Gdy ktoś raz zaczyta się w Tolkienie, to później szuka byle okazji, żeby wrócić i powtórzyć czytelniczy zachwyt. Nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka ukazała się książka z mniej znanymi utworami mistrza. Może nie porywa objętością tak jak inne dzieła Tolkiena, ale przed świętami, w grudniu nie zawsze jest tyle czasu, żeby czytać kilkuset stronicowe kolosy, a chce się sięgnąć po coś w takiej objętości, żeby oderwać się, chociaż na chwilę. Nie ukrywam, że najbardziej przyciągało mnie nazwisko Toma Bombadila, trochę rozczarowało, że to wiersze, ale ja akurat wiersze Tolkiena lubię i gdy powtarzam sobie Władcę Pierścieni, to jego wiersze czytam na głos, żeby nie uronić ani krztyny tego uroku.
Wyjątkowa edycja w jednym tomie dwóch magicznych opowieści Tolkiena oraz baśniowego cyklu wierszy, nawiązującego do jednej z najbardziej tajemniczych postaci z Władcy Pierścieni – Toma Bombadila.
Zawarte w książce opowieści stanowią dowód niezwykłego poczucia humoru Tolkiena, który musiał „odreagować” wieloletnią pracę nad epopeją Władca Pierścieni. Pisarz w żartobliwy sposób wykorzystuje tu motywy heroiczne i rycerskie, robiąc sobie wakacje od „spraw wyższych, głębszych lub bardziej tajemniczych”, o których traktuje trylogia.
W Gospodarzu Gilesie Tolkien śmieje się serdecznie z tego, co wcześniej traktował z największą powagą jako pisarz, uczony i krytyk, a przedstawia się nam jako wydawca i tłumacz dawnego rękopisu, opisującego powstanie pewnego królestwa w przedarturiańskiej Brytanii. Z kolei Kowal z Podlesia Większego stanowi próbę wytłumaczenia słowa „faerie” za pomocą krótkiej historyjki o kucharzu i jego cieście. Wreszcie Przygody Toma Bombadila to oryginalne, zabawne wiersze związane z anegdotami z Hobbita i Władcy Pierścieni.
Książka jest idealną okazją dla fanów Śródziemia do zapoznania się z mniej znanymi utworami Tolkiena, które oferują niezapomnianą podróż w świat pełen magii i czarów, i zachwyci czytelników w każdym wieku.
Książka, którą dostajemy do rąk to trzy dzieła. Dwa opowiadania i wiersze. Okraszone interesującym wstępem, nie każą na siebie długo czekać. Opowiadanie "Gospodarz z Giles z Ham", to opowieść, która przenosi nas w baśniowe czasy, w których są olbrzymy i smoki. Jest to lekkie opowiadanie, ale czyta się szybko i przyjemnie, opowiada o nieporozumieniach, z dozą groteski. Coś innego, coś mniej poważnego niż spodziewamy się po Tolkienie, ale wielce interesujące. Już bardziej w stylu Mistrza jest drugi tekst, który skrzy się melancholią, otula nas smutkiem, ale jednocześnie wlewa jakąś otuchę. Krótka forma, a jednak mnóstwo emocji. No i na koniec zabawne wierszyki, dowód jak bardzo Tolkien lubił bawić się słowem.
Mnie nigdy nie jest za dużo Tolkiena, chociaż ta książka jest tak krótka, czyta się ją właściwie w jeden wieczór. Nie jest to literatura, do której przywykli fani Tolkiena, nie mamy tu wielkiego dzieła, rozbudowanej fabuły, genealogii sięgającej kilkunastu pokoleń wstecz. Te krótkie formy są dla Tolkiena odpoczynkiem po Śródziemiu, które tak wycyzelował, tak dopracował. Jednak nie czujemy, że dostajemy jakiś odrzut, te teksty są dopracowane, nawet te kilka potrafi nas wciągnąć i zainteresować. Jedyne czego mi brakuje to jakieś klimatyczne ilustracje, byłyby czymś, co dopełniłoby klimatu, ale to naprawdę detal. Książkę jednak czytamy, a to było dla mnie wspaniałym oderwaniem się od nieprzyjemnych myśli. Już zaczęła za mną chodzić, za sprawą tej książeczki powtórka Władcy. Warto wspomnieć o ciekawym tłumaczeniu, nie czytałam jeszcze Tolkiena w tym przekładzie, a każdy wie, że ma to wpływa na odbiór, tutaj jestem całkowicie usatysfakcjonowana. Naprawdę polecam.
Książka recenzowana dla portalu Duże Ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.