Strony

czwartek, 1 sierpnia 2019

"Chyba umieram!" - Christopher Kelly, Marc Eisenberg [poradnik dla hipochondryków]



Większość osób kojarzy mnie jako naczelnego paranoika, hipochondryka. Na usprawiedliwienie dodam, że nie biegam do lekarza jak emerytka po sanatorium, bo jestem hipochondrykiem leniwym, zwykle znajduję sobie schorzenie, wtedy opowiadam wszystkim, że cierpię na to, albo na tamto a przy okazyjnej wizycie u lekarza, czy stomatologa dzielę się moimi schorzeniami, typu hipotonia, korzeń przebijający zatokę szczękową. Kiedy zobaczyłam zapowiedź tej książki wiedziałam, że to pozycja dla mnie, bez wychodzenia z domu zdiagnozuję sobie nowe schorzenia, a może znajdę argumenty za tym, że już nie warto marnować ten krótki czas jaki mi został wyjściem do pracy. A tu jeszcze autorytet medyków przemówił do mnie tak sugestywnie. Oj jak ręce mi się wyrywały do tej książki.



Przekrojowa, utrzymana w lekkim tonie biblia hipochondryka, którym po trosze jest każdy z nas, autorstwa dwóch lekarzy nowojorskiego Uniwersytetu Columbia, którzy omawiają dziesiątki symptomów i doradzają, kiedy wyluzować, kiedy umówić się na wizytę lekarską, a kiedy udać się na pogotowie.
Autorzy, dr Christopher Kelly i dr Marc Eisenberg, obaj są kardiologami ze szpitala klinicznego przy Uniwersytecie Columbia, a przy tym to lekarze o licznych osiągnięciach i specjaliści w dziedzinie zdrowia. W swojej praktyce leczą osoby w każdym wieku i o różnych przypadłościach, jednakże przekonali się, że najczęstsze pytanie, jakie zadają pacjenci, brzmi: „Czy ja umieram?!”



Znając tendencję ludzi do sprawdzania objawów chorób w internecie dwaj lekarze z ugruntowaną praktyką piszą książkę w którym wezmą na tapet najpopularniejsze objawy. Książka jest podzielona na rozdziały, poznamy typowe objawy związane z głową, jak bezsenność, zawroty głowy czy mdłości, poprzez szyję, klatkę piersiową, jamę brzuszną, aż po kończyny. Nie obędzie się bez problemów natury intymnej. Każdy dział podzielony jest na części, najpierw mamy objaw a później trzy kategorie: wyluzuj, idź do lekarza, dzwoń po pogotowie. Co ważne książka bierze pod uwagę różne warianty, różne kombinacje, bardzo jest to rzetelnie napisane, ani nie wzmaga paranoi, ani nie zapewnia na pewno wszystko ok, odpuść sobie. 





Uznałam, że jak znajdę sobie z pięć chorób to już nie będzie to książka dla paranoika, bo mogłabym zaszkodzić. Znalazłam dwie, no umówmy się uznałam, że te dwa warianty musze sprawdzić, jakoś pilniej się sobie przyjrzeć. Nawet jeśli akurat nie interesuje was konkretny objaw, czy dany przypadek, bo z racji posiadania chromosomu XY nie macie szans na ciążę, to jednak autorzy piszą w fajnym stylu, nie brakuje humoru. Trochę tutaj autorzy szydzą z naszej skłonności do przesady. Jednak nie bagatelizują problemu, wyraźnie pokazują co jest poważnym objawem, że ból klatki piersiowej to nie są przelewki. Zobaczycie, które objawy są poważne, to te, gdy część wyluzuj to jeden przypadek, a reszta to już nakaz pójścia do lekarza.





Jestem zachwycona tą książką, oj na półkę nie trafi, powinna być w stałym użyciu. 



książka recenzowana dla portalu Duże Ka

3 komentarze:

  1. Mój mąż jest takim paranoikiem jeśli chodzi o choroby. Muszę mu chyba kupić tę książkę.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.