Strony

wtorek, 31 maja 2016

"Mimo moich win" - Tarryn Fisher [precz z mej pamięci, nie tego rozkazu moja i Twoja pamięć nie posłucha]

Od czasu do czasu, łapie mnie ochota, żeby się odmłodzić. A nie mogłam się oprzeć, świetniej promocji rozkręconej przez wydawnictwo Otwarte. Gdy kurier w łaskawości swojej odwiedził moją chałupę na prowincji, czym rychlej zaczęłam czytać, bo po prostu byłam ciekawa. Okładka mnie kusiła, lubię taką kolorystykę. Jak bawiłam się jeszcze grafiką i robiłam chociażby awatary, to celowałam właśnie w cuś takiego. Zaczęłam sobie czytać i poszło piorunem, co jest cechą charakterystyczną, dla literatury, dla młodszych ciałem.



Nie, nie jestem bez winy, ale zanim mnie osądzisz, pozwól, że coś Ci powiem. Pomyśl o mężczyźnie, którego kochasz najbardziej. Pomyśl o każdej wspólnej chwili wypełnionej rozmowami i milczeniem, o lepszych i gorszych dniach, o budzeniu się u jego boku. A teraz wyobraź sobie, że go tracisz. Ktoś wyszarpał, wydarł ukochanego z Twojego życia i zostawił pustkę. Cholernie niesprawiedliwe.prawda? Mogłabym odpuścić, zapomnieć, wyjechać… Jednak czy zrobiłabyś to samo, gdyby w grę wchodziło odzyskanie każdego wspólnego dnia z ukochanym? Do tej pory cierpiałam. Teraz postanowiłam zawalczyć, nawet jeśli to oznacza, że inni też będą cierpieć. Bo miłość zawsze boli i nadszedł czas, by przygotować się na rany i blizny. A Ty, mimo moich win, nie potępisz mnie. Widzę, że już się wahasz, patrzysz w stronę ukochanego i myślisz, ile byłabyś w stanie poświęcić, by go odzyskać. 
O. 
„Mimo moich win” to pierwsza część historii Olivii, Caleba i Leah. Powieść o tym, że serce można oddać tylko raz, a pozostałe związki są jedynie echem pierwszej miłości.

Olivia pewnego dnia spotyka mężczyznę, który kiedyś wywrócił jej życie do góry nogami. Dlaczego nie może podejść i się przywitać? Gdy mężczyzna podchodzi do niej, okazuje się, że stracił pamięć. Chociaż ona wie, że nie powinna, ale ją ciągnie, a on nie ma prawa jej pamiętać, to oboje przyciągają się z siłą magnesu. Bezmyślnie lecą ku sobie jak ćma do ognia. Wyruszamy z Olivią w podróż do przeszłości, gdy jej droga i droga Caleba splotły się. Co właściwie się wydarzyło, co sprawiło, że z takiego płomienia, miała pozostać kupa popiołu?



Chcielibyśmy, by wielkie miłosne historie nie miały końca, ale zawsze mają początek. Olivia i Caleb, właściwie nie mieli prawa się pokochać. Pochodzą zupełnie z dwóch różnych światów, on jest mega przystojny, z Angli, ma super akcent, sporo kasy, taki jest ę i ą, normalnie marzenie każdej kobiety. Olivia zaś miała trudne życie, jej ojciec popełnił samobójstwo, matka zmarła, zanim dziewczyna weszła w dorosłe życie. Nikt jej nie pokazał miłości i ciepła, dlatego cała jest nieufnością.

Mimo moich win to interesująca opowieść o poranionej przez życie dziewczynie, która chce walczyć o swoje szczęście, ale ma naprawdę ciężko. Nie z własnej winy, bo nikt z własnego wyboru nie zamyka się na świat i na ludzi. Było mi jej szczerze żal, reszta bohaterów mnie zwykle drażniła. Z Calebem na czele, bo jest tak idealny i wymarzony, że z czystej przekory mnie wkurzał, bo innym wyjściem było, tylko się zakochać.


Chciałabym Waszą uwagę zwrócić na tę powieść. To dobra propozycja dla fanów młodzieżowych serii, w której odnajdą się i starsi czytelnicy.  Wielkie uczucia, liczne perturbacje. Ciekawy początek, zapowiadanej trylogii. Nie przegapcie premiery.


10 komentarzy:

  1. Jestem przekonana tak w połowie :P Wierzę, że to ciekawa opowieść, którą dobrze się czyta, ale trochę odstrasza mnie idealność głównego bohatera.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio zawalenie tej książki na blogach :D Czytają ją wszyscy. Ja też mam w planach, bo fabuła wydaje się ciekawa. Myślę, że z lekturą jeszcze trochę poczekam :)
    Pozdrawiam serdecznie
    nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Cię proszę o nieumieszczanie linku ;)


      Wolę, zeby o książce było głośno, niż ma zginać w czeluściach niepamięci.

      Usuń
  3. Nie lubię takich powieści, nawet nie będę szukać. A idealni faceci ą-ę są nuuudni;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, jako obiekt westchnień w książce to można się w nich kochać.

      Usuń
  4. Ta książka jest na liście moich pozycji do przeczytania, zdecydowanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiedzi tej książki królują na blogach. Na razie poczekam na więcej recenzji, a później rozważę, czy to lektura dla mnie.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.