Rok temu po raz pierwszy spotkałam się z serią powieści o Amiszach pochłonął mnie ten świat, pilnie polowałam na kolejne tomy i ciągle miałam ochotę na więcej. Zobaczyłam zapowiedź powieści innej autorki, ale w tej tematyce. Znowu Amisze, Ameryka, mała społeczność, nauczyciel z prowincji, to są klimaty, które lubię i dlatego nie wahałam się i kupiłam, niemalże natychmiast zaczęłam czytać i muszę przyznać, że książka przeskoczyła poprzeczkę oczekiwań, co też się zdarza, chociaż rzadko, pochłonęłam ją jednym tchem.
Pierwsza część uroczej serii o mieszkańcach Birch Creek - malowniczej osady amiszów.Christian Ropp przeprowadza się do Birch Creek, urokliwej osady amiszów, aby objąć posadę nauczyciela w tamtejszej szkole. To człowiek, którego największym wrogiem jest chaos. Christian jest zdecydowany zaprowadzić porządek w klasie, należycie zdyscyplinować swych niesfornych uczniów oraz… znaleźć w końcu w Birch Creek żonę. Co oczywiście byłoby o wiele łatwiejsze, gdyby kobiety były niczym podręczniki: uporządkowane i przewidywalne.Kiedy nagły wypadek uniemożliwia Christianowi pracę, jego klasę przejmuje nowa w tamtejszej społeczności Ruby Glick. Jej żywiołowy temperament i niestandardowy styl uczenia kłócą się z zachowawczymi metodami Christiana, który obawia się, że po jego powrocie do szkoły, uczniowie będę nie do opanowania.Ruby, roztargniona i nieco niezdarna dziewczyna, desperacko pragnie udowodnić, że potrafi coś więcej niż tylko popełniać gafy, wobec czego wkłada całe serce w nową pracę. Jednak gdziekolwiek się pojawia, tam wywołuje niemałe zamieszanie. Na szczęście urok i wielka charyzma są jej sprzymierzeńcami.Konflikt między tym dwojgiem wydaje się nieunikniony, ale kiedy Christian wydaje się wciąż stawać na jej drodze, Ruby zaczyna tracić orientację i sama nie wie, o co tutaj może chodzić… Wkrótce oboje będą musieli zdecydować, czy pójść za głosem rozumu, czy jednak posłuchać serca?Ciepła, urocza i zabawna opowieść o przyciągających się przeciwieństwach i losie, który lubi płatać rozmaite figle.
Rebeka porzuca dom rodziców i wyjeżdża do brata. Nie można powiedzieć, że brat się cieszy, bo Ruby ma skłonność do pakowania się w epickie tarapaty, w najlepszym przypadku zaleje pół kuchni, w gorszym - podpali stodołę, trudno się dziwić, że jej pomoc w gospodarstwie nie jest mile widziana. Ruby chce się zmienić, być bardziej odpowiedzialną i znaleźć męża. Szybko ktoś jej wpada w oko, ale okazuje się, że miejscowy nauczyciel: Christian też ma podobny plan, a że jest zupełnie aspołeczny to Ruby chce mu pomóc.
Ewidentnie Christian ma jakąś formę zespołu Aspergera, nie umie rozpoznawać emocji, jest przywiązany do rutyny i do harmonogramów, nie wychwytuje niuansów, ale do planu zdobycia żony podchodzi bardzo poważnie. Ruby ma mu udzielić korepetycji z randkowania. Jednak Ruby i Chris zbliżają się do siebie, gdy Christian ulega wypadkowi i dziewczyna ma go zastąpić, okazuje się, że taka praca to coś dla Ruby. Książka nie dotyczy świata Amiszów w tym kontekście, że wątek zasad, nie jest bardzo akcentowany, bohaterowie przestrzegają pewnych reguł, wiara jest dla nich ważna, ale jeśli pcha was do tej książki ciekawość świata Amiszów to się rozczarujecie. Nie wiem czy to wina tłumacza, ale zastosowano przedziwny zabieg, oczywiście Amisze używają swojego języka, dialektu i to w książkach o Amiszach zawsze było uwidocznione, ale tutaj mamy pojedyncze słowa wciskane, najczęściej zaimki dzierżawcze, nie do końca rozumiem dlaczego.
Pomimo niewielkich rozmiarów książka porusza ważną tematykę, uniwersalną, mamy depresję, problemy z funkcjonowaniem w społeczeństwie no i problemy z własną wartością, szukanie miejsca w świecie. Dodatkowo moim zdaniem jest to ładnie napisany romans. Bardzo polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.