Strony

wtorek, 8 grudnia 2020

"Byłem szefem Mosadu. Gra o bezpieczny Izrael" - Sabataj Szawit


 Ze wstydem przyznaję, że nie wiem tyle na temat Bliskiego Wschodu ile bym chciała. Nie czuję się w sumie dobrze na tematy po `45 im bliżej końca wojny to jeszcze ogarniam, ale później, totalnie nic. Jeżeli coś pamiętam ze swojego życia(było się w Krakowie, jak trwały tam protesty przeciwko wojnie w Iraku), to jeszcze coś wiem, ale wojny palestyńskie, powstanie państwa Izrael, jak do tego doszło, co tam się dzieje, dlaczego jedni nie lubią się z drugimi i jakie to ma konsekwencje dla nas? Ciągle się dokształcam, a moi rodzice perfekcyjnie punktują mi moje braki. Kojarzycie odcinki TBBT z matką Leonarda, to mniej więcej tak wygląda, chociaż umówmy się, to jest taki rewanż za wszystkie moje szpilki w stylu chyba każdy średnio rozgarnięty człowiek wie, nie tylko rodziców to drażni. Kiedy na stronie księgarni Tania książka, zobaczyłam książkę Byłem szefem Mosadu. Gra o bezpieczny Izrael miałam początkowo mieszane uczucia, ale w końcu ciekawość zwyciężyła, w końcu niezbyt często na listach gdzie są bestsellery pojawiają  takie interesujące książki, które mogą mnie czegoś nauczyć. 



Sabataj Szawit, dyrektor Mosadu w latach 1989–1996, jest jednym z najbardziej wpływowych przywódców kształtujących historię Państwa Izrael. W tej pasjonującej książce łączy wspomnienia z przenikliwymi analizami, odsłaniając kulisy wydarzeń z siedmiu lat, w trakcie których przewodził jednej z najpotężniejszych i najskuteczniejszych agencji wywiadowczych świata. Wyraża swoje poglądy na rolę wywiadu i geostrategię, naświetla operacje wywiadowcze z punktu widzenia człowieka, który w nich uczestniczył, opowiada rodzinne anegdoty, maluje portrety zwierzchników i podwładnych, opisuje czas spędzony na Uniwersytecie Harvarda i przy stołach narad CIA, a także analizuje przyszłe zadania Mosadu w obliczu nowych zagrożeń.


Na kadencję Szawita przypadły wydarzenia historycznej wagi, m.in. upadek Związku Radzieckiego, koniec zimnej wojny, pierwsza wojna w Zatoce Perskiej, rządy Icchaka Szamira, porozumienie pokojowe z Jordanią, a także morderstwo premiera Icchaka Rabina.


Byłem szefem Mosadu to fascynujący przewodnik ukazujący możliwości i ograniczenia pracowników wywiadu, urzędników rządowych i aktywistów na obszarach całego Bliskiego Wschodu. To książka dla każdego, komu drogie jest bezpieczeństwo i przyszłość Izraela, kogo interesuje sposób gromadzenia materiałów wywiadowczych, a także prowadzenia tajnych operacji.


Sabataj Szawit jest osobą, która zna Mosad od podstaw i zaprasza nas do podróży nie tylko do kazamat tego wywiadu, ale zabiera nas za kulisy światowej polityki. Czym jest Mosad, co go odróżnia od innych tego rodzaju służb, co go łączy z M16. Jak wygląda polityka światowa, kiedy okazało się, że cyberterroryzm jest zagrożeniem, jak zaczynało się go zwalczać. Autor przebywał w Stanach, pokazuje jakie różnice go urzekły, jakie niepokoiły, co stało się 11 września, dlaczego nagle nastąpiła taka eskalacja konfliktu, czym USA naraziło się tak, że wyszkolono studentów, by wbili samoloty w dwie wieże. Bardzo to jest ciekawe.





Zwykle, nawet bardzo często takie książki są ciężkie jak ciężka woda, a autor chce za wszelką cenę przekonać nas że Pokojowy Nobel i Oskar tudzież inne ważne laury należą się tylko jemu, tymczasem ta książka jest napisana z pokorą, ale jednocześnie pasją przez kogoś kto przez lata zgłębiał jakiś temat, obserwował wydarzenia z oka cyklonu i chce nam coś ważnego przekazać. Po pierwsze dowiedziałam się dużo na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie, oczywiście nie jest to wciąż wiedza predestynuje mnie do wypowiadania się w telewizji, ale otworzyło mi się kilka furtek w głowie. Przede wszystkim jestem pod wrażeniem stylu i naprawdę będę tę książkę polecać i będę śledziła zapowiedzi podobnych tytułów. Polecam wszystkim ciekawym świata!



Książka do kupienia w księgarni Tania Książka.pl


2 komentarze:

  1. Ja to chyba aż tak ciekawa świata nie jestem. Wiesz, że mnie takie tematy nie interesują. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. woow fajnie brzmi

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.