Strony

czwartek, 17 czerwca 2021

"Historia bez cenzury. Polskie koksy" - Wojciech Drewniak


 Ostatnio, przez pół soboty szukałam sobie książki Historia bez cenzury byłam pewna, że oto leży na podorędziu, a tu zaskoczenie, bo w tym miejscu leżał tom drugi, więc siłą rozpędu zabrałam się za Koksów, mało tego lecę obecnie z tomem trzecim, bo świetnie mnie to odpręża, bawi, a przed pracą słucham sobie kilku odcinków. Chociaż ciągle zadaję sobie pytanie, kto jest adresatem tych książek, bo ktoś kto interesuje się historią to jednak o tym wszystkim wie, a jak ktoś się nie interesuje, to czy sięgnie po tę książkę? Jednak zabawa przy czytaniu jest tak przednia, że porzucam pytania retoryczne.




OSTRZEŻENIE!
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla dzieci oraz kontrowersyjne skróty myślowe. Jeśli jest to dla Ciebie poważny problem, zrezygnuj z dalszego czytania… chociaż pewnie będziesz żałować.

O kim opowiemy? Jasne że o polskich koksach!
Przed Wami Cnotliwy Koksu spod Grunwaldu, Turbohetman, który w młodości grał małą dziewczynkę, Półczłowiek-Półłomot, który trafił do polskiego hymnu, Wystrzałowy generał, który lubił walić z grubej rury, a także włochaty koleżka, odważny kuzyn misia Koralgola – największej pierdoły wśród niedźwiedzi.
Chcecie więcej? I dobrze, bo to tylko niektórzy spośród naszych koksów.


Polskie koksy  to książka, która utrzymana jest w takiej konwencji jak pierwszy tom, bo oto mamy biografie tych, którzy ewidentnie przysłużyli się krajowi, nie mamy tutaj władców kraju, a zwykłych żołnierzy którzy poświęcili życie służbie honorowi, jako bonus mamy opowieść o najsłynniejszym misiu w polskiej armii, co jak zwykle wzruszyło mnie do łez. Zawisza Czarny, Poniatowski, ale Józef nie ta kanalia Staś, generał Rozwadowski, Pilecki, Hubal, mocne nazwiska i zacne czyny. Wojciech Drewniak z typowym dla siebie rozmachem i swadą snuje opowieści o ludziach, którzy honor cenili ponad wszystko, walczyli do końca a dziś chociaż są patronami ulic, to niewiele się o nich wie. Błyskotliwe porównania, cudny humor i lekkie pióro, no czyta się bosko. 


Jakoś nigdy bardzo nie fascynowała mnie historia bitew, strategii, wiec szczegóły z życia opisywanych w książce postaci było dla mnie nieznanych, dlatego uważam że miałam sporą dawkę wiedzy. Zakładam, że fanów kanału nie trzeba zachęcać, ja nie umiem się zdecydować czy wolę oglądać te historie na kanale czy czytać. Wymarzona opcja - stosuję codziennie - na kompie leci a książka się czyta. 


1 komentarz:

  1. Widzę, że poszłaś za ciosem. Faktycznie te nazwiska, które przywołujesz, kojarzę, ale nie wiem nic o postaciach, które je nosiły. Dobrze byłoby uzupełnić tę wiedzę.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.