Strony

niedziela, 25 kwietnia 2021

"Na skraju świata" - Katarzyna Archimowicz ["może się spotkamy, gdzieś po kilku latach, może właśnie tutaj będzie koniec świata"]

 


Twórczość Katarzyny Archimowicz znam od jej debiutu, było to już bardzo dawno temu, ale z sentymentu sięgam po każdą kolejną powieść tej autorki. Będę szczera, o ile debiut był moim zdaniem nieco przegadany, ale emocjonujący i klimatyczny, kolejne powieści nie zawsze wprawiały mnie w czytelniczą euforię. Jednak Katarzyna Archimowicz ma w sobie coś takiego, że jednak wciąż jej nie skreślam i czytam, czytam i czy o lekturze tej książki wyrobię sobie jakieś bardziej zdecydowane zdanie?


Olga to ambitna i odnosząca sukcesy dyrektorka wielkiej korporacji. Od dziesięciu lat jest w szczęśliwym związku, ma zaufanych przyjaciół i kochającą rodzinę. Pewnego dnia jeden telefon wywraca jej życie do góry nogami. Wszystko zaczyna się rozpadać. Partner popada w uzależnienie i poważne kłopoty finansowe, a ukochany ojciec przyjeżdża z Włoch, by zdradzić pewną rodzinną tajemnicę… Olga będzie musiała wyruszyć w podróż do swoich korzeni i zmierzyć się z narastającymi lękami, a przede wszystkim znaleźć odpowiedź na pytanie: kim jestem?

Na skraju świata to pełna ciepła opowieść o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie i o prawdziwej miłości, która potrafi zjawić się wtedy, kiedy najmniej jej oczekujemy.

Olga jest kobietą, które widzimy w serialach, elegancka, na dyrektorskim stanowisku, zarabia konkretne pieniądze i jest spełnioną kobietą sukcesu a ma koło trzydziestki. W związku z tym samym mężczyzną od dekady, ale właśnie zaczynają się problemy, mąż, też odnoszący sukcesy, zaczyna częściej popijać, wjeżdża hazard i codzienne nieporozumienia, w efekcie Olga zaczyna częściej wychodzić do knajpy z koleżanką, a tam wpada jej w oko młody i przystojny kelner, który ją jawnie kokietuje. Życie Olgi z perfekcyjnego zamienia się jedną wielką zmianę i niewiadomą, zwłaszcza, gdy okazuje się, że w przeszłości też kryją się tajemnice.


Czytając początek miałam wrażenie, że autorka przypomniała sobie najlepsze momenty ze swojego debiutu, czyli konflikt chemii i rozsądku, gdy bohaterka ewidentnie czuje coś do mężczyzny, ale targana konwenansami wstrzymuje się. Mamy tutaj udany miks powieści obyczajowej z romansem, przy czym wątek uczuciowy nie dominuje, nie zasłodził całości, są elementy humorystyczne, wzruszające i zaskakujące. Bardzo jest to udana powieść, czytałam ją kilka dni, ale z powodu pracy, bo sama byłam ciekawa, czy wszystko ułoży się tak jak ja założyłąm. Dodatkowo autorka bardzo plastycznie opisuje miejsca, czuć autentyczny zachwyt i ja znowu mam ochotę rzucić wszystko, pojechać, zobaczyć to o czym czytam. Ja polecam!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.