybkiej lekturze, jednak podczytywałam ją sobie, a jak w końcu się do niej dossałam, to już na pożądnie.



Nie jest to dzieło sztuki, nawet biograficznej, jednak na półce wśród biografii współczesnych możnych, może rozsiąść się bez wstydu. Ciężko mi ocenić, czy to za sprawą autorki, czy dlatego, że Karol jest ciekawą osobą, nie tak sztywny jak przez lata go malowano…. A może wrzucił na luz  upływem lat. Ma ciekawe pomysły, jest owszem więźniem zasad, które mu wpojono, jak nienaganną postawę, ale wydaje mi się, że warto poznać go bliżej.

Książka swoim wydaniem cieszy oko i przykuwa wzrok. Sądzę, że monarchiści, osoby lubiące biografie, ucieszą się z takiego prezentu. W środku mamy dwie wklejki ze zdjęciami, może nie jakości HD, ale da się oglądać(chociaż kolejność fotografii, jakikolwiek klucz, są dla mnie tajemnicą).


Może bez fajerwerków, ale naprawdę i da się czytać i wciąga.


Za książkę dziękuję księgarni matras 

13 komentarzy:

  1. Nie przeczytam, bo osoba Księcia Karola jest zbyt nudna, by cokolwiek o nim czytać. I jakoś nie dziwi mnie, że jest wiecznym następcą tronu oraz nie zdziwi mnie to, że nie dożyje dnia, w którym zostanie Królem Zjednoczonego Królestwa. Gdyby nie to, że jego żoną była Diana, pewnie nikt by mu nie poświęcał zbytnio uwagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to, że nie dożyje, to raczej nie wina jego osobowości, tylko kondycji jego matki.

      Nie zgodzę się, że jest nudny, ani z tym, że bez Diany byłby niezauważony. Bez Diany na pewno nie spotykałby się z taką falą niechęci.

      Usuń
    2. To prawda, że osoba Diany wpłynęła na odbiór Księcia Karola, ale jak dla mnie nie ma pewnych cech, takich jak charyzma, które czyniły by go godnym następcą tronu po kimś takim jak Elżbieta II.

      Usuń
    3. Wiesz co dla mnie charyzma to jest wielki i wyjątkowy dar. Charyzma, charyzmatyczny to słowa za często nadużywane. Po kimś takim jak Elżbieta, jest trudne. Ciężko wyobrazić sobie godnego następcę.

      Usuń
  2. Właściwie do współczesnych członków rodziny panującej jakoś wybitnie mnie nie ciągnie. Z drugiej strony fajnie, że ktoś wziął na warsztat Karola wreszcie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja lubię, mam jeszcze biografię Diany i Kate. A o Karolu wiedziałam tak niewiele, że naprawdę z ciekawością czytałam.

      Usuń
  3. Lubię czytać biografie ludzi - mniej czy bardziej znanych. Dlatego chętnie zapoznam się z tą książką, pomimo tego, iż Książę Karol jest dla mnie postacią całkowicie obojętną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę, że po lekturze tej książki zmienisz zdanie.

      Usuń
  4. Rozbroiłaś mnie tym skojarzeniem z Draculą :) Dobrze, że autorka poprawia się w dalszej części, zaciekawiłaś mnie bardzo :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Serio, mógłby grać w filmie o Draculi :D

    Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak wpadnie w moje łapy to skorzystam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam małą obsesję na punkcie brytyjskiej rodziny królewskiej, więc baaardzo chętnie bym przeczytała tę książkę! :-)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.