Strony

piątek, 8 kwietnia 2016

"Pozwól jej odejść" - Dawn Barker [ kobiety to czytają, znowu niezawodną serią]

Jestem zagorzałą fanką serii Kobiety to czytają, nawet ostatnio dokupiłam dwie książki z tej serii, ale w szale świątecznych porządków, Mama tak je schowała, że szukam drugi dzień i diabeł ogonem nakrył. Na szczęście w wersji ebookowej objawiła mi się kolejna powieść z serii. Zapowiedź była obiecująca, chociaż muszę sobie dać na wstrzymanie z tematyką dzieci, niemowląt, instynktu macierzyńskiego, problemów z zajściem w ciąże, bo psychicznie się wykończę.



Do czego byłabyś w stanie się posunąć, żeby mieć rodzinę?


Czy są takie tajemnice, których nie wolno zdradzić najbliższym?
Zoe McAllister, zagubiona i zrozpaczona młoda kobieta, w środku zimy płynie promem na wyspę Rottnest. Tuli do piersi małe dziecko, umierając ze strachu, że odszuka ją tam jej mąż albo że jej siostra da znać na policję.


Wiele lat później, na tej samej wyspie, młoda dziewczyna imieniem Louise zostaje znaleziona w zaroślach, nieprzytomna i całkiem sama. Helikopter pogotowia ratunkowego zabiera ją na stały ląd. Po wyjściu ze szpitala Louise wraca do domu, gdzie przypadkowo podsłuchuje rodziców rozmawiających o jej przeszłości i o decyzjach, które podjęli. Ich sekrety, które stopniowo wychodzą na jaw, zaszkodzą niejednej rodzinie, a życie Louise zmieni się na zawsze.


„Pozwól jej odejść” to porywająca, pełna emocji opowieść o więzach rodzinnych, groźnych tajemnicach i krętych ścieżkach miłości. Łączy w sobie elementy literatury sensacyjnej i obyczajowej, a czytelnik jeszcze długo po lekturze zadaje sobie pytanie: co ja bym zrobił w takiej sytuacji?

Zoe spotykamy, gdy chroni się na promie, przyciskając do piersi małe dziecko. Kobieta się boi, boi pościgu, boi się, że ktoś ją odnajdzie. Dlaczego i przed kim ucieka? Następnie serwowana jest nam retrospekcja. O spełnionej kobiecie, z mężem, z gromadką dzieci i o jej siostrze, która pragnie dziecka, ale nie może go urodzić. Siostrzana miłość, lojalność, poczucie winy, że na loterii życia wyciągnęło się lepszy los, jak daleko można pójść by drugiej osobie pomóc. I oczywiście o tym, że tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono. Nie jest to tematyka łatwa.

Zawsze z lękiem, zabieram się do pisania o książkach, które poruszają problematykę macierzyństwa, w końcu mnie temat nie dotyczy, a teoretyzować to sobie można. Siedząc w sejmie i mając przekonanie, że ma się monopol na prawdę. A jednak sięgam po tę tematykę, stosunkowo często, z prostego powodu, te książki nie pozwalają na obojętność. Prezentowane w nich postawy, pragnienia, nie mogą, nie wywołać silnych emocji. Więc, gdy mam kryzys czytelniczy, w nic nie mogę się wczuć, właśnie tego rodzaju książki przywracają mnie do życia.

Nie czytałam poprzedniej książki Dawn Barker, ale czuję, że muszę nadrobić. Nie wolno dać się zwieść radosnej, letniej okładce, bo tematyka jest ciężka i ciężko czytać o tak poważnych problemach. Tym bardziej jest to smutne, że tak często ludzie z własnej winy ściągają na siebie problemy, z którymi muszą sobie radzić również inni, gdy zaczynają igrać z procesami, które są poza ludzkim pojmowaniem i nie można przewidzieć konsekwencji. W tamtym roku byłam na fenomenalnym wykładzie profesora z Ameryki, który poruszał problematykę poruszaną również w tej książce. Jest nad czym pomyśleć.


Polecam książkę bardzo gorąco. Kobiety to czytają to seria, która znowu mnie nie zawiodła, a zapewniła wypełniony emocjami czas.

8 komentarzy:

  1. Dobrze, że ostrzegłaś, iż okładka jest całkowitym przeciwieństwem tematyki książki. Oczekiwałabym lekkiej obyczajówki, a tu... Musze przeczytać ebooka. Zabiorę się zaraz po niedzieli. Jestem ciekawa, jak sama odbiorę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie coraz częściej okładki rozmijają się z treścią. Chociaż jak się wpatrzy w tę okładkę, to jest tajemnica, dramat, emocje, to jednak czuć.

      Usuń
  2. Widać, że na brak emocji nie można w tej pozycji narzekać. Przyznaję, że dawno nie czytałam podobnej historii i może ta książka będzie dla mnie dobrą okazją do nadrobienia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to w tej serii. Polecam Ci również "Pokalane poczęcia" ;)

      Usuń
  3. Też lubię książki z tej serii, ale dawno przestałam za nią nadążać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam niestety tyły :( muszę to nadrobić, tylko kiedy?

      Usuń
  4. Ja na pewno przeczytam. "Pęknięte odbicie" tej autorki nieźle mnie ruszyło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się z tą książką bliżej zapoznać.

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.