Jestem
zagorzałą fanką serii Kobiety to czytają,
nawet ostatnio dokupiłam dwie książki z tej serii, ale w szale świątecznych
porządków, Mama tak je schowała, że szukam drugi dzień i diabeł ogonem nakrył.
Na szczęście w wersji ebookowej objawiła mi się kolejna powieść z serii.
Zapowiedź była obiecująca, chociaż muszę sobie dać na wstrzymanie z tematyką
dzieci, niemowląt, instynktu macierzyńskiego, problemów z zajściem w ciąże, bo
psychicznie się wykończę.
Do czego byłabyś w stanie się posunąć, żeby mieć rodzinę?
Czy są takie tajemnice, których nie wolno zdradzić najbliższym?
Zoe McAllister, zagubiona i zrozpaczona młoda kobieta, w środku zimy płynie promem na wyspę Rottnest. Tuli do piersi małe dziecko, umierając ze strachu, że odszuka ją tam jej mąż albo że jej siostra da znać na policję.
Wiele lat później, na tej samej wyspie, młoda dziewczyna imieniem Louise zostaje znaleziona w zaroślach, nieprzytomna i całkiem sama. Helikopter pogotowia ratunkowego zabiera ją na stały ląd. Po wyjściu ze szpitala Louise wraca do domu, gdzie przypadkowo podsłuchuje rodziców rozmawiających o jej przeszłości i o decyzjach, które podjęli. Ich sekrety, które stopniowo wychodzą na jaw, zaszkodzą niejednej rodzinie, a życie Louise zmieni się na zawsze.
„Pozwól jej odejść” to porywająca, pełna emocji opowieść o więzach rodzinnych, groźnych tajemnicach i krętych ścieżkach miłości. Łączy w sobie elementy literatury sensacyjnej i obyczajowej, a czytelnik jeszcze długo po lekturze zadaje sobie pytanie: co ja bym zrobił w takiej sytuacji?
Zoe
spotykamy, gdy chroni się na promie, przyciskając do piersi małe dziecko.
Kobieta się boi, boi pościgu, boi się, że ktoś ją odnajdzie. Dlaczego i przed
kim ucieka? Następnie serwowana jest nam retrospekcja. O spełnionej kobiecie, z
mężem, z gromadką dzieci i o jej siostrze, która pragnie dziecka, ale nie może go
urodzić. Siostrzana miłość, lojalność, poczucie winy, że na loterii życia
wyciągnęło się lepszy los, jak daleko można pójść by drugiej osobie pomóc. I
oczywiście o tym, że tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Nie jest to tematyka
łatwa.
Zawsze
z lękiem, zabieram się do pisania o książkach, które poruszają problematykę macierzyństwa,
w końcu mnie temat nie dotyczy, a teoretyzować to sobie można. Siedząc w sejmie
i mając przekonanie, że ma się monopol na prawdę. A jednak sięgam po tę
tematykę, stosunkowo często, z prostego powodu, te książki nie pozwalają na
obojętność. Prezentowane w nich postawy, pragnienia, nie mogą, nie wywołać
silnych emocji. Więc, gdy mam kryzys czytelniczy, w nic nie mogę się wczuć,
właśnie tego rodzaju książki przywracają mnie do życia.
Nie
czytałam poprzedniej książki Dawn Barker, ale czuję, że muszę nadrobić. Nie
wolno dać się zwieść radosnej, letniej okładce, bo tematyka jest ciężka i
ciężko czytać o tak poważnych problemach. Tym bardziej jest to smutne, że tak
często ludzie z własnej winy ściągają na siebie problemy, z którymi muszą sobie
radzić również inni, gdy zaczynają igrać z procesami, które są poza ludzkim
pojmowaniem i nie można przewidzieć konsekwencji. W tamtym roku byłam na
fenomenalnym wykładzie profesora z Ameryki, który poruszał problematykę
poruszaną również w tej książce. Jest nad czym pomyśleć.
Polecam
książkę bardzo gorąco. Kobiety to czytają
to seria, która znowu mnie nie zawiodła, a zapewniła wypełniony emocjami czas.
Dobrze, że ostrzegłaś, iż okładka jest całkowitym przeciwieństwem tematyki książki. Oczekiwałabym lekkiej obyczajówki, a tu... Musze przeczytać ebooka. Zabiorę się zaraz po niedzieli. Jestem ciekawa, jak sama odbiorę książkę.
OdpowiedzUsuńno właśnie coraz częściej okładki rozmijają się z treścią. Chociaż jak się wpatrzy w tę okładkę, to jest tajemnica, dramat, emocje, to jednak czuć.
UsuńWidać, że na brak emocji nie można w tej pozycji narzekać. Przyznaję, że dawno nie czytałam podobnej historii i może ta książka będzie dla mnie dobrą okazją do nadrobienia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak to w tej serii. Polecam Ci również "Pokalane poczęcia" ;)
UsuńTeż lubię książki z tej serii, ale dawno przestałam za nią nadążać.
OdpowiedzUsuńTeż mam niestety tyły :( muszę to nadrobić, tylko kiedy?
UsuńJa na pewno przeczytam. "Pęknięte odbicie" tej autorki nieźle mnie ruszyło:)
OdpowiedzUsuńMuszę się z tą książką bliżej zapoznać.
Usuń