Strony

piątek, 27 października 2017

"Świat bez końca" - Ken Follett [ kontynuacja epickiej opowieści ]

Ken Follett jest mistrzem epickich sag, które na półce wyglądają jak w sklepie z solidnymi cegłami, a czytelnika porywają w długą i wspaniałą podróż w czasie. Gdy tylko dowiedziałam się, że „Filary ziemi” mają swoją kontynuację to od razu kupiłam, tak w dziewiczym stanie książka leżała latami, zdjęta tylko wtedy, gdy Tata jechał do sanatorium, a ponieważ pierwszy tom się podobał dostał drugi. Dopiero motywacją do czytania była premiera trzeciej części. Oj te trylogie są strasznie modne, ale to dobrze, szkoda się rozstawać z bohaterami porywającej powieści. Chociaż muszę Wam powiedzieć, że akurat ta trylogia jest specyficzna, ponieważ poszczególne tomy różnią długie lata przerwy, to nie spotykamy tak naprawdę bohaterów których pokochaliśmy. Trafiamy za to znowu do Kingsbridge, do miasta z wielką katedrą, która stanowi centrum okolicy.







Dwoje ludzi, córka zamożnego kupca, Caris oraz syn zubożałego rycerza, Merthin, stają na skrzyżowaniu życiowych dróg. Z jednej strony nauki Kościoła, z drugiej nowa era śmiałych idei i heretyckich pytań. W świecie wstrząsanym wewnętrznymi konwulsjami, w rzeczywistości pełnej nietolerancji i wojen trwa bezpardonowa wojna o władzę. Kuzyn Caris, chciwy i bezwzględny Godwyn, podstępem zdobywa stanowisko przeora klasztoru w Kingsbridge i zaczyna samowolne, okrutne rządy. W swoim pędzie ku władzy nie zawaha się oskarżyć o herezję siostry, ani zdradzić tych, którzy pokładali w nim zaufanie. Dla młodej dziewczyny, zakochanej w zdolnym i prawym Merthinie, jedyną szansą na uniknięcie śmierci, jest przyjęcie zakonnych ślubów...


Minęło dwieście lat, katedra w Kingsbridge dumnie wznosi się ponad okolicą. Poznajemy potomków bohaterów Filarów ziemi. Mamy rodzinę zamożnych kupców, mnicha z aspiracjami, rzemieślnika z marzeniami, znów mamy niepokorne kobiety, które chcą więcej. Ludzi ambitnych, którzy nade wszystko łakną bogactwa, czy wpływów, i tych którzy nie mając nic, marzą o miłości. Tak jak przed laty ich przodkowie, tak oni, stają przed dylematami. Wszystko odbywa się w urokliwej średniowiecznej miejscowości, która przycupnęła wokół katedry, która… wali się, okazuje się, że dwieście lat to dużo jak na kamienne budowle i potrzebne będą umocnienia. Cóż, tak jak dwa wieki wcześniej, budowa ta stanie się trampoliną dla ambitnych, przepustką dla utalentowanych, okazją dla cwanych. W cieniu katastrof budowlanych, rozgrywać się będą też ludzkie dramaty. Jedno jest pewne, na nudę nie można narzekać.

Ufff, w końcu udało mi się jakiegoś trupa z półki pochować. Nie wiem dlaczego zwlekałam tak długo z lekturą, winić mogę jedynie to, że Follett jest solidny jeśli chodzi o gabaryty. Ciągle coś innego mnie zajmowało, nie chciałam się odrywać, a w lecie to już zwłaszcza. Na wakacjach i gdy jest ciepło, jestem mobilna, a takie tomisko ciężko nosi się w torebce. Teraz jak siedzę często w domu(nie, jest dobrze nie wyciągajcie mnie :P ) to kładę się wygodnie i sobie czytam.

Follett ma dar do pisania od szczegółu do ogółu, opisuje codzienność, skacze nieco po ramach czasowych, ale finalnie tworzy porywającą, epicką historię. Owszem, moim zdaniem Filary ziemi było mistrzostwem, Świat bez końca już aż takiego wow nie robi, ale zapewne dlatego, że nie jest takim odkryciem, to wszystko tak znienacka nie uderza w czytelnika. Nadal jestem fanką tego rodzaju powieści, chociaż nie mogę powiedzieć, żeby kreśliły optymistyczny obraz świata. Ta nieuchronność klęski, te wybory, niby przemyślane, ale tak chybiony, zbiegi okoliczności wymuszające złe bo szybkie decyzje.  To wszystko jest aktualne, wciąż nas to spotyka, a mimo to, próbujemy dalej brnąć do przodu. Cieszę się, że mam kontynuację na półce, zdradzę Wam, że już jest zaczytana i pewnie na weekendzie poczytacie moją opinię. Ci którzy nie pojechali na Targi, a ja jeszcze jutro do pracy i wyleżę się i wyczytam na zapas. 







Świat bez końca, World without end, Ken Follett, tłumaczył: Zbigniew A Królicki, Grzegorz Kołodziejczyk, liczba stron: 904

2 komentarze:

  1. Uwielbiam książki Folletta. "Filary ziemi" i "świat bez końca" czytałam kilka lat temu ale w związku z tym że wyszedł trzeci tom "Słup ognia" chcę sobie przypomnieć bohaterów poprzednich części. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.