Strony

wtorek, 30 października 2018

"Lissy" - Luca D’Andrea [ jest dreszczyk]

Jakiś czas temu pojawiła się wiadomość, że Wydawnictwo W.A.B organizuje konkurs w której stawką jest praca marzeń(przynajmniej dla wielu), czyli zaszycie się w pensjonacie w górach i czytanie książek połączone z recenzowanie, wiadomość ta poprzedziła premierę nowej powieści z tegoż wydawnictwa a mianowicie Lissy długo myślałam, że to kontynuacja wydanej w podobnej szacie graficznej Istoty zła, ale okazało się, że łączy je tylko podobna okładka i osoba autora, że nie jest to cykl, ale po lekturze Lissy nie wiem czy nie nie chcę przeczytać tamtej książki, bo podoba mi się styl. Bardzo lubię powieści w klimacie oblężonej twierdzi, widmo zbliżającej się katastrofy, pustkowie. Zwłaszcza, że w tej książce sytuacja zmienia się z chwili na chwilę i naprawdę będzie się działo.



Marlene, piękna, młoda kobieta uciekając od przeszłości zdecydowała się wyjść za Herr Wegenera, bogatego kryminalistę. Po latach decyduje się odejść od męża, a uciekając zabiera coś bardzo wartościowego.
Podczas ucieczki dochodzi do wypadku, Marlene rozbija samochód i traci przytomność. Na ratunek zjawia się Simon Keller – tajemniczy pustelnik mieszkający wysoko w górach. Mężczyzna pochodzi z rodziny, w której od pokoleń przepisuje się Biblię, hoduje świnie, a jednej z nich nadaje zawsze imię zmarłej siostry Lissy. Keller zajmuje się Marlene, powoli zaczyna się budować między nimi przedziwna więź...
Tymczasem Herr Wegener rozpoczyna poszukiwania żony. Jej zniknięcie wywołało niebezpieczne skutki, uderzające w potężną organizację przestępczą. Do poszukiwań zostaje zaangażowany bezimienny zaufany człowiek. To oznacza wyrok: Marlene musi zginąć. Czy Keller zdoła ją ochronić? A czy Marlene rzeczywiście może zaufać Simonowi?
Lissy to wstrząsająca powieść o poczuciu winy, miłości i poświęceniu.

Powieść zaczyna się od ucieczki, Marlene ucieka od męża. Nie wiemy dlaczego, później poznamy przeszłość kobiety i jej męża, może znajdziemy w sobie zrozumienie. Dziewczyna pochodziła z biedy, zakodowała sobie, że jest gorsza, zrozumiała, że ładna buzia i jędrny tyłek to kapitał, którym może kupić sobie lepsze życie, a jednak coś sprawiło, że odchodzi od męża który dał jej pozycję i pieniądze, spełnił jej marzenia. A podczas tej ucieczki Marlene zabiera coś bardzo cennego, coś co sprawi, że mąż zrobi wszystko by ją wytropić, bo jak są pieniądze, da się poruszyć niebo i ziemię. Marlene ucieka, ale podczas ucieczki ma wypadek, Zycie ratuje jej Simon, człowiek gór, człowiek wiary, który żyje odizolowany wśród górskich pustkowi. Dużo dziwnych zajść, tajemnice z przeszłości i eskalująca groza, rodem z baśni Grimmów.



Ta książka zmienia się jak pogoda w górach, początek zapowiada nacisk na zupełnie inny wątek, spodziewałam się innego rozwoju akcji i że to będzie kryminał, z nutą sensacji, ale kryminał, tymczasem autor zdecydowanym krokiem idzie w stronę thrillera, jest trochę jak w Lśnieniu, mamy pustkowie, odludzie, odcięcie od społeczeństwa i człowieka, który słucha no właśnie kogo? Czy uda się z takim wewnętrznym głosem wygrać? Jedno jest pewne mnie ta fabuła wciągnęła do tego stopnia, że nie mogłam się od niej oderwać. Podobały mi się historyczne smaczki, warto mieć na uwadze, że książkowa akcja toczy się w latach siedemdziesiątych, wracają echa II wojny a nawet echa CK Monarchii, zwłaszcza tytuł powieści jest powiązany z Sisi. Może jedyne do czego mam zastrzeżenie, to brak wyjaśnienia, chciałabym, żeby wszystko było wyłożone tak przyczynowo-skutkowo, tymczasem wielu spraw trzeba się domyślać.
Im bliżej końca tym bardziej mrocznie, powiem Wam jedno spacer na cmentarz po takiej lekturze bywa specyficznym doznaniem.


*tłumaczył: Andrzej Szewczyk

2 komentarze:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.