Strony

sobota, 4 lutego 2017

"Flower. Jak kwiat" - Elizabeth Craft, Shea Olsen [ Kopciuszek w czasach popkultury ]

Luty zaczął się, jak się zaczął, nie jego wina. W każdym razie, musiałam przerzucić się na romanse.
Mam kilka kryminałów i pewnie je poczytam, bo terminy gonią, ale obecnie muszę jakoś poprawić sobie samopoczucie, chociaż wczorajsza wizyta w księgarni, no cóż… mam prezenty dla Rodziny : P Jak im się nie spodoba, to akurat chciałam przeczytać te książki. Przerzucam się na te romanse, bo to mało głębokie i odprężające. Objętościowo idealne do torebki i nie zajmuje podczas podróży pociągiem, ponad dopuszczalną miarę. Tego typu romanse nie są jakieś znowu bardzo odkrywcze. Tym razem mamy do czynienia z pop kulturalną wersją bajki o Kopciuszku i mam zamiar podesłać książkę Młodej i jej koleżankom.




Ona miała plan. Wtedy spotkała jego…
Osiemnastoletniej Charlotte nie w głowie chłopaki, randki i wielkie miłości. Ma jasno określony plan i dopnie swego. Pójdzie na studia, zrobi karierę, udowodni coś rodzinie, a przede wszystkim sobie. Przecież zawsze wiedziała, czego chce, a zwłaszcza, czego chce uniknąć – głupich, nastoletnich zauroczeń, złamanego serca, niechcianej ciąży. Gdy w jej życiu pojawia się ON, nagle o wszystkim zapomina…

A zjawia się znikąd. Wkracza do jej świata bez uprzedzenia czy pytania. Z dnia na dzień wywraca jej poukładane życie do góry nogami. Ale takim chłopakom się nie odmawia. Tate jest przystojny i pewny siebie. Ma niski, zmysłowy głos, za którym – jak się okazuje – kryje się niejedna tajemnica. Czy Charlotte go posłucha? (Którego głosu posłucha Charlotte? Tate’a czy swojego serca?)

Flower jest historią uczucia, które nie powinno rozkwitnąć. To zderzenie dwóch, zupełnie różnych światów. To w końcu miłość, która – jak zwykle – przychodzi niespodziewanie i przynosi ze sobą trzęsienie ziemi.


Charlotte jest poukładana jak pudełko wiedeńskich czekoladek. Kobiety w jej rodzinie są jakby przeklęte, wcześnie zachodzą w ciąże i ich życie traci polot. Harują całe życie, wychowują dzieci, nie zachodzą wyżej niż sprzątaczka. To spotkało babcię Charlotte, jej mamę która zginęła w wypadku, naćpana, z kolejnym facetem, siostra dziewczyny zaś wychowuje synka i nadal głupio randkuje. Charlotte ma inny plan, dużo się uczy, ma praktyki na uniwersytecie, marzy o studiach medycznych. Wie jedno, nie chce żadnych randek, zakochań, żadnych facetów. Chociaż jej przyjaciel, zwariowany, ale uroczy Carlos(gej), uważa, że nieco więcej rozrywki by się jej przydało. Dorabiając w kwiaciarni Charlotte poznaje nieziemsko przystojnego chłopaka, który wstrząśnie jej światem. Czy Charlotte zmieni swój stosunek do życia? No i kim jest tajemniczy przystojniak?

Tak brzmi mega banalnie i w sumie ciężko oczekiwać od romansu czegoś super odkrywczego. Ciężko opisać na nowo coś, co wałkowane było miliardy razy, ale tak jak wspomniałam, ja chciałam czymś zająć myśli. A książka wciągnęła mnie od początku. Wprawdzie nie wiem dlaczego uznałam, że to będzie książka o miłości w starciu ze śmiertelną chorobą, ale jakoś tak mi się to zakodowało. Okazuje się, ze książka to historia młodej, biednej dziewczyny, która w Hollywood chce spełnić marzenie na lepsze życie. Nie chce się angażować w związki, bo zauważa jak bardzo są efemeryczne i jakie spustoszenie po sobie pozostawiają. Dziewczyna ma osiemnaście lat, ale jakby skumulowały się w niej doświadczenia kilku pokoleń. Chce tego uniknąć, jest ambitna i ciężko pracuje. No i w jej życie wkracza chłopak, wygląda jak z innego świata i faktycznie, zwykle takie związki nie mają szans. Jednak Charlotte, owładnięta pierwszy raz siłą miłości i pożądania postanawia zaryzykować. Bo w życiu czasami trzeba zaryzykować, nawet jak później dostanie się za to po głowie.

Oderwała mnie ta książka od rzeczywistości, czytało się ją szybko, umiliła mi czekanie aż pospieszny pociąg, przejedzie i my będziemy mogli pojechać… Lekka jest ta powieść, a jednak z odpowiednią dozą i motylków i smutku i sytuacji komicznych, albo groźnych.


Świetny pomysł na wieczorny relaks. 

14 komentarzy:

  1. Czasem trzeba przeczytać coś na odprężenie :) Lubię romanse. Może ten mi do gustu przypadnie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinien, chociaż widziałam, że zdania są podzielone ;)

      Usuń
  2. Bardzo chcę przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak tylko ją zobaczyłam w zapowiedziach poczułam taką chcicę ;)

      Usuń
  3. To jest coś czego akurat potrzebuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Osobiście bardzo lubię wszelkiego rodzaju historie oparte na motywie Kopciuszka, dlatego jestem ogromnie zainteresowana "Flower. Jak kwiat". Mam nadzieję, że spełni moje oczekiwania i dostarczy mi mnóstwo emocji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Motyw Kopciuszka jest super, niby zgrany, ale jednak ma coś w sobie

      Usuń
  5. Mam ją na liście książek, które chciałabym przeczytać. Zatem na pewno po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczoraj skończyłam. Do mnie nie za bardzo przemówiła. Istna sinusoida uczuć - zbliżają się, on ją odtrąca a potem ona mu przebacza. Raz, dwa można ale nie w nieskończoność :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, w tym wieku człowiek jest naiwny i wybacza, chociaż powinien urwać łeb

      Usuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.