Strony

czwartek, 31 stycznia 2019

"Prowincje ciemności" - Zbigniew Mikołejko

Zbigniew Mikołejko jest autorytetem, nie bez powodu wypowiada się w telewizji, pisze felietony do prasy. Można mieć inny światopogląd, próbować polemizować, ale jego wypowiedzi skłaniają do refleksji. Był czas, że jego artykułów kupowałam periodyki. Później znajoma polecała jedną z jego książek, jako rozsądną, filozoficzną, o codziennych moralnych dylematach, świetną. Jaki był mój smutek, gdy okazało się, że tej książki podówczas nie można było dostać. Na szczęście cierpliwość popłaca i poczekałam parę lat i zamiast płacić grube setki za białego kruka upolowałam w rozsądnej cenie. Tamta książka czeka aż się nad nią zlituję, a wydawnictwo SIC! Wydało zbiór esejów Mikołejki, wiedziałam, że będzie to lektura wymagająca, ale jej nie kazałam tyle czekać.



"Eseje te są zapisem wędrówek w różne zakola mroku, w różne strefy próbującej osaczyć nas zewsząd ciemności. Nie po to jednak, aby się tam zagubić, aby się zatracić w swoistej „religii” bezradności i grozy. Chodzi raczej o czyhanie na ciemność - o to, aby postępując śladami wielkich mistrzów, takich jak Kohelet, Szekspir albo Rothko, odkryć w niej negatywny warunek naszego „bycia-w-świecie”, potęgujący jego wartość, barwę i sens. I o to wreszcie, by wydobyć z przygodności istnienia, ze zmagania się z nicością, troską i trwogą, niedaremność wszelkich naszych dramatów, wszelkich naszych kłopotów z życiem, naszej - słowem - egzystencjalnej przygody.
Nie da się bez dygotu serca opowiadać o rzeczach ostatecznych, najbardziej mrocznych i do głębi drapieżnych. Ale opowiadać o nich musimy - chcemy tego czy nie. Bytujemy przecież od nicości do nicości - i taki jest nieodparty horyzont naszego losu, naszego zbłądzenia w świat."
Kilka słów wstępnych
"Szekspir jest jednym z tych niewielu, którzy pozwalają widzieć jasno, w bezwzględnym jak skalpel Tulpa objawieniu, to właśnie, z czym nie radzi sobie nasz mętny wzrok - otępiały od codziennej troski i trwogi, histerycznie rozedrgany w nadaremnym oporze przeciw Sein-zum-Tode i skupiony zarazem na bolesnym, wymuszonym tańcowaniu z Bezlitosną. [….] Szekspir jednak inaczej prowadzi nasz wzrok – i nie pozwala trzymać się za ręce. Szekspir wie bowiem, wie brutalnie, podobnie jak jego daleki brat, Kohelet, że kiedy przychodzi koniec, urywa się taniec, urywa się muzyka, i martwe ciała opadają w dół śmierci, w toń śmierci. I, doprawdy, nic więcej, nic więcej."
Śmierć, zmysły, szaleństwo (i lustro czarnej wody)


Zbiór esejów nosi tytuł Prowincje ciemności, myślałam, że będzie to swego rodzaju studium smutku, melancholii, może nawet depresji. Tymczasem Zbigniew Mikołejko bierze na tapet tak szerokie spektrum naszego życia, że często sprecyzować mi o czym te eseje opowiadają, bo mamy i rozbieranie na kawałki twórczości Camusa, mamy wyjście od zabawy dziecięcej, znanej rymowanki przez rolę dziecka, do całkowitego odwrócenia relacji w dzisiejszym świecie. Teksty które wymagają przemyślenia, powolnej lektury. Książka którą ciężko rozreklamować, bo ci którzy potrzebują takich lektur sami je znajdą. Okraszone analizą tekstów kultury, Szekspira, Miczkiewicza, ale nie tylko na pewno takie książki poszerzają perspektywy, pokazują nam rzeczy na które nie zwracaliśmy uwagi. Warto!

Uwielbiam to jak Mikołejko pisze, on w odkrywczy sposób porusza tematy których nie analizowaliśmy, nasze myślenie się nad tym prześlizgiwało, nie widzieliśmy sensu w roztrząsaniu pewnych zagadnień, a okazało się, żeby dostrzec coś ciekawego jednak czasami ktoś musi nam pokazać palcem, szturchnąć nas. I Mikołejko o tych odkryciach pisze w taki oczywisty sposób, nie traktuje czytelnika jak debila, sam siebie też nie wypycha na plan pierwszy, jakby chciał pokazać jestem taki mądry, jakież ja snuję głębokie przemyślenia. To jest tak przyjemnie napisana książka, ze chociaż czasami trzeba się bardzo skupiać, to chce się ją czytać, chce się do niej wracać i ja na pewno będę to robiła, bo czuję że jeszcze wiele smaczków zostało mi do odkrycia. Książka na pewno jeszcze długo nie zniknie z nakastlika(szafki nocnej, stolika nocnego, ogólnie z okolic przyłóżkowych) bo chcę do niej wracać i podczytywać sobie nawet bez okazji, tak na wyrywki.  Nie wiem tylko dlaczego o tej książce tak cicho.

Książka recenzowana dla portalu Duże Ka

1 komentarz:

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.