Przyznaję się, że już siłą rozpędu czytam serię o Chyłce, nie sięgam po kolejne powieści z innych serii, czy też nowe książki autora. Tej serii jestem jeszcze w jakiś tam sposób wierna, może nawet w jakiś masochistyczny sposób. Kupiłam sobie nową część i zaczęłam czytać od razu jak dotarła, poszło szybko i książka jest już u koleżanki z pracy, która też jest wierną fanką. Na dobrą sprawę znów otacza mnie Mróz, bo mój Tata uparł się, że chce poczytać, Mama zobaczyła zapowiedzi serialu i też mi pytania zadaje o to co mamy. Mijają cztery lata od premiery pierwszego tomu, który wprowadził Remigiusza Mroza na salony, czy dziewiąty tom może nas czymś zaskoczy?
Idealna rodzina. Szczęśliwe małżeństwo, kochająca żona i oddany mąż, dla którego dwójka dzieci jest całym światem. Wydawało się, że nic nie zakłóci idylli, którą cieszyli się Skalscy. Do czasu. Pewnej nocy sąsiedzi słyszą krzyki dochodzące z domu, a kiedy policjanci zjawiają się na miejscu, odnajdują bestialsko zamordowanych matkę z dziećmi. Jedyny trop wiedzie do głowy rodziny, mimo że mężczyzna nigdy nie podniósł ręki na bliskich.
Dlaczego zabił? Co takiego sprawiło, że z idealnego męża zmienił się w potwora?
Joanna Chyłka ma świadomość, że ze względu na stan zdrowia, każda sprawa może okazać się tą ostatnią. Decyduje się bronić oskarżonego, mimo że ten od razu przyznaje się do popełnienia okrutnej zbrodni. Sprawa wydaje się z góry przegrana, gdyby nie jeden, istotny fakt – sprawca ma żelazne alibi, które przeczy jego winie. Sam jednak twierdzi, że zostało ono sfabrykowane.
Tom dziewiąty, nastąpił zwrot w relacji Chyłka i Zordon okazuje się, że ta specyficzna para tworzy zgrany związek, który dla postronnych wygląda na toksyczny, ale obojgu sprawia satysfakcję. Nagle Kordian zostaje wybity z kontenansu, bo Chyłka decyduje się przyjąć sprawę, która w ciągu kilku godzin jakie minęły od popełnienia czynu już została osądzona przez opinie publiczną. Ojciec rodziny, przykładny mąż wraca do domu i urządza krwawą jatkę, zabija żonę i dzieci. Makabra. Czy wyjaśnieniem dostatecznym tej zbrodni jest syndrom stresu pourazowego? A może prawdziwe jest alibi? No i co dzieje się w świecie prawników, a zwłaszcza u Chyłki, bo jej związek zaczyna się sypać.
Wiecie o czym marzę? Że przeczytam w tej serii prawdziwy kryminał, nie telenowelę, w którą ktoś wrzucił dla niepoznaki wątek zbrodni, ale prawdziwy kryminał, w którym bohaterowie będą krok po kroku rozwiązywać zagadkę, podążają krok za krokiem tropem poszlak, dedukują, ścigają się z czasem, a nie, że mamy psychologiczne dramy bohaterów, słowotok bohaterki, dolepione siermiężni do jakiejś zagadki, która finalnie okazuje się być tak naprawdę fantasmagorią. Na dodatek autor albo przysnął, albo już nie wiem, bo, jest ze sobą sprzeczny. Mamy jedną scenę w areszcie, jest rozmowa, oskarżony jest pytany o konkretną osobą, z imienia i nazwiska. A później SZOK, zdziwienie skąd zna te personalia. Serio? Prócz tego elementu, wszystko jest, jak było, mamy akapity złożone z wykładów subtelnych jak Armia Czerwona na przedpolach Berlina, dialogów naturalnych jak polichlorek winylu.
Przeszkadzało mi w tej książce właśnie to, że czułam, iż to znowu jest iluzja, że autor znowu będzie starał się wszystko tak skonstruować akcję, żeby znowu były recenzje pełne wow, pełne komentarzy, że autor wystrychnął na dudka wszystkich. Nie wczułam się jakoś bardzo w tę powieść, zakończenie, po dotychczasowych dramatach, już chyba mało co nas poruszy, chociaż może... nie wiem być może mam kamienne i nieczułe serce.
Poniekąd muszę się zgodzić. Chyłka była okropna w tym tomie, a samo "Umorzenie" wiało trochę taką telenowelą. Ale może taki przerywnik był w tej serii potrzebny? Osobiście mam nadzieje, że w dziesiątce będzie kryminał z krwi i kości. Nie mniej jednak "Umorzenie" mi się podobało, jednak po "Kontratypie" spodziewałam się w nim czegoś więcej.
OdpowiedzUsuńNie wiem, moim zdaniem ta powieść wpisuje się w schemat
UsuńJestem na etapie Chyłki właśnie kończę trzeci tom..I jestem zauroczona
OdpowiedzUsuńWiesz, są różne gusta i to piękne!
UsuńProza Autora wciąż przede mną :)
OdpowiedzUsuńciekawe jak Ci się spodoba
UsuńCzytałam "Behawiorystę", który nie spodobał mi się tak, jakbym tego chciała. Z tego względu nie ciągnie mnie do jego twórczości, szczególnie tej serii.
OdpowiedzUsuńTo na pewno nie dla Ciebie, bo IMO Behawiorysta jest spoko o ile nie zna się innych jego książek
UsuńCały czas opieram się przed Mrozem. Po pozytywnych recenzjach teścia miałam coś przeczytać, ale nagle wybuchła mrozomania i jakoś mi się odechciało. Gratuluję rozgłosu, ale ja wolę iść pod prąd a nie z tłumem. Jeszcze trochę doczekam zanim przeczytam coś tego autora.
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic jeszcze tego autora. Ale co raz częściej przewija mi się przed oczami, więc być może wkrótce sięgnę po niego :)
OdpowiedzUsuńA ja dalej nie czytałam nic Mroza ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
O kolejny tom, jestem ciekawa, chociaż fakt ostatnio autor stawia (chyba wcześniej też ale nie rzucało się tak bardzo w oczy) na efekt zaskakiwania czytelnika, nawet kosztem innych wątków. Ale ta seria należy do moich ulubionych.
OdpowiedzUsuń