Strony

czwartek, 14 października 2021

"Brzask i zmierzch" - Joanna Wtulich [ kto mnie zna, ten wie jak czekałam]


 Jestem czytelnikiem bardzo upierdliwym i namolnym. Autorka lwowskiej trylogii miała ze mną przegwizdane, bowiem regularnie dopytywałam się o finał sagi, w pewnym momencie co tydzień sprawdzałam stronę wydawnictwa. Gdy data była znana, zaczęłam od grafiku, żeby mieć wolne na czytanie. W przedsprzedaży od razu zamówiłam i liczyłam dni. Ostatnio sprawdzałam stronę zamówienia co chwilę, a ludzie w moim otoczeniu prawdopodobnie mieli dosyć słuchania o książce na którą czekam od lutego, a wczoraj, gdy dostałam smsa, że książka jest gotowa do odbioru odliczałam do końca pracy(ostatnie takie odliczanie było przed urlopem). Pojechałam, książkę porwałam i oddałam się lekturze. Jednym tchem. Chwilę po północy było już po wszystkim. Niestety. Dobiegła końca moja niespełna roczna przygoda z tą serią. Autentycznie nie wiem co dalej z życiem. 




Lwów, początek XX wieku. Uczucie młodej hrabiny zostaje wystawione na próbę. Czy miłość pokona nienawiść?
Wydawać by się mogło, że rozpaczliwa decyzja Anny, podjęta z miłości do męża, definitywnie zniszczy małżeństwo Dukajskich. Tymczasem życie niesie kolejne niespodzianki. Czy Michał odwzajemni przywiązanie żony? Kto okaże się przyjacielem, a kto wrogiem i komu zależeć będzie na rozdzieleniu małżonków?
Magiczny Lwów z początku XX wieku, bezkresne korytarze Twierdzy Przemyśl oraz sielsko-anielski Jabłonów staną się tłem dramatycznych wydarzeń. Jaką tajemnicę z przeszłości skrywa pułkownik Dukajski? Czy miłość zdoła pokonać rodzinne zdrady, szalejące żywioły i czającą się zewsząd śmierć? Czy i tym razem po najczarniejszym zmierzchu przyjdzie zwiastujący nadzieję brzask?


Brzask i zmierzch to bezpośrednia kontynuacja wcześniejszych tomów i chociaż autorka nakreśla nam delikatnie kontekst, to czytanie od trzeciego tomu jest tak sensowne jak nabieranie wody sitkiem, niby można jeśli płacą nam za godzinę, ale wiadomo, że to bez sensu. Anna po namiętnej nocy z mężem(consumatum jednakowoż nie było) ciągle trwa w cichym postanowieniu, że od niego odejdzie, zbiera się w sobie by wygarnąć ojcu, że nie wywiązał się z rodzicielskich obowiązków. Anna uświadamia sobie, że kocha męża, ale nie chce go uszczęśliwiać, wmówiła sobie, że mąż kocha ową aktorkę z którą był na schadzce i chce mu dać wolną rękę. Pakuje się cichcem i ucieka do rodzinnego majątku, w którym chce spokojnie żyć. Gdy małżonek odkrywa zniknięcie żony wpada w szał. Dodatkowo Dukajskich śledzą czyjeś czujne, ale nieprzyjazne oczy, z której strony spadnie cios? Czy małżonkowie się dogadają?



Joanna Wtulich jest mistrzynią cliffhangera. Dwa razy skończyła tom tak, że ja przez dni dzielące mnie od premiery następnego tomu myślałam, jak to się rozwiąże, co się stanie. Snułam różne scenariusze, a tutaj niespodzianka i szok. Nie taki wariant obstawiałam. Chociaż na samym początku w prologu mamy duży spojler względem dalszej akcji to jednak nasza uwaga pozostaje skupiona. Dzieje się dużo,  czy nie za dużo jak na niespełna 300 stron powieści? Moim zdaniem nie, akcja jest bowiem wyważona, nie jest tak, że przez kilkanaście stron ni i nagle zaczynamy lecieć na łeb na szyję. Trzymanie konsekwentnego tempa jest moim zdaniem ważne. Mnie nieustannie zachwycają relacje między bohaterami, niby antagonistami, ale przyciągającymi się jak bieguny magnesu. Walczą z sobą, ze swoimi uprzedzeniami, obawami i chyba ta wzajemna walka od początku pociągała mnie najbardziej, dlatego gdy tak szybko autorka zrobiła, to co zrobiła bałam się, że będę męczyć tą książkę nielitościwie, a tu jednak nie. Stale były emocje, ciągle byłam zaintrygowana. Jestem bardzo ciekawa co spod pióra Joanny Wtulich wyjdzie jako następne i nie mogę się już doczekać. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.

A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )

Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.

Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)

Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.

Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy

Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.

Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.