Strony

poniedziałek, 5 listopada 2018

"Żona" - Meg Wolitzer [ o rozrachunku ze swoim życiem ]

Dwa, albo i więcej temu polecano mi powieść Wyjątkowi oczywiście kupiłam, ale wepchnęłam na
stos hańby. Nawet wiem, gdzie ona jest, za wezgłowiem, jakaś czwarta od poziomu zagłówka. Tymczasem wśród nowości w księgarni Gandalf zobaczyłam, utrzymaną również w tęczowej kolorystyce powieść Żona(kliknij tu) słyszałam, że ma być film, obsada jest obiecująca, byłam ciekawa jak prezentuje się książka. Opis fabuły brzmi frapująco, problematyka, bezpośrednio mnie nie dotyczy, ale taki kryzys tego co do tej pory obstawiało się jako pewnik chyba prędzej czy później dopada każdego nas. W większym lub większym kalibrze. Czy można się po czymś takim pozbierać. Oj coś ostatnio wzięło mnie na takie powieści w  których bohater dokonuje rozrachunku ze swym życiem, spogląda wstecz.




Błyskotliwa i pełna ironii powieść ze znakomitą puentą. Żona podejmuje trudny temat małżeńskiej miłości i nienawiści, które niczym dążące do harmonii przeciwności yin i yang nie mogą istnieć jedna bez drugiej. Zgłębia zawiłe, destrukcyjne i utrzymywane w mroku tajemnicy układy, jakie mąż i żona potrafią w głębi serca zadzierzgnąć i realizować z żelazną konsekwencją. Ta powieść jest gorzka i czuła, zatrważająca i dowcipna, pełna smutku, ale i uśmiechu. Jest próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy i gdzie są granice wzajemnego oddania i lojalności w małżeństwie, czy warto milczeć, czy może lepiej krzyczeć.
Film z Glenn Close w roli głównej – premiera 7 września 2018.



Joan od kilkudziesięciu lat jest żoną tego samego faceta. Był jej pierwszym kochankiem i zakochała się w nim od pierwszych zajęć, gdy czytał im fragment Joyce`a. Joseph miał wtedy żonę i dopiero został ojcem, ale prędko uporał się z romansem. Teraz Joseph dostał helsińską nagrodę, jedzie z żoną ją odebrać i pławi się w chwale. Joan zaś podczas startu podejmuje decyzję, że męża zostawi.  Spogląda wstecz na wspólne lata przeżyte z mężem który jest wielkim rozpieszczonym dzieckiem, wymagającym stałej atencji, pieszczenia się z nim i dodatkowo jest donżuanem.  Joan poświęciła swoją karierę by być tłem dla blasku Josepha. Ta nagroda, nieznośny mąż, flirtujący w każdej chwili. Lecąc uświadamia sobie, że ma dosyć bycia tłem, dodatkiem, ma dosyć ukrywania siebie.

Ta książka przekonała mnie przede wszystkim klimatem. Jest coś niebywale smutnego, za każdym razem, gdy okazuje się, że czyjś związek się rozpadł, jest coś wielokrotnie gorszego, gdy jedna z tych osób budzi się pewnego dnia i rozumie, że ma dosyć tego co było, że w ogólnym rozrachunku czuje się stroną przegraną. Joan spogląda wstecz i widzi swoje życie. Widzi siebie, gdy poznała męża, gdy była zakochana, gdy chciała z nim być, pochlebiała mu, rezygnowała z siebie. Bo jej zależało, chyba jak każda kobieta liczyła, że nadejdzie dzień, gdy Joseph to doceni. Mąż jednak chciał, więcej. I ona ma dosyć. Czy mąż to zrozumie. Powiem Wam miałam mieszane uczucia, tzn. on mnie wkurzał, Joseph jest facetem którego nie sposób polubić, ale rozumiem jakim szokiem będzie dla niego ta wiadomość.



Jak dla mnie ta książka wpisała się idealnie w ten miesiąc. Czas rozliczeń, rozważań i ogólnego rozrachunku. Coś co z pozoru wygląda jak szczęśliwa rodzina jest pudłem problemów i niekiedy nie trzeba czegoś spektakularnego.  Lawinę nie zawsze wywołuje głaz, czasami to maleńki kamyczek.

Bardzo podszedł mi klimat ten powieści, trochę ciężki, ale taki domowy, zwyczajny, z dawką goryczy i smutku, ale będący takim kopem. Polegam!


Akurat w promocyjnej cenie można kupić w księgarni Gandalf
*tłumaczył: Paweł Laskowicz

7 komentarzy:

  1. Oj, takie klimaty rodzinne niestety mi się przejadły. Pozdrawiam z mglistego Ponidzia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie czemu nie. A ile jest takich par i takich rozstań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety za dużo człowiek zakochany porywa się na wielkie szaleństa

      Usuń
  3. Chyba nie do końca mój klimat ale i tak się skuszę, bo brzmi obiecująco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest to przygnębiająca lektura i nie powiem że nie

      Usuń
  4. Zapiszę sobie ten tytuł :)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.