Strony

niedziela, 6 sierpnia 2017

"Lord John i sprawa osobista" - Diana Gabaldon

Dwa lata temu po raz pierwszy miałam styczność z lubianą w Polsce autorką, mianowicie Dianą Gabaldon. Jakoś seria o rudym Szkocie nie przypadła mi bardzo do gustu, serialu, a konkretnie pierwszej serii do dziś nie dałam rady oglądnąć, ale jakoś byłam ciekawa fenomenu tej pisarki. I dobra, okładka mnie skusiła, ten głęboki morski kolor chodził za mną jak cień. A później zaczęłam książkę czytać i również czyniłam to na kilka posiedzeń, bo znowu okazało się, że Diana Gabaldon, może i ma rzesze psychofanów w Polsce, ale ja raczej do nich się nie wpiszę. Nie wiem czy jeszcze będę próbowała do autorki się przekonać, może pora powiedzieć sobie dość?







Wyjątkowy dar snucia pięknych opowieści i niezwykła wyobraźnia autorki sprawiają, że każda książka Diany Gabaldon staje się niezapomniana dla milionów czytelników na całym świecie.
Użytek, jaki autorka czyni z wydarzeń historycznych i znakomite wątki miłosne świadczą o jej wybitnym talencie pisarskim.„Publishers Weekly”

Londyn, rok 1757. Lord John Grey poznał właśnie wstydliwa tajemnicę pewnego arystokraty, oficera piastującego wysokie stanowisko w armii Jego Królewskiej Mości. Jego wysiłki, by zapobiec skandalowi, zostają przerwane przez sprawę najwyższej wagi: Korona zleca mu przeprowadzenie śledztwa w sprawie morderstwa towarzysza broni, który przypuszczalnie był zdrajcą. Poprzez sprośne londyńskie przybytki aż po dostojne gabinety arystokratów lord John podąża za nieuchwytnym służącym oraz tajemniczą damą w zielonej sukni, która może mieć klucz do rozwiązania zagadki …


Jak obwieszcza wydawca na swojej stronie, powieść ta miała być opowiadaniem, ot takim smakowitym kąskiem dla fanów serii Outlander, jako, że ten cykl miałam w rękach parę lat temu, darujcie, ale tytułowego Lorda Johna nie pamiętam, zresztą podobno nie odgrywał w tej powieści wielkiej roli. Tutaj zaś będzie naszym przewodnikiem po świecie zagadek. Bo tym razem Diana Gabaldon chce nas uwieść tajemnicą. Otóż prawdopodobnie zabito szpiega. Nie, to nie tak, został zabity jeden z żołnierzy i władza podejrzewa, że był on szpiclem. Lord John Grey ma wyjaśnić tę zagadkę, a razem z nim my, ruszamy w podróż po Anglii XVIII wieku, odwiedzając najróżniejsze przybytki, od burdeli, bo salony arystokracji. Na pewno osoby zafascynowane XVIII wiekiem, Anglią, znajdą w tej książce wiele walorów. Jako, że średnio lubię czytać powieści osadzone w tym okresie, to powiedzmy, że mnie to umiejscowienie czasowe nie zachwyca, ale też, gdyby nie inne detale, to nie byłby to czynnik, który skreśliłby powieść W końcu wiedziałam po co sięgam. Fani serii o Jamiem i Clare, znajdą jakieś wspominki o znanych i lubianych bohaterach(takie drobiazgi, więc proszę się na cuda nie nastawiać).

Wiele mówi fakt, że miało to być opowiadanie, a wyszła całkiem spora powieść. To dla mnie jest największy problem z prozą Gabaldon, ona nie umie pisać zwięźle. Wiem, że są fani jej stylu, w końcu Outlander święci tryumfy, zarówno w wersji serialowej, jak i tej książkowej, a więc pozbawionej atutu doskonałych zdjęć i przystojnych Szkotów. I wiem, że ta książka przypadnie do gustu fanom Gabaldon, odkryją inną stronę jej twórczości. Inną, chociaż trochę podobną, powieść w której dużo się dzieje, często się przemieszczamy, poznajemy ówczesne czasy i to się ma prawo podobać. A mnie jednak znudziło. Nie mówię, że to jest zła książka, ale w połączeniu z nieludzkimi upałami. Po prostu mnie uśpiła.

Książka recenzowana dla portalu Duże Ka





Lord John i sprawa osobista
, Diana Gabaldon, tyt. oryginału: Lord John and the Private Matter, tłumacz: Tomasz Lem, liczba stron: 320.



2 komentarze:

  1. Serial oglądam od czasu do czasu, ale wersja papierowa na razie mnie pokonała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja muszę sama spróbować czy dam radę!

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.