Strony

poniedziałek, 15 czerwca 2020

"Córka gliniarza" - Kristen Ashley

Faza na romanse trwa w najlepsze i przeglądałam tytuły które czekały na moją uwagę wzrok mój spoczął na książce Córka gliniarza, nie znałam wcześniej tej autorki, a skądinąd wiem, że cieszy się w Polsce popularnością. Nie wiedziałam zupełnie czego się spodziewać, czy ckliwego romansu, czy mocnego erotyku. Powieść w Polsce ukazuje się jako Córka gliniarza, zaś oryginał to po prostu Rock Chick, dziwny przekład, w kontekście treści powieści, moim zdaniem zupełnie nietrafiony, bo chociaż bohaterka faktycznie jest córką policjanta, jednak to dla samej treści nie jest tak znaczące, oryginał bardziej jest adekwatny, bo bohaterka jest taka szalona, zadziorna, rockowa, ta córka gliniarza nie wiem po co. No, ale cóż, książki po okładce się nie ocenia, po tytule lepiej też nie.



Indy Savage, właścicielka niewielkiej księgarni, ma wszystko, o czym mogłaby zamarzyć. No… prawie. Do pełni szczęścia brakuje jej tylko jednego – najprzystojniejszego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek spotkała, czyli Lee Nightingale’a, do którego wzdycha od lat. Chłopak jednak wydaje się odporny na jej zalotne spojrzenia, czarujące uśmiechy i czułe słówka.
Zniechęcona ciągłymi niepowodzeniami Indy postanawia nie marnować więcej czasu na starania, które i tak nie przynoszą efektów. Od teraz będzie się trzymać od Lee z dala. Ale wkrótce ich drogi znów się przetną. Kiedy pracownik Indy gubi worek diamentów, ściągając na siebie niebezpieczeństwo, dziewczyna chce mu pomóc, ale wpada w poważne tarapaty. Tylko jedna osoba może ją z nich wyciągnąć.Jest nią oczywiście Lee, który prowadzi prywatną agencję detektywistyczną i który wreszcie sobie uświadamia, że Indy nie jest mu obojętna.

Indy od najmłodszych lat kocha się w swoim sąsiedzie Lee. Ich rodziny się przyjaźnią, ich matki były przyjaciółkami i zawarły pakt krwi, że ich dzieci się pobiorą. Indy i Lee są prawie jak rodzeństwo, a jednak Indy kocha chłopaka nie jak brata, on zawsze się od niej oganiał, odtrącał jej awanse, do czasu, aż pracownik Indy wpada w tarapaty a Lee niespodziewanie pojawia się na miejscu i proponuje pomoc, nie bezinteresownie, Indy ma z nim pójść do łóżka. Tak zaczyna się ta historia rozgrywająca się w półświatku, są strzelaniny, porwania, wielkie niebezpieczeństwo i jest Lee, który niczym Don Corleone chce rozdawać karty.



Ponieważ trochę nam się znudziły po prostu romanse, by zaspokoić nasze oczekiwania autorki starają się uatrakcyjnić nam te historie. Tutaj mamy prawdziwą intrygę, z brylantami, z nielegalnymi interesami i jest w tym Lee, który chociaż jest córką policjanta, a może właśnie dlatego doskonale się w tym odnajduje, jest apodyktyczny, groźny i potrafi być bezwzględny. Chociaż wcześniej latami odżegnywał się od Indy, to jednak nagle ma na nią ochotę i nie dopuszcza słowa sprzeciwu. Pomimo
swojej apodyktyczności Lee jest bohaterem do pokochania. Chociaż moim zdaniem, Indy jak na taką bojową dziewczynę, czasami za łatwo mu odpuszcza, ale w sumie no ciężko się dziwić, w końcu kochała go od tak dawna, no ale akcja z pamiętnikiem, kajdankami to trochę jazda po bandzie. Ta książka to takie dobre czytadło na wiosenne wieczory, gdy po pracy chcemy się zrelaksować. Nie odmieni naszego życia, ale zapewni kilkugodzinną rozrywkę.

Książka recenzowana dla Portalu Duże Ka

2 komentarze:

  1. O proszę... Widziałam już naście recenzji tej książki na blogach. Twoja jest trzecią pozytywną. :) Naczytałam się już że styl tragiczny, język tragiczny, bohaterowie tragiczni, fabuła też i w ogóle nic tylko usiąść i płakać nad tą książką. A u Ciebie siódemka. Uwielbiam to w literaturze, że każdy znajdzie w niej coś innego. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sięgnęłam kiedyś po nią, ale nie zaciekawiła mnie. Dobrnęłam tylko do połowy, ale po Twojej recenzji może kiedyś jeszcze dam jej drugą szansę :)

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.