Strony

piątek, 27 sierpnia 2021

"Bodyguard. Wbrew zasadom" - Ada Tulińska


 Jakiś czas temu oduczyłam się czytania hurtem książek jednego autora. To się nie sprawdza. No może w przypadku Christie, da się ją czytać jedna po drugiej, ale zwykle, normalni autorzy przy trzeciej książce pod rząd zaczynają nudzić, te same pomysły. Max dwie książki, a najlepiej jedna książka, kilka powieści przerwy i następna. Tak miałam zrobić, ale gdy Ada Tulińska przełamała mój kryzys czytelniczy postanowiłam pójść za ciosem. Jak urlop to i mniej wymagające lektury.



Zbudowała wokół siebie mur. Czy on odważy się go zburzyć?

Odkąd ojciec Lidii odniósł wielki finansowy sukces, nie musi się ona martwić o swoją przyszłość. Stworzyła idealny wizerunek samej siebie i kurczowo się go trzyma – zbudowała wokół siebie mur, który chroni ją przed światem. Na innych patrzy z góry – zwłaszcza na służbę i pracowników ochrony, których zapewnił jej ojciec. Jednym z jej ochroniarzy jest Cichy, tajemniczy mężczyzna, który bardzo broni dostępu do swojej prywatności. Jego milczenie ma głębokie podłoże, związane z misją wojskową, którą odbył.

Czy Lidia na pewno może czuć się przy nim bezpiecznie? Kiedy odkrywa jeden z jego sekretów, Cichy nie ma już odwrotu – nie może dopuścić, żeby komuś o nim opowiedziała.

Przenosimy się do Hiszpanii, Lidia jest typową dziunią z social mediów. Bogata córeczka tatusia który się dorobił, sama nic sobie nie zawdzięcza, ale pogardza resztą pracującego świata. Taki typowy pustak. Właśnie tak myśli o niej Cichy, który pracuje u jej ojca jako ochroniarz. Mężczyzna słynie ze swej lakoniczności. Niewiele o nim wiadomo, był w wojsku, ale nie chełpi się swoją przeszłością. W pewnym momencie Lidia zaczyna dostrzegać jego wdzięk, ale on odrzuca jej zaloty i zaraz później odchodzi z pracy. Coś co powinno zakończyć ich historię tak naprawdę jest początkiem. 


idealny zestaw do dobrej książki prawda?



Przyznam się szczerze, że czytając opis nie spodziewałam się takiego rozwoju sytuacji. Fabuła jest tak skonstruowana, że nie można o niej za wiele napisać, żeby nie było spojlera. Mogę więc obiecać, że będziecie zaskoczone. Autorka ma pomysł i konsekwentnie go realizuje, nie mamy wrażenia, że w trakcie książki zmienia pomysł i próbuje na siłę dopasować to co napisała do nowej koncepcji. Ta książka pokazuje też, że autorka naprawdę umie pisać o emocjach. Pisze ertyczne fragmenty bez wulgaryzmu wszechobecnego we współczesnych powieściach. Mnie wzrusza i angażuje. Wiem jedno, na kolejne powieści Ady Tulińskiej będę cierpliwie polować!


1 komentarz:

  1. To, że autorka potrafi ubrać emocje w słowa, jest na pewno bardzo dużym atutem jej twórczości.

    OdpowiedzUsuń

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.