Strony

niedziela, 21 kwietnia 2019

"The Radium Girls. Mroczna historia promiennych kobiet Ameryki" - Kate Moore

Z okazji świąt najczęściej życzymy sobie zdrowia. Paradoksalnie często o nie dbamy w zatrważająco słaby sposób, ale coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że na nic pieniądze, jeśli jesteśmy chorzy, chociaż już w renesansie pisało tym Kochanowski. A jednak gonimy za pieniędzmi, zostajemy w pracy po godzinach, chociaż w napadzie czarnego humoru mówimy, że praca powoduje u nas raka. Tymczasem na Polskim rynku ukazała się książka o tych, które naprawdę umarły z powodu pracy. Gdy Maria Skłodowska wyizolowała rad i wraz z mężem stała w mroku wilgotnej szopy podziwiając jego blask nie spodziewała się, że ten pierwiastek ją zabije, że zabije tyle osób. Początek XX wieku to zachwyt nad radem, nad cudownym odkryciem nowej epoki. A że Ameryka to idealne miejsce do robienia biznesu na nowych odkryciach, to właśnie tam, firmy sprzedające ten lśniący cud zatrudniały setki ludzi narażając ich na przewlekłą chorobę popromienną. The Radium Girls. Mroczna historia promiennych kobiet Ameryki to historia dziewczyn, które podejmowały wymarzoną pracę, która z marzenia stawała się koszmarem.  



Jeden z największych skandali Ameryki lat 20.

Wielka korporacja. Unikatowy produkt. Śmiertelne ryzyko. Pracownice – ofiary. Fascynująca opowieść o wyzysku kobiet i narażeniu ich na wielkie niebezpieczeństwo.

W latach 20. XX wieku amerykańska firma United States Radium Corporation opatentowała i produkowała wyjątkowy jak na tamte czasy wynalazek: farbę świecącą w ciemności. Składnikiem odpowiedzialnym za ten efekt był radioaktywny rad. Nieświadome zagrożenia, pracownice fabryk wytwarzały pożądane przez klientów przedmioty, a po zakończeniu swojej zmiany same świeciły w ciemnościach. Kiedy po jakimś czasie zaczęły chorować, firma zignorowała wszelkie prośby o pomoc i odszkodowania. Rozpoczęła się batalia z korporacją oraz walka o zdrowie i życie. Rozpętano w ten sposób jeden z największych skandali tego czasu w Ameryce.

Książka Kate Moore zawiera wyczerpującą faktografię. Autorka przywołuje głosy głównych bohaterek skandalu, powołuje się na wzruszające świadectwa – jednym zdaniem, historia ta chwyta za serce. I mimo że od tamtej afery minęło niemal sto lat, temat jest nadal aktualny w świecie, w którym prawa pracownicze i prawa kobiet są niezmiennie przedmiotem dyskusji.

Książka jest laureatką Goodreads Choice Awards Best History & Biography, bestsellerem „New York Timesa”, „USA Today”, „Wall Street Journal” i Amazon Charts.

Po odkryciu radu w Ameryce był boom na produkty z tym pierwiastkiem, poczytamy o tym nawet w książce Ewy Curie poświęconej matce. Ewa nie poświęca zbyt wiele miejsca tym biznesom, o szminkach, napojach pisze lekceważąco, jakby nie dowierzała, że ludzie tak przyziemnie wykorzystują wiekopomne odkrycie jej matki. Tymczasem my przenosimy się za ocean do dwóch miejsc: Orange i Ottawy, gdzie otwierają się dwa studia w których młode dziewczyny zatrudniane są masowo do malowania cyferblatów. Malują farbą zawierającą rad, która sprawia, że cyferblaty świecą w ciemności. Świecą nie tylko cyferblaty, ale i dziewczyny, gdy wracają wieczorem do domu otacza je poświata. Malują cienkimi pędzelkami i ostrzą je ustami, tak jak my liżemy końcówkę nitki by nawlec igłę.  Są tego uczone. Wybucha wojna, zapotrzebowanie na świecące cyferblaty jest jeszcze większe. Dla dziewczyn ta praca daje im godny zarobek, wymarzoną samodzielność. To młode dziewczyny na progu życia, kochają ładne ubrania, dobrą zabawę, marzą o wielkiej miłości. Nagle jedna po drugiej, nieraz po kilku latach od zakończenia pracy przy malowaniu zapadają na dziwne schorzenia. Rany nie chcą się goić, wypadają im zęby, lekarze są bezradni i zdezorientowani. W końcu po licznych perturbacjach, ktoś zaczyna te choroby łączyć z tym, gdzie dziewczęta pracowały. Minie jeszcze więcej czasu, niż uda im się skutecznie wnieść sprawę a drogę sądową. I o tym jest ta książka, podzielona na etapy, od radości z nowej pracy, po morderczy spór sądowy z wielką firmą z jednej strony i z góry przegraną walką z wyniszczającą chorobą, z drugiej.  

Czterysta stron opowieści, co do której wiemy, że nie skończy się źle. Każda nowa bohaterka to dla mnie kobieta, która wkracza na drogę śmierci, ja o tym wiem i nie mam jak ostrzec tych dziewcząt, które tak się cieszą z nowej pracy. Traktują to jako początek nowego życia. A później pojawiają się niepokojące symptomy, jedne je lekceważą, zrzucają na karb upływu czasu, ale my już wiemy, że nigdy nie wrócą do pełni sił, nigdy nie uda im się polepszyć stanu zdrowia. A firma, którą będą próbowały pozywać, ma środki na zduszenie tych spraw w zarodku, nie cofa się przed oszukiwaniem, zamiataniem pod dywan. Takie to wszystko przygnębiające.  
Dobrze mi się czytało tę książkę, wymaga skupienia, ale autorka doskonale wprowadza nas w realia czasów o których pisze, zrozumienie skali ułatwia przeliczanie wartości dolara na dzisiejsze stawki, bo inaczej byłaby to czarna magia. Książka zawiera wklejkę ze zdjęciami, co sprawia, że bohaterki zyskują twarz, choroby się wizualizują. Chociaż o sprawie tych dziewcząt napisano sporo książek, to z tego co się orientuję w Polsce nie jest to znany temat a my dzięki tej książce możemy go zgłębić. Co polecam! 


Książka do kupienia w księgarni Tania Książka. pl

3 komentarze:

  1. Czytałam, niesamowita historia, świetna książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja Kasiek. Wędruję na moją listę do przeczytania :) Mokrego dyngusa życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mroczne historie jak człowiek może chcieć zarobić pieniądze, a potem z tego powodu tracić zdrowie. Będę ją miała na uwadze ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.